Czerwony Kapturek cz. 2

Wieczorem przyszła Śnieżka. Od dawna obiecywały sobie zrobić typowy "babski wieczór" i wreszcie trafiła się okazja. - Och, jak ty masz fajnie - zachwycała się Królewna - mieszkasz sobie sama, nikt ci nie wchodzi z butami w życie. Masz ciszę i spokój. Mogę ci tylko zazdrościć. - Nie przesadzaj. Ty też nie masz najgorzej. - No, niby fakt... Krasnoludki są ogólnie w porządku. Przynajmniej jestem na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami i wiem co się dzieje dookoła. Są niewielkie, wszędzie się wcisną... Chociaż trochę zaczynają mnie denerwować. Podglądają mnie na potęgę a nawet zaczynają dobierać się do mojej bielizny. - Co?! - Sama widziałam, jak Gapcio wszedł i owinął się cały moimi majtkami. Używanymi zresztą. - Ale numer... - Wiesz... Mnie to nawet nie przeszkadza. Chłopaki są samotne. Kobiet krasnoludków nie ma, a hormony buzują - perorowała dalej Śnieżka - Nawet zbytnio się nie kryję. Niech sobie chłopaki popatrzą. - Masz rację - zgodziła się Czerwony Kapturek - Powiem ci szcz...