Posty

Wyświetlam posty z etykietą piersi

Cycki Marzeny cz.I

Obraz
Damskie cycki, to fajna sprawa. Każdy o tym wie, szczególnie męska część populacji. To najwspanialsza część kobiecego ciała, może oprócz cipki.  Od dawna jestem pasjonatem kobiecych piersi. Różne są typy biustów. Są biusty okrągłe, boczne, asymetryczne, smukłe, o wyglądzie łezki czy dzwonków. U każdej dziewczyny czy kobiety jest inny i to jest najfajniejsze. Kształt biustu zależy przede wszystkim od wieku i budowy ciała. Przeważnie u kobiet młodych są jędrne, zwykle dobrze uformowane i budzą najwięcej emocji. O tym właśnie będzie moja opowieść... Pamiętam jakby to wydarzyło się wczoraj, chociaż od tego momentu. minął już jakiś czas.  1 września. Rozpoczęcie roku szkolnego. Po uroczystej akademii siedzieliśmy w sali i czekaliśmy na wychowawczynię. Gdy otworzyły się drzwi pojawiła się pani Jadzia, ale nie sama. Była z nią jakaś dziewczyna. To było prawdziwe wejście smoka. Nowa uczennica już na wstępie zrobiła na wszystkich kolosalne wrażenie. Chłopaki gapili się na nią z niemym ...

Opowieść tłustoczwartkowa

Obraz
Ach, te jej dwa cudowne pączusie, które ozdabiają klatkę piersiową. Wystarczyło tylko posypać je cukrem pudrem lub ozdobić lukrem i mogłyby być ozdobą każdego tłusto czwartkowego stołu. Średniej wielkości, okrągłe zarówno na górze, jak i na dole, wprost idealne. Takie, o jakich można tylko marzyć. Matka natura wykazała się w tym względzie wyjątkowo szczodra, a Anka okazała się być wyjątkową szczęściarą. Ja także mogłem się do szczęściarzy zaliczać, bo o to miałem je przed oczami, mogłem pieścić je ustami i dotykać. Wprost szalałem ze szczęścia. Trudno było nie szaleć. Biust Anki zawsze mnie zachwycał. Odkąd tylko zobaczyłem go po raz pierwszy, to nie mogłem wprost uwierzyć, że takie skarby są na wyciągnięcie mojej ręki. Nie twierdzę tutaj, że trafiło mi się, jak ślepej kurze ziarno, ale... Nie. Nie byliśmy parą. Zaledwie dwojgiem dobrych znajomych, możliwe, że nawet przyjaciół i to od wielu lat. Nasza znajomość pozbawiona była jednak wszelkich aspektów erotycznych, ku mojej żałości. Po...

Teoretycznie: rodzeństwo cz.IV

Obraz
To było niesamowite. Starałem się robić wszystko, jak należy. Nie byłem do końca pewny czy wszystko jest właśnie tak, bo nie miałem praktycznie żadnego doświadczenia w tej kwestii.  Miałem nadzieję, że sama natura i instynkt poprowadzą mnie dobrą ścieżką do upragnionego celu. Razem tam kroczyliśmy. Katarzyna też chyba nie żadnych wcześniejszych przeżyć tego rodzaju. W każdym razie nic mi o tym nie było wiadomo. Nie zwierzała mi się przecież ani nie prosiła o radę. A choćby miała to co z tego? Teraz ja byłem obok i to ja kochałem się z nią w tej chwili. Absolutnie nie przeszkadzał mi fakt, że byliśmy rodziną. Taką trochę łataną, ale był to czynnik dodatkowo stymulujący. Podniecało mnie zarówno to, że była to naprawdę grzechu warta dziewczyna, jak i moja teoretycznie siostra. Coraz bardziej więc zapominaliśmy się w pieszczotach. Coraz głębiej topiliśmy się w namiętności.  Pieściłem z lubością jej słodkie, nieduże piersiątka. Całowałem, ssałem sutki, wodziłem językiem wokół nich,...

Złota fantazja cz.I

Obraz
  Powoli i ostrożnie otwierałem swoje oczy, aby nie dać się oślepić słońcu, którego blask bezpardonowo wpadał przez odsłonięte okna. Obraz, który ujrzałem z początku był niewyraźny i rozmazany, ale z każdą chwilą krystalizował się i nabierał realnych kształtów i kolorów. Skoro więc tak się działo, to znaczy, że całkowicie wynurzyłem się z objęć snu.  Rozejrzałem się dookoła. Pierwszą osobą, którą ujrzałem, a właściwie: osobami były moje kuzynki: Ania i Hania. Bliźniaczki podobne do siebie, jak dwie krople wody. Praktycznie nie do odróżnienia dla postronnych osób. Gdybym to ja był postronna osobą, to z pewnością doszedłbym do wniosku, że mam jakieś haluny i widzę podwójnie. Ale jednak nie. Ja o tym wiedziałem. Obie stały przy moim łóżku, każda z innej strony i patrzyły na mnie z ciekawością. - Co wy to robicie? – spytałem siadając. - Dzień dobry – odpadły jednocześnie zgodnym chórem. - Cieszymy się, że już wstałeś – dopowiedziała Ania. To znaczy: chyba to była Ania, bo chociaż ...

Numerek na familijnym zjeździe

Obraz
  Zdjęcia:www.sexeo.pl Kuzyneczki Hani tak właściwie nie znałem. Nasze rodziny nigdy nie utrzymywały ze sobą jakichś bliższych stosunków i spotykaliśmy się tylko przy ważnych uroczystościach familijnych, ale nawet wtedy siadywaliśmy w dwóch różnych końcach stołu. Nie było więc okazji aby bliżej się "poznakomić". Zresztą nawet mnie do tego nie ciągnęło. Kuzyneczka Hanna. A tak właściwie, to córka kuzynki brata szwagra ciotki Krystyny od strony Mamy, czyli: dziesiąta woda po kisielu, jeśli chodzi o koneksje rodzinne. Dziesiąta woda po kisielu, a więc praktycznie niczego wspólnego ze sobą nie mieliśmy. Nawet określenie kuzynostwo nie było do końca prawdziwe. Skoro jednak pojawiło się, to dlaczego by nie? Po raz pierwszy okazja bliskiego spotkania trzeciego stopnia zdarzyła się w czerwcu na corocznym spędzie rodzinnym organizowanym przez seniorkę rodu w rodzinnej posiadłości na Zadupiu. Moja rodzina rzadko uczestniczyła w takich spotkaniach, bo byliśmy obok głównego...