Posty

Wyświetlam posty z etykietą młodzi

Opowiadanie na Dzień Chłopaka (2025) cz.II

Obraz
Po meczu szybki prysznic i powoli zaczęliśmy zbierać się do domu. Nieznajoma dziewczyna czekała na mnie przed wyjściem. – Hej – odezwałem się pierwszy na jej widok – czekasz na mnie, aby mnie dobić? – Tak – uśmiechnęła się wesoło – nie dokończyłam dzieła zniszczenia, więc chcę to nadrobić. – Fajnie, ale czemu wybrałaś właśnie mnie? – Podobasz mi się. – I wszystkich, którzy ci się podobają traktujesz właśnie w taki sposób. – Nawet ostrzej. – Czyli: mogę uważać się za szczęściarza? Dziewczyna pokiwała tylko głową. – W ramach przeprosin dam się zaprosić na lody – dodała uśmiechając się perliście. Jawnie na mnie leciała. To dało się wyczuć. Jej sygnały były tak wyraźne, że chyba tylko idiota by się nie zorientował o co chodzi. Ja do idiotów się raczej nie zaliczałem, więc... Poszliśmy razem do cukierni w centrum. Dziewczyna miała na imię Katarzyna.  I taki był początek... Usłyszałem, że cicho otwierają się drzwi łazienki a potem ciche kroki. Poczułem, że Katarzyna stoi tuż przede mną. ...

Opowiadanie na Dzień Chłopaka (2025) cz.I

Obraz
Ten serial śledziliśmy od ponad półtora miesiąca i wreszcie dobrnęliśmy do końca. Uparliśmy się, aby oglądać go razem, gdy tylko mieliśmy czas. Zakończenie piątego sezonu naszego ulubionego serialu było niezwykle epickie. Fabuła do samego końca trzymała w napięciu. – Uuu... – Kasia podniosła się i przyciągnęła, jak kotka – i oto nadszedł finał – stwierdziła niezaprzeczalny fakt – Jakie są twoje wrażenia? – spytała. – Niezłe – stwierdziłem zgodnie z prawdą. – Co teraz będziemy robić? – Nie wiem. – Ale ja wiem – powiedziała siadając mi na kolanach – Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Chłopaka. Przybliżyła się do mnie i pocałowała namiętnie w usta. Oczywiście nie pozostałem na to obojętny. Nasz pocałunek był bardzo długi i bardzo namiętny. Wreszcie poruszyła tę kwestię. Dziś był 30 września, a więc Dzień Chłopaka właśnie. Ja byłem chłopakiem, dodatkowo chłopakiem Kaśki, więc z czystym sumieniem mogłem świętować. Razem mogliśmy świętować.  Jeszcze kilka minut temu nie było to takie ...

Uniesień szał cz.III

Obraz
  Jeżeli tylko miałem okazję doświadczać porannego przebudzenia w Krakowie, zawsze szukałem w tej porze dnia, symptomów znanych z piosenki "Krakowski spleen". Nie często na szczęście miałem okazję się z tym stanem utożsamiać. Żadnego przygnębienia i złości, żadnego ponurego nastroju, żadnej chandry oraz apatii. Dziś na pewno nie było to możliwe. Nadal czułem się, jakbym wylądował w całkiem innym wymiarze. Cudownym, wspaniałym, odjazdowym i olśniewającym. Słońce wysoko, wysoko świeciło pilotom w oczy i świecić tak będzie przez cały dzień, bo ten zapowiadał się niezwykle pogodnie. Na niebie nie było ani jednej chmurki, więc nie musiałem czekać na wiatr, co rozgoniłby ciemne i skłębione zasłony. Niezwykle delikatnie wstałem z łóżka i podszedłem do okna, ciekawie przez nie wyglądając. Ulica była prawie pusta, ale wiedziałem, że ten stan nie potrwa długo. Było jeszcze dość wcześnie. Nagle usłyszałem, jak otwierają się drzwi do pokoju. Natychmiast się odwróciłem i przysłoniłem dłoń...

Uniesień szał cz.II

Obraz
Oczami duszy mogłem sobie jednak tylko wyobrażać, jak wspaniale wyglądaliśmy pędząc na szalonym rumaku wprost w objęcia niewysłowionego szczęścia i niebotycznej ekstazy. Wielkie uniesienie, euforia i upojenie sobą wprowadziło nas w niesamowity stan. To był prawdziwy trans. Tak, nie boję się tego powiedzieć: to był ten jeden z niesamowitych, odmiennych stanów świadomości, które trudno jest osiągnąć samemu. Najpiękniejsze w nim było to, że niesamowicie wyostrzona była moja wrażliwość na bodźce. Niezliczona ich ilość docierała do mnie i wywoływała emocje. Najpiękniejsze emocje, Jakie można było sobie wyobrazić. Taki stan zawsze określałem, jako płynięcie po morzu rozkoszy i oceanie ekstazy, gdzie po uszy byłem w tych odczuciach zatopiony. Czasami mówiłem o wznoszeniu się i frunięciu gdzieś, ale nie wiedziałem nigdy gdzie lecę. Gdzie lecimy, bo ten stan osiągałem wraz ze swoją partnerką. W każdym razie było to niezwykle wzniosłe, a nawet powiedziałbym, że mistyczne. Ktoś powie: Przecież to...

Sisters swap (2025) cz.IV

Obraz
Zapalone świeczki dawały nie tylko mistyczny blask, ale i też niezwykle podniecający zapach. Z magnetofonu sączyła się romantyczna muzyka. Okna były zastawione, a łóżko pościelone. Ściągnąłem koszulkę z Kasi. Widok jej pięknych piersi, jak zwykle mnie rozczulił. Objąłem ustami sterczącą brodawkę i zacząłem ją delikatnie ssać. Później drugą. Dotykałem czubkiem języka. Lizałem dookoła i delikatnie zacisnąłem na niej zęby. Kasia wpięła palce w moje włosy. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Położyłem delikatnie, jak najcenniejszy skarb. Położyłem się obok niej, ściągając koszulę. Całowaliśmy się namiętnie. Wodziłem dłonią po ciele Kasi, po raz kolejny zachwycając się jego jedwabistością i miękkością. Na ciele mojej dziewczyny nie było żadnego zbędnego włoska. Gdy, tak na nią patrzyłem, to zawsze przypominała mi postaci z obrazów wielkich mistrzów. Utożsamiałem ją, jako Wenus. Bogini Wenus, czyli: niezaprzeczalny wdzięk i urok powalający na kolana takich śmiertelników, jak ja. Byłem w...