Eroteska
Różne bywają kobiety. Są kobiety na jeden raz, na trochę dłużej i na całe życie. Są kobiety, których dupy są bliższe niż ich twarze. Może nie tyle dupy, co ich cipki. Aśka nie należała do żadnej grupy. To znaczy: nie wiem... Było to bowiem trochę skomplikowane. Nigdy nie byliśmy sobie przesadnie bliscy. Łączył nas tylko seks. Był to seks na bardzo wysokim poziomie. Tylko seks. Seks i nic więcej. To był jednak nas świadomy wybór. Spotykaliśmy się raz na jakiś czas i pieprzyliśmy do utraty tchu. Tak chcieliśmy. Nasz seks był bez uczuciowy i automatyczny. Byliśmy, jak dwie maszyny zaprogramowane na jeden cel: osiągnąć rozkosz. Wszystko odbywało się według sprawnie napisanego scenariusza rodem z branży porno. Dokładnie wiedzieliśmy co, jak i kiedy. W tym aspekcie nie różniliśmy się od zwierząt, które nagle poczuły zew natury i kopulowały ze sobą w celu przedłużenia gatunku. Jedyną różnicą było to, że nam nie chodziło o przedłużenie gatunku, a jedynie o osiągnięcie orgazmu...