(Nie) uwięziona cz.II

Rozebrałem się i opadliśmy miękko na łóżko. Teraz Żaneta stała się aktywniejsza. Zacisnęła dość mocno palce na moim sztywnym członku i zaczęła go masować. Najpierw powolutku i niezwykle delikatnie, jakby trzymała w rękach kruchy kryształ. Potem jej ruchy przyspieszyły oraz stały się nieco gwałtowniejsze. Wreszcie otworzyła usta i mój penis znalazł się w jej buzi. Jęknąłem z rozkoszy. To było niesamowite. Fakt, że to niby nic specjalnego, ale zawsze jest niesamowite. Mój penis w ustach Żanety. Jeszcze nie tak dawno mogłem o tym tylko śnić i marzyć, a teraz stało się. Robiła to świetnie. Zastosowała każdy możliwy trik jaki doświadczona kochanka używa przy robieniu loda. Mógłbym opisać każdy w najdrobniejszych szczegółach, ale po co? Wystarczy, że powiem: to było genialne. Fellatio w jej wykonaniu było najwyższej jakości Mój członek mieścił się cały w jej ustach aż po jądra. Jej lodzik był przewyborny. Wplotłem palce w ciemne włosy Żanety i nieznacznie nadawałem ton jej oralowi. Nie ...