Totalna wtopa cz.III

W niedzielę lubię sobie trochę dłużej pospać. Słońce było już wysoko na niebie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Zasłonięte rolety skutecznie niwelowały jego oślepiający blask. Leżałem w łóżku zanurzony w półśnie. Raptem dotarło do mnie coś dziwnego. Poczułem na swym kroczu rękę. Na pewno nie była to moja ręka, bo obie trzymałem grzecznie na kołderce. W pierwszej chwili Uznałem, że jest to dalsza część mojego erotycznego snu , który jeszcze przed chwilą rozgrywał się w mojej podświadomości. Delikatnie otworzyłem powieki i zobaczyłem żeńską postać siedzącą na wysokości moich nóg. Siedziała na brzegu łóżka z ręką wsuniętą pod kołdrę. Nie poruszyłem się ani nie dałem jakiegokolwiek innego znaku, że docierał do mnie ten, przemiły skądinąd impuls. Był on naprawdę bardzo sympatyczny. Moja poranna erekcja dostała dodatkowego kopa i była jeszcze silniejsza niż zazwyczaj. Dłoń jeszcze tajemniczej postaci delikatnie poruszała się delikatnie głaszcząc moją męskość. Czułem, jak ...