Ta noc

Zamknąłem za nami drzwi i przekręciłem klucz w zamku. Odwróciłem się szybko do Ani i przytuliłem ją do siebie. Zacząłem całować jej twarz. - Jaki ty jesteś niecierpliwy - stwierdziła. - Zbyt długo na ciebie czekałem i teraz szkoda mi zmarnować nawet sekundy - odpowiedziałem nie przerywając pocałunków. - Jak długo? - Mam wrażenie, że całe życie. - Trochę trudno w to uwierzyć, ale to bardzo miłe - powiedziała - Szkoda, że o tym nie wiedziałam. Nic dziwnego, że nie wiedziała. Spotkaliśmy się dopiero dzisiaj wieczorem. Spojrzeliśmy sobie w oczy i już wszystko było wiadome. To był impuls. Magnetyczny albo elektryczny. Czasem się tak zdarza. Jedna chwila, jeden moment, nagły i niespodziewany błysk. To piękne i wspaniałe uczucie. Nas trafiło akurat dzisiaj. Trudno je było racjonalnie wyjaśnić, ale po co wyjaśniać? Już od pewnego czasu zacząłem słuchać tylko sygnałów, które pojawiały się ot, tak, po prostu same z siebie. Puszczałem sprawę na żywioł i wszedłem tam, gdzie poniósł mnie prąd...