Posty

Wyświetlam posty z etykietą przyjaciółka

Feministka cz. II

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Feministka cz. I

Obraz
– Wy faceci jesteście tacy sami – rozpoczęła swój wywód Agata – wszystkich was można wrzucić do jednego wora, a worem o ścianę, a potem do rzeki. Macie w głowie tylko trzy rzeczy: najeść się, popić i poruchać. Nic innego dla was się nie liczy... Uśmiechnąłem się. Uwielbiałem te nasze dyskusje na temat różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami i  " wojny "   toczonej między płciami. Agata była feministką. I to dość bojową. Jeżeli trafił się jakiś dupowaty facet, niepotrafiący się odszczeknąć lub niemający żadnych sensownych argumentów na swoją obronę, to kończył marnie. Potrafiła zmieszać go z błotem. Śmiałem się, że była skuteczniejsza od typowej betoniarki i miała podobną mentalność. Jako jedyny z naszej rodziny potrafiłem stawić jej czoła, a nawet skutecznie zaatakować i odnosić sukcesy. Muszę się przyznać, że uwielbiałem te nasze pojedynki na argumenty. Pojedynki te były nadzwyczaj zażarte i niekiedy krwawe, bo nie oszczędzaliśmy się w słowach i sformułowaniach. Jeżeli ktoś ...

Spotkanie z Majką cz.II

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Spotkanie z Majką cz.I

Obraz
Majka wyglądała przepięknie. Zresztą, zawsze mi się podobała. Ładna, zgrabna, miała wszystko na swoim miejscu. Zgrabne, długie nogi, kształtny tyłeczek, piersi i przede wszystkim, oczy w kolorze zielonym, które zachwyciły mnie chyba najbardziej. Myślę, że w szczenięcych czasach byłem w niej zakochany, a na pewno zauroczony. A teraz... Teraz wciąż mi się podobała. Miała na sobie luźną sukienkę w niebiańsko błękitnym kolorze. Sukienka ta opinała się na sporej wielkości piersiach i na okrągłym brzuszku. W okolicach brzucha miała boczne marszczenia. Sukienka ta kończyła się gdzieś na wysokości kolan. Brzuch Majki był wydatny, ale nie sprawiał jej większego kłopotu. Jej ruchy były pełne wdzięku, gracji i lekkości. To było bardzo miłe spotkanie po okresie dość długiego niewidzenia się. Zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia przyjeżdżałem do rodziców, aby spędzić ten czas z nimi i poodwiedzać znajomych, których miałem tutaj całe mnóstwo. Od pewnego czasu pracowałem bowiem w Warszawie...

Ilona cz.II

Obraz
  - Kim jest She? – spytała Ilona podnosząc wzrok znad kartek papieru. - Szczerze mówiąc, to nie wiem – odparłem. Nie była to do końca prawda i zawstydziłem się trochę kłamiąc swojej przyjaciółce. Ilona odłożyła kartki na stolik. - Ciekawe - stwierdziła. Ilona od dawna była pierwszą czytelniczką i recenzentką mojej "tfu-rczości". Tak właśnie nazywałem swoją pisaninę. Po prostu tfu–rczość. Niekiedy brała na siebie rolę cenzora. Dziś wieczorem zaczytywała się najpierw w moich ostatnich poetyckich tworach, które szumnie nazywałem wierszami, by potem uważnie przestudiować moje ostatnie opowiadanie, w zamyśle erotyczne.  Gdy je czytała, to była niezwykle skupiona. Jej oczy prześlizgiwały się po kolejnych linijkach tekstu. Miałem wrażenie, że cała stała się tym, co czytała, ale to pewnie tylko moje odczucie.  - Całkiem niezłe - powtórzyła po chwili sprawiając mi tym dużą radość - Bardzo poetyckie mimo, że to opowiadanie erotyczne. Poezja naprawdę wypływa z głębi twojego serca –...