CZEKOLADOWA WENUS cz.II

Zdjęcia: sexeo.pl Byliśmy u mnie. Przebierałem się w łazience, a Pati tymczasem lustrowała moją kwaterę. Niewiele jej było. Ona cała zmieściłaby się w jej pokoju stołowym, a nawet zostało by trochę miejsca. (Dobrze, że przed wyjazdem do Warszawy ogarnąłem tu trochę) Gdy wróciłem do pokoju czekała mnie niespodzianka. Pati leżała na łóżku przykryta kocem aż pod brodę. Uśmiechała się jak zwykle diabelsko. - Chodź – szepnęła. Usiadłem tuż obok. Wyciągnąłem rękę, a ona podała mi swoją. - Chodź - powtórzyła. Zbliżyłem usta do jej ust. Objęła mnie mocno za szyję. Koc zsunął się odsłaniając piersi. Mało co nie zachowałem się jak pewien aktor w jednym filmie na widok kobiecych cycusiów. Jakież one były piękne. Skupiały na sobie całkowicie uwagę. Były jak magnes. Zachwycały regularnym kształtem. Idealnym do tego. Były wręcz posągowe. Moja twarz znalazła się w tym fascynującym wąwozie między dwoma pagórkami. Były niesamowicie gorące. Jak sama Patrycja. Całowałem jej szyję. Wpiłem się w nią całą ...