Posty

Wyświetlam posty z etykietą koleżanka

Spotkanie z Majką cz.II

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Spotkanie z Majką cz.I

Obraz
Majka wyglądała przepięknie. Zresztą, zawsze mi się podobała. Ładna, zgrabna, miała wszystko na swoim miejscu. Zgrabne, długie nogi, kształtny tyłeczek, piersi i przede wszystkim, oczy w kolorze zielonym, które zachwyciły mnie chyba najbardziej. Myślę, że w szczenięcych czasach byłem w niej zakochany, a na pewno zauroczony. A teraz... Teraz wciąż mi się podobała. Miała na sobie luźną sukienkę w niebiańsko błękitnym kolorze. Sukienka ta opinała się na sporej wielkości piersiach i na okrągłym brzuszku. W okolicach brzucha miała boczne marszczenia. Sukienka ta kończyła się gdzieś na wysokości kolan. Brzuch Majki był wydatny, ale nie sprawiał jej większego kłopotu. Jej ruchy były pełne wdzięku, gracji i lekkości. To było bardzo miłe spotkanie po okresie dość długiego niewidzenia się. Zawsze w okolicach Świąt Bożego Narodzenia przyjeżdżałem do rodziców, aby spędzić ten czas z nimi i poodwiedzać znajomych, których miałem tutaj całe mnóstwo. Od pewnego czasu pracowałem bowiem w Warszawie...

Marika cz.II

Obraz
Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy naszą cudowną grę na nowo. Wszedłem w Marikę w najbardziej klasycznej pozycji, którą znałem. To była pozycja "na misjonarza". Ona wydała mi się być najbardziej odpowiednią. Wszystko więc doskonale się składało. Ułożenie ciał kochanków było w niej po prostu genialne. Marika leżała więc wygodnie na plecach, a ja znajdowałem się na niej, pomiędzy jej rozchylonymi udami. Najpierw na niej leżałem, a potem podpierałem się na łokciach nad jej głową. Penetracja jej pochwy była więc bardzo dobra. Poza tym to w moich rękach były wszystkie karty. Ja kontrolowałem tempo i narzucałem rytm naszego zbliżenia,. Pozycja klasyczna ułatwia bardzo wzajemne pieszczoty. Miałem dostęp do jej ślicznych cycuszków I poświęcałem im dużo uwagi. Marika też nie była bezczynna. Gładziła i pieściła dłońmi mój kark. Czułem jej paznokcie na plecach i pośladkach. Super! Pod wpływem rosnącej rozkoszy Marika zaczęła mocniej poruszać biodrami. Podnosiła je i opuszczała idealnie...

Marika cz.I

Obraz
Otworzyłem butelkę wina i nalałem do kieliszków. Jeden podałem Marice. - Za co wypijemy? - spytałem. - Może za tę chwilę, która jest - odparła po chwili zastanowienia Marika. - Oby trwała, jak najdłużej - dodałem. Marikę poznałem dzięki siostrze. - Naprawdę powinieneś ją poznać - mówiła Ewelina - To jest bardzo fajna dziewczyna. Taka bardzo spokojna, jakby wycofana. Cicha i nieomal przepraszająca za to, że żyje. Przypadlibyście sobie do gustu, bo ty ostatnio też się taki zrobiłeś.  Miała trochę racji. Ostatnio rzeczywiście spoważniałem. Może nawet za bardzo, więc  taki ktoś bardzo do mnie podobny byłby, jak lek na całe zło. Skoro Ewelina tak twierdziła, to musiała być to prawda. Okazja do poznania się nastąpiła szybko, bo na imieninach mojej siostrzyczki. Zorganizowała je w domu i zaprosiła kilka osób z pracy i kilku naszych wspólnych znajomych. Tak to się zaczęło. Wcześniej nie znałem żadnej dziewczyny o tym imieniu. Zafascynowało mnie podobnie, jak osoba Mariki. Zaczęliśmy s...