Posty

Wyświetlam posty z etykietą samolot

Seks wysokich lotów cz.II

Obraz
  - Piękna jesteś - wyszeptałem cały rozanielony odrywając na chwilę usta od jej cycuszków - Taka delikatna i krucha, jakbyś była z porcelany. - A ty taki łagodny, stonowany i subtelny. Tak właśnie pomyślałam, gdy zobaczyłam cię w drzwiach samolotu... Nie pomyliłam się - dodała z satysfakcją - Jesteś taki aksamitny. - Aksamitny?! - zdziwiłem się - Co to znaczy aksamitny? - Delikatny i czuły. Aksamitny mężczyzna jest marzeniem każdej dziewczyny. Słuchałem tego z prawdziwą przyjemnością. Aksamitny Darek. Tak jeszcze nikt mnie nie nazwał. Aksamitny... "Ładnie" - stwierdziłem w myślach. To określenie było, jak najbardziej prawdziwe. Taki byłem w rzeczywistości. Delikatny, czuły, bardzo uczuciowy, wrażliwy i subtelny. Czasami bardzo mi to w życiu przeszkadzało, ale nie potrafiłem być inny. Osunąłem się na kolana całując i głaszcząc płaski brzuch Vanessy. Schodziłem coraz to niżej. Odpiąłem guzik sukienki mojej stewardessy, a sukienka opadła na podłogę odsłaniając przed moimi oczam...

Seks wysokich lotów cz.I

Obraz
W tej chwili znajdowałem się około 12 km nad ziemią. Większą część podróży była już za mną. Praktycznie ją przespałem. Sen na tej wysokości dobrze mi służy i wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Do celu było jednak jeszcze daleko i zastanawiałem się co zrobić z czasem. Próbowałem ponownie zasnąć, ale moje starania spaliły na panewce. Zatopiłem się więc w rozważaniach nad tym, co czeka mnie, gdy już w końcu wyląduję. Miałem dalekosiężne plamy, ale co z nich wyjdzie, to już całkiem inna historia. Pomiędzy rzędami foteli szła stewardessa. Miała na imię Vanessa. To była bardzo piękna dziewczyna. Jej uroda zachwyciła mnie już od momentu wkroczenia na pokład. Miała oliwkową cerę, czarne loki spadające luźno na ramiona, brązowe, głębokie oczy.. Była właścicielką długich, bardzo zgrabnych nóg, i sporej wielkości piersi doskonale zarysowanych pod śnieżno białą bluzką z emblematem linii lotniczych. Już samo patrzenie na nią było wielką przyjemnością. Vanessa uśmiechnęła się do mnie. Nie b...