Posty

Wyświetlam posty z etykietą pragnienie

Opowiadanie na Walentynki cz.III

Obraz
  Po krótkim odpoczynku, przyszedł czas na drugą rundę. Byłem jej bardzo spragniony. Dawno tak nie pożądałem żadnej dziewczyny. Czułem wszystkimi zmysłami i każdą komórką swojego ciała, że bardzo chcę po raz kolejny zdobyć Martę. To był cel nr 1. Nic innego się nie liczyło. Sam nie mogłem w to uwierzyć, jak to możliwe, że tak bardzo odbiło mi na jej punkcie. Takie coś bardzo rzadko się zdarza. W tym momencie bardzo zaskoczyła mnie moja hiperseksualność. Oczywiście, jeżeli w moim przypadku można mówić o hiperseksualności, a więc ciągłej potrzebie uprawiania stosunków. Nigdy nie byłem za nadto rozbujamy erotycznie i napalony na wszystko, co posiada pochwę oraz cycki i nie ucieka na drzewo, ale gdy była okazja– nigdy nie odmówiłem. Marcie także nie. I wtedy. I teraz. Opadła na czworaka i wypięła w moją stronę swój śliczny i bardzo zgrabny tyłeczek, a ja wchodziłem w nią. Na początku, jak zwykle, bardzo powoli i delikatnie, ale potem stopniowo przyspieszałem. Nie zamierzałem jednak sza...

Opowiadanie na Walentynki cz.II

Obraz
Kilkanaście minut później byliśmy już u mnie w mieszkaniu. Mam własne, nie krępujące lokum i to jest duży plus. Marta rozglądała się ciekawie dookoła. – Ładnie mieszkasz – stwierdziła. Wstawiłem róże do wazonu. – Co będziemy robili? – spytała. – A na co masz ochotę? – Chciałabym dobrze pobzykać. Dziś bowiem czuję się, jak pszczółka. Mogę bzykać i bzykać bez końca – roześmiała się i nagle zanuciła cicho – Tę Martę, którą tu widzicie, zowią Mają. Z Martą wszyscy chętnie pobzykają. Zdębiałem. Dość otwarcie stawiała sprawę. Fakt, że o to mi chodziło i jako facet nie miałem nic przeciwko temu. Też lubię, zawsze lubiłem pobzykać.  – Masz coś do picia? – spytała siadając ciężko na stylowej kanapie w moim salonie. – Zaraz przygotuję nam coś dobrego. – Jesteś barmanem? – Nie – odpowiedziałem – lubię jednak pomieszać trochę przy drinkach i poszukać jakichś nowych smaków – wyjaśniłem Po chwili przelałem zawartość shakera do szklanek. Jedną z nich podałem Marcie. W szklankach znajdował się dr...

Opowiadanie na Walentynki cz.I

Obraz
  Zarezerwowałem stolik we francuskiej, dość luksusowej restauracji. Nie jest to typowe dla mnie miejsce, ale ze względu na Martę i Walentynki, postanowiłem zakosztować nieco luksusu. Raz na jakiś czas jest to przecież wskazane. Nie samą pizzą albo kebabem lub hamburgerem z Maca człowiek żyje. O kaszance, bigosie lub domowym rosole nie wspominając. Myślałem nawet, żeby upitrasić coś samemu, bo potrafię i wychodzi mi to nawet nieźle i elegancki oraz luksusowy wieczór urządzić u mnie, ale zdecydowałem się jednak na "francuzczyznę". Mam dużo sentymentu do Francji, bo to i Paryż, i Chopin, i miłość francuska – za co jestem wdzięczny najbardziej, i francuskie pocałunki, Wieża Eiffla, cmentarz Père-Lachaise, a na nim grób Jima Morrisona itd. Inna sprawa, że wygrałem tę walentynkową kolację w radiowym konkursie, a to nie było takie łatwe. Miałem nadzieję, że zrobię dobre wrażenie na Marcie. Od czasu pamiętnego Sylwestra, spotkaliśmy się kilka razy, ale nigdy tak blisko, jak podczas ...

Nikola - szkice do obrazu cz.I

Obraz
Zanurzyłem się cały, aż po same uszy w lekturze opowiadania, które podesłała mi Nikola, moja bratanica. Obiecałem jej, że przeczytam i ocenię. Nie wiem jednak, czemu to akurat ja miałem być wyrocznią, jeśli chodzi o treści zawarte w opowiadaniu 18-latki, ale najwidoczniej Nikola uznała, że powinienem zapoznać się z tym opowiadaniem. Miałem być pierwszym czytelnikiem, który ma pełnić także rolę krytyka. Kiedyś sam pisałem opowiadania i wiersze, ale to było bardzo dawno temu i zapomniałem, jak to się robi. Skoro jednak obiecałem, to musiałem dotrzymać słowa. Nie mogłem zawieźć Nikoli. Zawsze mieliśmy dobry kontakt. Po śmierci mojego brata ja stałem się w pewnym sensie pełniącym obowiązki ojca wujkiem i chyba nieźle się z tego wywiązywałem, bo Nikola miała do mnie zaufanie. Miałem nawet wrażenie, że czasem lepiej jej się rozmawia ze mną, niż z matką. Nigdy nie odmawiałem jej pomocy, rady, byłem powiernikiem jej tajemnic. Chociaż podejrzewam, że nie wszystkich, ale jednak byłem zoriento...

Zapiski /18/

Obraz
...  Ty myślisz, że jestem jak zwykła maszyna prosta, nieskomplikowana i łatwa w obsłudze, bo mam tylko jedną wajchę. Otóż zapewniam Cię, że tak nie jest.  Chociaż nie jestem tak zawiły i zagmatwany, jak Ty, to nie jestem banalnym i pospolitym organizmem, jak Ci się wydaje. Ty myślisz, że wystarczy tylko trochę pomajstrować przy mojej dźwigni i już będę całkowicie szczęśliwy. To nie takie proste. Moja dźwignia jest niezwykle czułym instrumentem i należy wiedzieć, jak z nią postępować, aby stanęła na wysokości zadania. Jeśli chcesz wytłumaczę Ci wszystko... Jesteś inteligentna i bardzo pojętna, więc na pewno zrozumienie i pojęcie całego zagadnienia nie przyjdzie Ci trudno. Nie wstydź się, bo nie ma się czego wstydzić. To normalne.  Nie rób tego z musu. Nie rób tego " na odczepnego", byle jak, byleby tylko odfajkować ten punkt, " byleby Polska nie zginęła". Nie rób tego z niechęcią. Jeśli ma tak być, to nie rób tego wcale, ale jeśli nie, to wiedz, że bardzo tego pragn...