Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2022

Dwie perspektywy cz.II

Obraz
/  - Jeśli udało mi się sprawić ci przyjemność ustami, to jestem wniebowzięta... Chcę móc ci usługiwać każdym zakamarkiem... Dlaczego ja tak się zachowuję? Przecież nigdy w życiu, wobec żadnego mężczyzny nie byłam tak uległa... /  - Cudownie to robisz. Wstań teraz proszę. Połóż się tutaj i rozsuń szeroko nogi. Chcę zobaczyć twoją myszkę i zaopiekować się nią tak samo, jak ty noim fiutem. /  Wstaję z kolan bardzo powoli, by jak najdłużej delektować się tym, że przed nim klęczałam. Rozkładam się wygodnie na plecach na kanapie. Podciągam nogi do siebie, a następnie rozkładam je szeroko. Cóż to za wspaniałe uczuci - mieć świadomość, że ogląda sobie moją zupełnie nagą szparkę...  /  Patrzę na nią nieco zamglonym wzrokiem. Widok jest tak wspaniały, że aż odbiera mi dech. W życiu tego bym się nie spodziewał. W zamyśle miał to być tylko zwykły seks pozbawiony czegokolwiek, a tutaj raptem robi się mistycznie. Czuję tę zmianę. Czuję, jak wszystko wywraca się na drugą stronę i przybiera całkiem n

Dwie perspektywy cz.I

Obraz
Poniższe opowiadanie, napisane we współpracy z Historyczką jest swojego rodzaju eksperymentem. Przedstawia dwie różne perspektywy i dwa spojrzenia na jeden punkt. / Stoi przede mną prawie całkiem naga, albo jeszcze bardziej naga niż mogłaby być, bo ten pas do pończoch , pończochy i buciki sprawiają właśnie takie wrażenie. Jest speszona i zawstydzona, ale stoi dzielnie. Stoi nieruchomo w pozycji "na baczność". Zupełnie, jak wartownik przed Pałacem Buckingham.  A ja patrzę na nią pełen różnorakich myśli kłębiących się w głowie. Wreszcie widzę ją nago. Widzę na żywo i jest to obraz realny. To już nie jest moje wyobrażenie. To już nie jest twór mojej fantazji. Jest realna i prawdziwa. Z krwi i kości. Dziś będzie moja. Dziś wreszcie ziści się moje pragnienie. Dziś będę ją miał na wszystkie możliwe sposoby. Będę w nią wchodził. Zrobię z nią co tylko zechcę. Dam upust swemu dzikiemu pożądaniu. Zrealizuję najperwersyjniejsze fantazje. Będę dominował we wszystkich aspektach. Będę istn

Piorun

Obraz
Pamiętam naszą wycieczkę w góry... Tego niedzielnego poranka wstaliśmy wcześniej i udaliśmy się na dworzec kolejowy. Po dwóch godzinach jazdy pociągiem wysiedliśmy w górskiej miejscowości i ruszyliśmy przed siebie na rowerach. Zawsze lubiłaś góry i spędzałaś tam każdą wolną chwilę. Na szczęście nie mieliśmy do nich daleko. Jechaliśmy wolno chłonąc atmosferę tak bardzo odmienną od wielkomiejskiego klimatu, w którym oboje spędzaliśmy życie. Było słonecznie, ale jeszcze nie upalnie, jak to zwykle wiosną. Jak dla mnie, było wspaniale. Zgłodnieliśmy, więc zatrzymaliśmy się w jednej z jadłodalni. Zamówiliśmy sobie kwaśnicę i kotlet schabowy z ziemniakami na drugie danie. Zmauważyłem, że przygląda nam się jakaś starsza pani. Wbiła w nas wzrok i nie opuszczała go ani na chwilę. Gdybym miał porównać ją do kogokolwiek, to pierwszym moim skojarzeniem byłaby filmowa Babka z serialu Ranczo. Wyglądała podobnie. Na głowie chustka, znoszona bluzka i szmaciana spódnica. Taka, jaką zwykle noszą romskie

Zapiski /6/

Obraz
  ...  Światem rządzi potęga cipki. Moim światem rządzi potęga Twojej cipki. To dziwne, ale taka jest prawda. Wagina... Niesamowity kobiecy narząd płciowy. Końcowy jego odcinek o długości od kilku do kilkunastu centymetrów. Niby mały i niepozorny. Tak bardzo zwyczajny. Powszedni, jak chleb, ale wciąż wywołujący wiele emocji u każdego mężczyzny. Emanujący niezwykłą siłą przyciągania. Jest, jak magnes. Jak lep, do którego ciągną wszystkie muchy. Jak czarna dziura potrafiąca wessać wszystko, co tylko znajduje się w jej pobliżu. Wielka siła, która potrafi zarówno tworzyć, jak i niszczyć. Niby nic takiego niezwykłego, bo każda kobieta ją ma, ale jednak wciąż przyciąga. Wciąż jest trendy i na topie.  Mody się zmieniają. Pojawiają się i znikają. Przemijają. Są popularne przez sezon, może dwa. Czasem nawet potrafią wrócić po wielu sezonach.  Są w ciągłym ruchu. A ona wciąż stała i niezmiennie na wysokiej pozycji w rankingu. Twoja cipka jest moim światem. Nie tylko intymnym. Absolutnie całym św

Selenita

Obraz
Wokół mnie panowała absolutna ciemność. Byłem w niej całkowicie zatopiony. Kompletnie nic nie widziałem. Było to dosyć niesamowite. Nagle tuż przede mną zajaśniał jej obraz. Postać Selenity pojawiła się, jakby w błysku flesza. Po sekundzie, A może dwóch zniknęła jednak w mroku. Po dłuższej chwili znowu pojawiła się. Tym razem na stałe. Była rzeczywista, jak ja Ibrana w białą, półprzezroczystą długą nocną koszulę. I tylko w nią. We włosach miała wpięty wianek z polnych kwiatów zerwanych i uplecionych przed południem. To był niesamowity widok. W połączeniu z mistyczną pieśnią, która zabrzmiała dookoła, Selenita sprawiała wrażenie, jakby była jakimś niecodziennym zjawiskiem, które pojawiło się tutaj zstępując prosto z nieba.  Przepięknie wyglądała. Przyznaję, że jej widok, jak i całe otoczenie oraz atmosfera zadziałały na mnie, jak płachta na byka. Byłem ogromnie podniecony. Mój instrument prężył się dumnie w spodniach i rozpychał materiał slipek. Dawno nie czułem tak silnego podniecenia.

Zapiski /5/

Obraz
... Kiedy wychodzę z wanny, staję przed dużym lustrem i przypatruję się swojemu odbiciu. Widzę młodego faceta, średnio przystojnego, symetrycznie zbudowanego. Ani ze mnie model lub fotomodel z rozkładówek żurnali, do którego wzdychają dziewczyny w wieku produkcyjnym maltretujące swoje cipki w późne jesienno-zimowe wieczory. Nie jestem też typowym zakompleksionym brzydalem trzymającym się na uboczu i zatopionym tylko we własnych fantazjach erotycznych, które nigdy się nie spełnią. Chyba, że trafi się ziarno ślepemu kogutowi. Staję w pozie człowieka witruwiańskiego w lekkim rozkroku i rozkładam szeroko ramiona wpisany w owal zwierciadła. Nie jestem wzorcem męskiej urody, Ale też nie jestem taki ostatni. Wielu jest gorszych ode mnie. Ogólnie: nie jest ze mną tak źle. Dlaczego więc nie ma Ciebie obok mnie? Dlaczego nie stajesz tuż przy mnie? Zamykam oczy. Gdy je otwieram ponownie, spoglądam lekko w lewo i widzę Ciebie. Stoisz naga w drzwiach łazienki i patrzysz na mnie. Bez słowa podchodzi

Zapiski /4/

Obraz
...  Stoimy naprzeciwko siebie wpatrzeni głęboko i uważnie w swoje oczy. Próbujemy wyczytać w nich wersy Księgi Miłości, która płonie przed nami. W nieskończoność przedłużamy ten mistyczny moment. Boimy się wykonać najmniejszy ruch, by nie spłoszyć tej magicznej chwili. Jesteśmy zawieszeni jakby w próżni. Jesteśmy niczym zaklęci i zatrzymani w kadrze kolorowego filmu. Chyba nawet nie  oddychamy. A ciemność kłębi się wokół nas. We wnętrzu wszystko się gotuje. Już nie jesteśmy sobą. Za chwilę będziemy wniebowzięci. Będziemy płynąć przez mistyczny wymiar i przestrzeń rozkoszy. Będziemy całkowicie wolni od   wszystkich przyziemnych spraw. Nic nie będzie dla nas ważne. Już teraz zresztą nic oprócz nas nie jest ważne. Będziemy tylko my w samym Centrum Wszechświata. Na mojej szyi zacisnęła delikatne kajdany rąk. Przylgnęliśmy do siebie swoimi ciałami. Nikt nie znalazłby między nami żadnej szczeliny. Nasze są gorące namiętnością, która już za chwilę rozłoży swe skrzydła jeszcze szerzej. Jeste

Totalna wtopa cz.III

Obraz
W niedzielę lubię sobie trochę dłużej pospać. Słońce było już wysoko na niebie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Zasłonięte rolety skutecznie niwelowały jego oślepiający blask.  Leżałem w łóżku zanurzony w półśnie. Raptem dotarło do mnie coś dziwnego. Poczułem na swym kroczu rękę. Na pewno nie była to moja ręka, bo obie trzymałem grzecznie na kołderce. W pierwszej chwili Uznałem, że jest to dalsza część mojego erotycznego snu , który jeszcze przed chwilą rozgrywał się w mojej podświadomości.  Delikatnie otworzyłem powieki i zobaczyłem żeńską postać siedzącą na wysokości moich nóg. Siedziała na brzegu łóżka z ręką wsuniętą pod kołdrę.  Nie poruszyłem się ani nie dałem jakiegokolwiek innego znaku, że docierał do mnie ten, przemiły skądinąd impuls. Był on naprawdę bardzo sympatyczny. Moja poranna erekcja dostała dodatkowego kopa i była jeszcze silniejsza niż zazwyczaj. Dłoń jeszcze tajemniczej postaci delikatnie poruszała się delikatnie głaszcząc moją męskość. Czułem, jak penis zaczyna