Numerek albo psikus! cz.II
Poczułem jej dłoń na moim instrumencie. Położyła ją, wcale nie delikatnie i zaczęła go masować przez materiał. Cały czas się całowaliśmy. Widząc, a raczej czując jej aktywność i ja wziąłem się do roboty. Moja ręka wślizgnęła się po między jej nogi i zacząłem piścić nią krainę szczęśliwości, która właśnie tam się znajdowała. Robiłem to przez czarne majteczki z delikatnej koronki. Nawet poprzez materiał czułem ciepło tej części ciała nieznajomej dziewczyny. Nie przyszło mi nawet do głowy zapytać jej o imię. Jakoś mi to uleciało. Pocieszałem się, że ona także o to nie zapytała. Widocznie nie było to do niczego potrzebne. Bo i w sumie: po co? Po chwili zaczeliśmy grzebać sobie w majtkach już bardziej. Moje palce wodziły po wydepilowanej i wilgotniejącej szparce dziewczyny. Było tam niesamowicie ciepło. Cudownie ciepło. Wyczuwałem pod palcami wąwóz prowadzący w głąb. Nagle zapragnąłem znaleźć się w nim jak najszybciej. Na początek jednak wsunąłem tam ostrożnie palec środkowy. Nie...