Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2023

Orgietka

Obraz
Impreza rozkręcała się coraz bardziej. Wszyscy mieli cotaz więcej w czubie, z drugiego pokoju dolatywał aromat świeżo palonej trawy, robiło się coraz głośniej i swobodniej. Kamil wszedł do pokoju trzymając przed sobą dwie zaciśnięte pięści. - Ence pence - odezwał się - w której ręce trzymam majtki dziewczęce? Niektóre dziewczyny spoglądały na siebie w lekkiej panice. - Tak dziewczyny - mówił dalej Kamil - i sprawdźcie przy okazji czy to nie wasze majtki. Kamil zawsze był duszą towarzystwa i przewodził stadu. Potrafił rozrzedzić najbardziej ponurą atmosferę. Trochę mu tego zazdrościłem. - Czy to przypadkiem nie twoje majtki? - spytałem z uśmiechem siedzącą mi na kolanach Olę. - Nie, raczej nie - odparła rewanżując mi się w podobnym uśmiechem. - A mogę sprawdzić? Rękę już trzymałem na jej kolanach, Więc wystarczyło przesunąć ją trochę w lewo, by znalazła się pod mini spódniczką Aleksandry. - Oj, niewierny Tomasz z ciebie. - Lubię sprawdzić wszystko namacalnie lub jeśli wolisz empirycznie

O jedną dziurkę za daleko

Obraz
Chyba trochę " przegłem pałkę". Dałem się ponieść fantazji. Przeszarżowałem. Zesrało się w nieoczekiwanym momencie. Zmyliło mnie to, że wszystko szło w dobrym kierunku. Sobotni wieczór, weekend w pełni, rodzice Ady wyjechali odpocząć do spa. Mieliśmy całą chatę tylko dla siebie wieczorem krzątaliśmy się w kuchni przygotowując kolację. Wymyśliła sobie Lasagne i uparła się, że sama ją przygotuje od początku do końca. Smakowała przepysznie. Na stole paliły się świece. Z odtwarzacza dochodziły romantyczne dźwięki. Wieczór był cudowny, atmosfera wspaniała i niezły seks wisiał w powietrzu. Tak właśnie zaczęło. Z Adą byliśmy razem już od kilku miesięcy. Byliśmy w pełnym tego słowa znaczeniu. Stanowiliśmy parę i sypialiśmy ze sobą. Byliśmy prawie, jak małżeństwo. Tak się w każdym razie traktowaliśmy, chociaż byliśmy dopiero w klasie maturalnej. Nasze uczucie tliło się od początku liceum, więc prędzej czy później musiało się to stać. Ada była moją pierwszą dziewczyną z prawdziwego zda

Anaïs- Gdybyśmy byli po drugiej stronie lustra cz.VI

Obraz
Byłem zawieszony pomiędzy dwoma światami: tym realnym i wyobrażonym. Pomiędzy nimi była tylko cienka granica płaszczyzny lustra. To była naprawdę cienka granica. Prawie niezauważalna. Te dwa całkiem różne światy mieszały się ze sobą i przenikały. Doszedłem do takiego punktu, że nie wiedziałem, który jest który. W obu było mi po prostu wspaniale. Przypomniałem sobie pierwsze lekcje matematyki w szkole podstawowej i naukę o zbiorach. Mógłbym przyrównać nas do dwóch zbiorów, które miały coraz większą część wspólną. Nachodziły na siebie. Coraz bardziej stawaliśmy się zbiorem wspólnym. I to było najwspanialsze... - Wiesz, gdzie byłoby najodpowiedniejsze miejsce dla nas? - spytałem.  Anaïs pokręciła przecząco głową. - Najlepiej dawno. dawno temu i gdzieś bardzo daleko stąd. Na przykład: za siedmioma górami, lasami, morzami, na samym końcu świata. Na absolutnym końcu świata, gdzie nawet asfaltowa autostrada kończy się nagle i niespodziewanie znikając w nicości. Mielibyśmy tam swój własny niew

Anaïs - Gdybyśmy byli po drugiej stronie lustra cz.V

Obraz
Zza zamkniętych drzwi pokoju Anaïs dochodziły mnie jej rozkoszne jęki i westchnienia. Stanąłem przed nimi i zastanawiałem się czy uczynić ten jeden ruch. Czy nacisnąć klamkę i otworzyć drzwi, które prowadziły do całkiem innego świata? Czy wejść do niego? Czy mam prawo tam się pojawić nagle i nieoczekiwanie? Może powinienem pozostać tu, gdzie stoję?  Nie wiedziałem co zrobić. Z jednej strony opanowała mnie przemożna chęć, aby wkroczyć do środka, z drugiej obawa przed tym krokiem. Dobrze wiedziałem czego mogę się tam spodziewać. Nie jestem niedzisiejszy. Te jęki i westchnienia były aż nadto wyraźne. Nie można było pomylić ich z niczym innym, jak tylko... Nie wiem skąd nagle pojawił się u mnie wstyd. Bardzo mnie to zdziwiło. Nigdy przecież nie byłem stereotypowy, konserwatywny czy pruderyjny. Raczej wręcz przeciwnie. Byłem zawsze śmiały, odważny, nieco nieobyczajny i frywolny, trochę lubieżny, pikantny i obsceniczny, otwarty i wyzywający. Nie uznawałem żadnego tabu oraz nie miałem zahamow

Anaïs - Gdybyśmy byli po drugiej stronie lustra cz.IV

Obraz
  Nie ograniczyliśmy się tylko do manualnych pieszczot swych części intymnych. W pewnym momencie, jakby trafił w nas piorun. Zaczęliśmy się rozbierać. Odrzucaliśmy nasze ciuchy na podłogę. Wkrótce byliśmy tacy, jakimi stworzył nas Pan Bóg. Całkowicie nadzy. Nasze ciała były absolutnie piękne. Przyoblekając się w nagość stanowiliśmy dwie najcudowniejsze figury na świecie. Spleceni w miłosnym uścisku staliśmy się najpiękniejszym zjawiskiem. Pieściłem każdy centymetr kwadratowy ciała Anaïs. Byłem nienasycony i nieposkromiony. Wiliśmy się na podłodze, jak dwa węże. Każdy nasz ruch był inny i niepowtarzalny. Brama rozkoszy otworzyła się przed nami, a jej fala zalała nasze ciała. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Znajdowaliśmy się w bliżej nieokreślonej przestrzeni. Nawet czas zatrzymał się na godzinie dwudziestej pierwszej, czterdziestej siódmej minucie i pięćdziesiątej drugiej sekundzie. I tak trwał. Sekundnik nie ruszył się nawet o milimetr. Magiczny moment wyrwany wieczności. Magiczna

Anaïs - Gdybyśmy byli po drugiej stronie lustra cz.III

Obraz
.....  Anaïs za wszelką cenę starała się mnie zaognić, sprowokować do jakiegoś ruchu. I wpewnie, gdybym był po drugiej stronie lustra udałoby jej się to z niezwykłą łatwością. Gdybym był w alternatywnej rzeczywistości, to cała sytuacja rozegrałaby się zupełnie inaczej. A tak musiałem zaciskać zęby i trzymać nerwy na uwięzi. To było jednak trudne. Bardzo trudne... Siedziałem na stylowej kanapie w salonie mając przed sobą laptopa i postanowiłem trochę poserfować w necie. Po niejakim czasie w salonie zjawiła się także Anaïs trzymając w ręce książkę. Była ubrana bardzo uwodzicielsko. Obcisłe szorty, różowa koszulka z psem Pluto i tenisówki na stopach mimowolnie prowokowały, by na nią spoglądać. Nie sposób więc było nie rzucić spojrzeniem w jej stronę.  Usiadła przy stole z mojej lewej strony. Otworzyła książkę i zaczęła ją czytać. Po chwili jednak jej gałki oczne przestały się poruszać. Czułem, że na mnie spogląda. Obserwowała czy ja też na nią patrzę. A ja owszem podnosiłem czasem wzrok,