Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2023

Eroteska 2

Obraz
Jak na razie, była to najbardziej przesycona erotyzmem chwila w naszych kontaktach. Oboje byliśmy rozebrani do pasa. Celina siedziała na moich nogach obejmując mnie mocno. Całowaliśmy się. Nasz pocałunek był bardzo namiętny. Drżałem z podniecenia przytulając Celinę bardzo mocno do siebie. Jej sutki przylegały do mojej klatki piersiowej. To był niezwykły moment pełen wspaniałego napięcia. Miałem wrażenie, że przez nasze ciała przepływa prąd o bardzo dużym natężeniu. Wsunąłem rękę pomiędzy nas i położyłem dłoń na jej zgrabnym cycuszku. Był niezwykle ciepły i bardzo miły w dotyku. Miękki, chociaż zaczynał już nieco twardnieć a sutki stawały na baczność. Wiedziałem, że to pierwsza oznaka podniecenia u kobiety. Gdy piersi twardnieją i sztywnieją sutki, to wiadomo, że impulsy docierają do niej i powodują, że robi się ona coraz bardziej podekscytowana i pobudzona. Ja podniecony byłem już od dawna. Sztywność poniżej mojego brzucha pojawiła się już w momencie, gdy Celina zdjęła bluzkę. Miała na

Reminiscencja

Obraz
  Wśród wielu przeróżnych wspomnień mam takie jedno dość ciekawe. Pamiętam jakby wydarzyło się wczoraj, chociaż wiele czasu już upłynęło. Teraz wywołuje ono we mnie tylko wesoły uśmiech. Był rok 1987. Sierpień.  Spędzałem wakacje u cioci i wujka, którzy mieszkali na prowincji. Muszę przyznać, że było nawet fajnie i zmiana wielkomiejskiego otoczenia na prowincję dobrze na mnie wpływała.  Grzesiek - mój kuzyn był okej. Świetnie się rozumieliśmy. Obaj mieliśmy po 15 lat, przeżywaliśmy więc okres burzy i naporu testosteronu, który dawał nam się mocno we znaki Jako młodzi, wyładowani nim chłopcy lubiliśmy gadać o dziewczynach. Często fantazjowaliśmy i opowiadaliśmy sobie różne, wyssane z palca historie na temat naszych kontaktów z płcią przeciwną. Dziewczyny i seks z nimi był głównym tematem naszych pogaduszek.  Na polu namiotowym, niedaleko domu ciotki i wujka rozłożył się obóz studentek, bodajże z Warszawy. Grzesiek "wyczaił", że wieczorową porą szły one nad pobliskie jezioro, a

PoliZofia

Obraz
  Jej wejście było, jak zwykle epickie. Pojawiła się w drzwiach sypialni ubrana tylko w krótką koszulkę i śnieżnobiałe skarpetki. Oprócz tego nie miała nic więcej na sobie. Zrobiła więc ogromne wrażenie. Mój członek napiął się jeszcze bardziej w slipach. Zauważyła ten ruch i uśmiechnęła się diabelsko i anielsko jednocześnie. Kilkukrotnie zwilżyła językiem wargi nie spuszczając wzroku z mojego instrumentu. Zaczęła delikatnie masować swe piersi. Podnosiła koszulkę, abym i ja mógł zobaczyć jej cudne piersi. Nie były one ogromne. Raczej średnie, ale bardzo kształtne. Zosia w ogóle była cholernie zgrabna. Oprócz tego, że zgrabna i ładna, to jeszcze inteligentna, a to nie często się zdarza. No i dziś była moja. Zosia. Zosia. Zosia. Moja wspaniała Zosia. Wulkan seksu, gejzer erotycznej energii, panopticum rozpusty. Każdy chciałby mieć taką kochankę, jak ona.  Poliamoryczna Zofia.  Wiedziałem, że nie jestem jej jedynym partnerem, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Poliamoria to coś fascynujące

Czysty seks cz.III

Obraz
Rzeczywiście jak młodzi Bogowie. Tak wyglądaliśmy w odbiciu dużego lustra kiedy przed nim stanęliśmy całkiem nadzy. Stanowiliśmy przepiękny obraz. Mógłby być ozdobą każdej galerii. Maja i ja. Bogini i Bóg od których wszystko się zaczęło. Nieziemskie istoty. Idealne od stóp do głów. Maja na pewno taka była. O sobie nie mówię z wrodzonej skromności, ale myślę, że nie było tak najgorzej. Maja. Wzór kobiety idealnej. Z każdą chwilą przekonywałem się o tym coraz bardziej. Była kochanką idealną. Potrafiła genialnie pieścić mnie, pobudzać mojego członka i przejawiała podziwu godną inwencję w urozmaicaniu pozycji podczas stosunku. W każdym momencie dawała odczuć mi, że  ze mną jest jej naprawdę dobrze, że jestem najlepszy w tym, co robię. Sama też nie pozostawała w tyle. Nie wiedziałem, jak to się miało w porównaniu z jej innymi partnerami, bo nie rozmawialiśmy o tym, ale byłem niezmiernie z tego dumny. Podnosiło to bardzo moje męskie ego. Jej reakcje były niezwykle ekspresyjne a orgazmy głębo

Czysty seks cz.II

Obraz
- Tego mi właśnie trzeba - oznajmiła Maja siadając na mnie i nadziewając się na mojego sztywnego penisa - Takiego właśnie nieskomplikowanego bzykania. Ja już siedziałem wygodnie na podłodze opierając się o ścianę.  - Bez żadnych zobowiązań. Po prostu sama przyjemność - kontynuowała - Seks to prawdziwa wolność. Tak. To prawda. Tylko seks ocali każdego od zepsucia moralnego - wpadło mi do głowy. Zgadzałem się z nią całkowicie. Życie nie pieści, nie rozpieszcza, więc musimy pieścić się samemu. Życie w ogóle jest czasem do bani i trzeba zrobić wszystko, aby sobie je uprzyjemnić. Seks nadawał się do tego wyśmienicie. Pozwalał zapomnieć się i odreagować wszystkie stresy. Mój libertynizm miał tutaj wielkie pole do popisu. Często i chętnie odrzucałem wszystkie przyjęte normy. Zawsze miałem bardzo swobodne podejście do nagości i spraw związanych z seksem. Normy moralne, religijne i obyczajowe niewiele dla mnie znaczyły. XVII-to i XVIII-to wieczna Francja byłaby dla mnie niczym Eden dla Adama i

Czysty seks cz.I

Obraz
Zapowiadało się całkiem nieźle...  Poznaliśmy się na portalu erotyczno - randkowym, przypadliśmy sobie do gustu, wymienialiśmy ze sobą bardzo gorącą, przepojoną wyuzdanym erotyzmem korespondencję od której mnie momentalnie stawała fujara, a Mai robiło się mokro między nogami. Czyli: robiliśmy się coraz bardziej na siebie napaleni. Ostre rżnięcie wisiało w powietrzu i stawało się coraz bardziej realne. Wreszcie przyszedł ten czas, aby spotkać się twarzą w twarz i skonfrontować ze sobą wszystkie nasze gorące fantazje, którymi szczodrze wymienialiśmy się w mailach. Jeśli to, co pisała Maja nie jest ściemą, to bardzo dobrze trafiłem. Też lubię ten sport. Bzykanie się to moja pasja, której oddaję się z pełnym zaangażowaniem i daję z siebie wszystko. Lubię to po prostu. Można nawet określić mnie mianem erotomana, chociaż ja sam nazywam siebie raczej: eksperymentatorem, miłośnikiem, wielbicielem i admiratorem, chociaż wszystkie te określenia znaczą jedno i to samo. No, taki już jestem. Nic na