Ten pierwszy raz z córką cz.I





To wszystko już dawno zaczęło go przerastać. Od dawna nie mógł sobie poradzić z tym problemem. Gubił się w nim. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że spada na samo dno przepaści i jeśli wszystko dalej będzie się toczyło w takim tempie, to nie będzie potrafił wydostać się na powierzchnię.
Zastanawiał się mocno, jak rozwiązać ten problem. Musiał jak najszybciej znaleźć rozwiązanie...

Kasia siedziała w salonie i oglądała jakiś program telewizyjny. Tomasz wszedł do pokoju nie spuszczając wzroku z córki.
– Co się stało? - spytała Kasia odwracając głowę od telewizora.
– Musimy porozmawiać, Kochanie. To dla mnie bardzo ważne.
– O co chodzi Tatusiu?
– O ciebie... a właściwie o mnie... A tak naprawdę, to o nas.. - wyrzucił wreszcie z siebie.
– Nie rozumiem.
– Ja też. To cholernie skomplikowane i nie wiem, od czego zacząć...
Kasia milczała pozwalając ojcu, aby dobrze dobrał słowa. Cisza, która pomiędzy nimi zalegała aż raniła uszy.
– Chodzi o to, że jesteś młodą, bardzo piękną kobietą. Moją córką. I właśnie w tym jest problem. Kocham cię, jak córkę, ale coraz bardziej widzę w tobie pełną seksu kobietę, a nie córkę. To mnie bardzo uwiera i nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Wymyśliłem więc, że powiem ci to prosto w oczy, abyś wiedziała i abym ja wiedział, że ty wiesz. Przepraszam cię bardzo. To nie jest moja wina. Bronię się przed tym, jak mogę, ale mam coraz mniej siły. Boję się, że zrobię coś, czego będę żałował do końca życia, że cię skrzywdzę. Tego bym nie chciał. Dlatego musisz wiedzieć. Mówię więc teraz głośno i wyraźnie: bardzo cię pragnę Kasiu i pożądam jako kobiety. Nie zrobię jednak nic bez twojego przyzwolenia. Kocham cię i chciałbym uprawiać z tobą namiętny seks. Przepraszam jeszcze raz! - mówiąc ostatnie zdanie Tomek odwrócił się i zrobił pierwszy krok ku drzwiom.
Kasia była jak ogłuszona. Dobrze, że siedziała na kanapie, bo wyznanie jej ojca z pewnością powaliłoby ją na ziemię. Było tak niezwykłe. Poczuła się bardzo dziwnie.
– Tato - odezwała się.
Tomek zatrzymał się w pół kroku. Odwrócił i spojrzał na Katarzynę. Spodziewał się, że ona wstanie z kanapy, uderzy go w twarz, powie zdecydowane: nie, zwymyśla go od pierdolonych zboczeńców i tak dalej. 
– Naprawdę tak jest? - spytała - Naprawdę mnie pragniesz?
– Tak. Wiem, że to nienormalne, chore i zboczone, ale tak jest. Bardzo cię pragnę, cholernie cię pożądam i chciałbym...
– Tak! - przerwała mu Kasia - Więc zróbmy to.



Ich spojrzenia się spotkały. Tomek zauważył w oczach córki ogniki, które zwiastowały jej podniecenie i ochotę na przeżycie czegoś niezwykłego w jego ramionach.
– Jesteś tego pewna? - spytał.
– Tak. Jestem tego pewna - potwierdziła.
Zawsze uważała że jej stary jest bardzo przystojnym mężczyzną. Podobał się zarówno jej, jak i jej koleżankom. Pewnie jakaś miała na niego ochotę. Dla niej zawsze był wyśnionym księciem na białym koniu. Był jej rycerzem, idolem i wszystkim tym, kim jest ojciec dla dziewczynki.
Tomasz poczuł, jakby wielki ciężar spadł z jego piersi. Był pewien, że jego wyznanie zakończy się na ostrzu noża. Tymczasem jednak...
– Naprawdę tego chcesz? - powtórzył pytanie.
–Tak - potwierdziła - Chcę uprawiać seks ze swoim tatą...
Stali bardzo blisko siebie. Tomasz wyciągnął ręce i obejmując Kasię przyciągnął mocno do siebie. Zaczęli się całować. Ten bardzo namiętny pocałunek rozpływał się gorącą falą po ich ciałach. Pocałunek był niezwykle czuły i delikatny, ale na pewno już nie tak niewinny, jak wcześniejszy ich pocałunki.
Kasia odsunęła się o dwa kroki od Tomka.
Poczuła wielką chęć pokazania się ojcu w pełnej krasie. Chciała bardzo pokazać się taką, jak stworzył ją Pan Bóg. Nie nosiła już w sobie ani grama wstydu. Zaczęła się rozbierać. Szybko zdjęła z siebie biały t-shirt i spodnie. Tomek patrzył na to i czuł, jak jego penis sztywnieje. Drżał z emocji, gdy Kasia sięgnęła za plecy, rozpięła stanik i rzuciła go na podłogę. Po chwili obok stanika wylądowały majtki.

Kasia przez chwilę wpatrywała się w podłogę, ale wreszcie zdecydowała się podnieść wzrok i przyjrzeć się twarzy swojego ojca, który wpatrywał się w nią, jak w najpiękniejszy obraz na ścianach galerii. Bardzo cieszyło ją to uczucie , gdy widziała w jego wzroku tak dużo zachwytu i niemego podziwu. Ten fakt bardzo ją podniecił i poczuła, że robi się wilgotna między nogami.
A jej ojciec patrzył na nią i patrzył.
Była piękna. Ciemne włosy spadały falami na jej ramiona a średniej wielkości piersi przykuwały spojrzenie swoimi niebanalnymi owalami. Jasno różowe otoczki wokół twardych już sutków wyglądały bardzo uroczo. Uroczo i kusząco podobnie jak idealnie wydepilowane podbrzusze Kasi. Ten widok był ze wszech miar niesamowity i penis Tomka nabrał już maksymalnej twardości rozpychając bez litości bawełniany materiał slipów.
Oboje milczeli. Patrzyli sobie głęboko w oczy. Tomek wreszcie wykonał ruch. Jego córka była już całkiem naga, więc teraz przyszła jego kolej. Tomasz rozpoczął od rozpinania swej koszuli. Zdjął ją i rzucił na oparcie kanapy. Miał mocną owłosioną klatkę piersiową, zero brzucha  Nie był przesadnie muskularny, ale nie był także cherlakiem. Sięgnął do swoich spodni i zdjął je. Teraz miał na sobie tylko obcisłe bokserki, które bardzo wyraźnie wypełniał jego nabrzmiały penis. Stał tak tylko przez krótką chwilę i szybko ściągnął także i je odsłaniając swojego penisa.
Z jego ramion spadł kolejny ciężar i Tomek poczuł się niezwykle lekki i wyzwolony ze wszystkich możliwych więzów. Jego córka stała przed nim naga i wpatrywała się w jego męskość. Była bardzo podniecona. Po raz pierwszy widziała nago swojego ojca i pozwalała mu oglądać siebie. To było takie niezwykłe. Kasia poczuła narastające ciepło między nogami. Ciepło rosło z każdą chwilą.
Kasia najwięcej uwagi poświęcała sterczącemu członkowi swojego ojca. Ten narząd bardzo ją zachwycił. Po raz pierwszy widziała go na żywo. Przez jej głowę przemknęła nagle myśl, że spogląda na instrument, dzięki któremu jest. Ta świadomość spowodowała jeszcze mocniejszą falę gorąca, która przepłynęła od stóp aż do głowy.
Czas jakby się zatrzymał, gdy patrzyli na siebie w milczeniu i podziwiali swoje boskie obrazy. Nikt z nich nie zdawał sobie sprawy, jak długo to trwało. Zresztą to nie było najważniejsze. Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność. Tomasz jednak wykonał pierwszy ruch. Zrobił dwa kroki które dzieliły ich od siebie i stanął tuż przy Katarzynie twarzą w twarz. Pochylił się i jego usta spotkały się znów z jej ustami. Bardzo tego pragnął. Kasia miała zamknięte oczy i oddawała namiętny pocałunek. Usta córki i ojca spotkały się już po raz drugi tego wieczora. Tym razem jednak było nieco inaczej.




Tomek wsunął język do jej ust. To było bardzo przyjemne aż z wrażenia otworzyła oczy, ale tylko na krótką chwilę. Było to jedno z najwspanialszych doznań, jakie kiedykolwiek czuła. Objęła ojca mocniej za szyję i przyciągnęła jeszcze bliżej do siebie wkładając język do jego ust
Całowali się tak bardzo długo. Ich języki szalały penetrując usta. W pewnym momencie odsunęli się od siebie przerywając pocałunek po to, by zaczerpnąć powietrza.
– To jest wspaniałe - wyszeptała Kasia nachylając się do ucha ojca.
– Mam nadzieję, że dzięki mnie poznasz dzisiaj jeszcze dużo innych przyjemności - odezwał się Tomek - wspaniale całujesz - stwierdził po krótkiej chwili.
– Mam wrodzone zdolności... po tatusiu - uśmiechnęła się Kasia.
Dowcip był dobry i Tomek również roześmiał się głośno. Trzymając Kasię za nadgarstek poprowadził ją w stronę łóżka. Usiadł na nim i przyciągnął do siebie Kasię. Usiadła obok swojego ojca.
Tomek wpatrywał się w piersi Kasi. Nieśmiało wyciągnął rękę i dotknął jej cycusia. Kasia w tym momencie jęknęła cichutko. Dotyk ciepłej dłoni jej ojca był bardzo przyjemny i wprawiał jej ciało w leciutkie drżenie. A Tomasz zaczął bawić się jej piersiami. Przesuwał po nich palcami, zaciskał lekko palce, ugniatał niczym ciasto na chleb, szczypał i całował. Oddzielał pieszczotami po równo każdą z piersi swojej ukochanej córeczki.
Były cudowne. Wydawało mu się, że piękniejszych nigdy wcześniej w swoim długim, ponad 40 letnim życiu nie widział.

Och, jakie te cycusie były wspaniałe.. Obserwował je dyskretnie na przestrzeni kilku lat. Najpierw Kasia była płaska jak deska, potem zaczęła robić się coraz bardziej wypukła na klatce piersiowej aż wreszcie doszła do tego poziomu, który prezentowała w dniu dzisiejszym. Te i nie tylko te zmiany w jej wyglądzie bardzo go fascynowały. Z każdym miesiącem stawała się coraz bardziej kobietą. To było najwspanialsze.
– Masz cudowne piersi córeczko.
Tomek po prostu musiał na głos wypowiedzieć to zdanie.
– Dziękuję tatusiu - odpowiedziała wsuwając palce w jego fryzurę.
A on wprost nie potrafił się oderwać od tych wspaniałości. W końcu jednak, jakimś nadludzkim wysiłkiem oderwał się od idealnych krągłości. Było jeszcze przecież tyle wspaniałych miejsc.
– Teraz połóż się wygodnie i rozchyl nogi - zmysłowym szeptem odezwał się Tomek.
– Dobrze tatusiu - powtórzyła i posłusznie położyła się na kanapie rozkładając swe zgrabne nogi.
To najbardziej tajemnicze miejsce pomiędzy nogami jej córki stało przed nim otworem.
Tomek uklęknął pomiędzy nogami Kasi i jeszcze bardziej je rozsunął. Palcami delikatnie rozsunął także wargi sromowe i jego oczom ukazała się różowa, dziewicza szparka jego córki. Zachwycił się nią od pierwszego wejrzenia. 

Kasia drżała kiedy ręce jej ojca przesuwały się po gładkiej skórze jej smukłych ud. Te dreszcze były takie przyjemne. Ręce Tomka docierały do zewnętrznych fałd jej cipki wreszcie między nogami Katarzyny znalazła się głowa Tomka Kasia czuła ciepły oddech ojca na swoim sromie. Przez jej ciało przepływała kolejna fala podniecenia. Tomek z lubością wdychał aromat jej delikatnego kwiatu paproci, Bo tak właśnie nazywał to miejsce.
– Aaaach - jęknęła Kasia, gdy jej ojciec położył czubek języka na jej sromie i przesunął nim wzdłuż jej szparki.
Jego język sunął powoli w stronę łechtaczki. Drażnił ją delikatnie. Przesuwał językiem w każdą stronę.
Dla Tomka nie istniało nic innego w tym momencie kropka pieścił oralnie młodą szparkę swojej córki. Najpierw delikatnie aż do momentu pierwszych reakcji. Gdy tylko Kasia zaczęła jęczeć coraz częściej i głośniej wepchnął język głębiej pomiędzy wargi sromowe. Cipka Katarzyny była mokra i ciasna. Jej nieco cierpki smak bardzo go nakręcał. Po chwili doszedł już do punktu całkowitego zatracenia się w cipce córeczki.
Kasia powoli zatracała się w swoich reakcjach na pieszczoty.
– Aaaa.... Aaaaa.... O, mój Boże... Tak... Taaak... Jakie to przyjemne.... Proszę tatusiu, nie przestawaj...
Tomasz wcale nie miał takiego zamiaru. Wpychał język coraz głębiej w jej pochwę. Jednocześnie drażnił kciukiem jej łechtaczkę. Po kilku minutach przyłożył język do jej diamencika i zaczął ją lizać. W Katarzynę uderzyła kolejna fala rozkoszy. Nie miała pojęcia, która to fala z kolei kropka Nie liczyła ich, a one uderzały o jej brzegi coraz częściej i mocniej. Kasia czuła, jak fale kumulują się i nakładają na siebie.
– O, mój Boże, tatusiu, jakie to przyjemne...
Katarzyna coraz bardziej pogrążała się w odczuwaniu niebiańskiej rozkoszy. Nigdy wcześniej się tak nie czuła. Jej Dzięki stawały się coraz głośniejsze. Przechodziły w krzyk. Tomek zaś nie przestawał maltretować językiem jej łechtaczki. Teraz zamknął wokół niej usta i mocno ssał. A fale rozkoszy uderzały w nią rytmicznie, jak w falochron.
Kasia zaczęła wić się na łóżku. Te ruchy były całkowicie nie skoordynowane. Nie panowała nad nimi. Całe jej ciało falowało. Ogarnęła je jakaś potężna siła, której nie znała. To nowe doznanie przepływało niczym prąd przez całe jej ciało napinając je do niewyobrażalnego poziomu. Tam jeszcze nigdy nie była...




C. D. N.
Zdjęcia: www.sexeo.pl 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I