Zoe - rozdział kolejny cz. I

Staliśmy się sobie bliscy z Zoe. Nawet bardzo bliscy. Myślę, że to nas zaskoczyło, ale pozytywnie. Muszę zaznaczyć, że przez pewien moment unikaliśmy się po tym pierwszym naszym, tak bliskim kontakcie. W każdym razie takie odniosłem wrażenie Trochę na pewno czuliśmy się nieswojo, ale dzielnie dawaliśmy sobie radę z tym uczuciem. Wszedłem do pokoju Zoe w poszukiwaniu płyt CD, które pożyczyła kilka dni temu. Chciałem tylko rozejrzeć się, a nie szukać w szufladach czy szafkach. Na biurku leżał gruby zeszyt zapisany w kształtnym pismem. Był otwarty. Mimochodem rzuciłem okiem na napisane zdania: "Leżę sama w pustym łóżku. Szkoda, że cię tu nie ma, bo tak bardzo potrzebuję twojej bliskości. Myślę o tobie bardzo intensywnie i robię się coraz bardziej podniecona. Czuję, jak krew zaczyna krążyć coraz szybciej w moich żyłach, przyspiesza tętno oraz oddech. Wsuwam rękę pod kołdrę, docieram nią pomiędzy swoje nogi. Czuję, jak moja cipka pulsuje i robi się coraz bardziej mokra. Czuję, jak sok...