Owoc bardzo zakazany cz.VI










Spojrzałem na Ewelinę i zobaczyłem że moja córka uparcie wpatruje się na mojego sterczącego penisa.
– Dotknij go, proszę – powiedziałem.
Ewelina spojrzała szybko na mnie, potem zarumieniła się ze wstydu, ale odważnie sięgnęła po moją buławę. Mój członek jest dość duży i kształtny. Przesuwała po nim palcami. Widać było, że zrobił on na niej duże wrażenie. Pozwoliłem więc jeszcze przez pewien czas bawić się moim przyrządem. Niech córka przyzwyczai się do jego widoku i oswoi. Zamknąłem oczy. Nagle poczułem że bardzo potrzebuję rozluźnienia. A wiadomo w jaki sposób rozluźnienie można osiągnąć.
– Zajmij się nim – powiedziałem delikatnym tonem
Ewelina mocno chwyciła mojego kutasa i pogładziła go drugą dłonią. Jakby się jeszcze wstydziła. Jakby nie wiedziała co robić. Po chwili jednak dłoń Ewelina zacisnęła się mocniej na moim instrumencie i z łatwością przesuwała dłoń w górę i w dół.
– O, tak – jęknąłem – teraz troszkę szybciej... teraz zwolnij... a teraz jeszcze szybciej.. świetnie to robisz... cudownie mi jest... chcesz teraz zrobić mi loda?
– Tak, tylko nie wiem czy będę potrafiła.
– Na pewno sobie poradzisz. Jesteś bardzo pojętną uczennicą i w lot wszystko chwytasz. Jakby co, to cię poprowadzę.
Położyłem się wygodnie na łóżku. Ewelina zbliżyła się do mnie, chwyciła penisa w dłoń i powoli opuściła głowę otwierając usta. Zaczęła od lizania główki okrężnymi ruchami języka.
– O, tak... właśnie tak... dobrze to robisz córeczko... świetnie sobie radzisz...
Słowa pochwały sprawiały Ewelinie dużo radości. Zaczęła jeszcze energiczniej lizać główkę penisa, a potem włożyła końcówkę do ust i zaczęła ssać. Owinęła ustami główkę penisa i potrzymała go tak przez kilka sekund. Następnie wróciła do lizania.
Bosko. Czułem się naprawdę bosko. Usta mojej córki, chociaż jeszcze nie wyćwiczone dokonywały cudów. A co się będzie działo, gdy Ewelina nabierze wprawy w robieniu loda?!
– Och tak... cudownie to robisz moja kochana dziecinko... – jęczałem z przyjemności.
Ewelina powoli nabierała wprawy w operowaniu ustami. Za każdym razem brała do ust coraz więcej. To bardzo mnie podniecało.
– Tak kochanie. Weź do buzi jak najwięcej. Weź tyle ile potrafisz – wyjęczałem.
Mój penis nie był ogromny, ale ona nie miała przecież żadnego doświadczenia w tej kwestii. Sama jednak chciała zobaczyć ile zmieści w swych ustach. Bardzo mi się to podobało. Sprawiała się bardzo dobrze. Coraz żwawiej poruszała ustami a mój penis wypełniał usta.
To było niesamowite.

Ewelina już przywykła do penisa w swych ustach. Nie było to takie złe, jak sądziła z opowieści swoich przyjaciółek. Wiele z jej koleżanek bardzo się myliło. Pewnie jeszcze nigdy nie próbowały obciągać facetowi i nie wiedziały, jakie to przyjemne. Ewelina już wiedziała. To było cholernie przyjemne i za żadne skarby nie zamieniłaby ssania fujary swojego ojca na nic innego. Nieważne, że w którymś momencie wzięła do buzi zbyt wiele i zakrztusiła się. Miała wrażenie, że żołądź penisa jej ojca dotknęła tylnej części gardła. Tak było w rzeczywistości. Szybko więc go wyciągnęła. Jej buzia zrobiła się czerwona. Ewelina zaczęła kaszleć próbując nabrać powietrza. Po kilku sekundach udało jej się to i wróciła do siebie. Była uparta i już po chwili znów otworzyła usta pochłaniając kutasa tatusia prawie na całej długości.
To mi sięsię bardzo spodobało. 
"Uparta bestyjka" – pomyślałem z zadowoleniem.
– Jesteś świetna kochanie - stwierdziłem– świetnie sobie poradziłaś. Jestem pod dużym wrażeniem.
– Twoja krew, prawda? – uśmiechnęła się.
Usiadłem na łóżku. Położyłem palec pod brodą córki i uniosłem jej twarz. Po chwili złożyłem czuły pocałunek na jej ustach.
– Powiedz mi co czułaś,czułaś kiedy ssałaś mojego penisa – poprosiłem.
– To było wspaniałe – odpowiedziała krótko.
– Chcesz, żebyśmy poszli dalej? – zadałem kolejne pytanie.
– Tak – odpowiedziała spoglądając czule w moje oczy.
Robienie loda tatusiowi bardzo ją podnieciło. Teraz zapragnęła czegoś jeszcze bardziej ekstatycznego niż zwykłe obciąganie. Chciała jak najszybciej poczuć w sobie jego kutasa. Jej cipka gwałtownie się tego domagała. Czułem to.

– Poczekaj chwileczkę – odezwałem się wstając z kanapy i sięgając do porzuconych na podłodze spodni.
W tylnej kieszeni spodni miałem paczkę prezerwatyw. Miałem je zawsze przy sobie. Teraz oczywiście także na wypadek takiej właśnie sytuacji. Zawsze wolałem być przygotowany na każdą ewentualność.
Usiadłem z powrotem na kanapie tuż przy Ewelinie i sprawnym ruchem rozerwałem folię opakowania. Wyciągnąłem prezerwatywę.
Powoli zbliżaliśmy się do punktu kulminacyjnego naszego spotkania.
Teraz nie miałem już żadnych obiekcji ani zahamowań. Byłem zdecydowany zanurzyć swojego członka w dziewiczej cipce córki.
Byłem zabezpieczony i z tego, co się orientowałem Ewelina również była ubezpieczona, bo od ponad roku brała tabletki antykoncepcyjne. Nie ma to jak podwójne zabezpieczenie.
– Naprawdę tego chcesz? – kolejny raz zadałem to pytanie
Odpowiedź na nie była w tej chwili najważniejsza.
– Tak, tatusiu. Bardzo tego chcę – powiedziała dobitnie akcentując każde wypowiadane słowo 
Była zdecydowana. Bardzo tego chciała.
– Wiesz oczywiście, że to wiąże się z bólem?
– Tak tatusiu... wiem o tym.










C. D. N.
Zdjęcia: sexeo.pl 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Złota Fantazja – Bianka cz.I