Wiktoria - klasyczny nokaut cz.I

 



O, ramy! To był prawdziwy nokaut!

Kiedy zobaczyłem Wiktorię po raz pierwszy od sześciu lat, to oniemiałem. Poczułem się, jakbym dostał niezłego gonga. Zamroczyło mnie i mój stan był bliski utraty przytomności. A sędzia odliczył od jednego do dziesięciu. 

Zrobiła się z niej cholerna ślicznotka.

Pamiętałem ją jako 11 letnią dziewczynkę z płaską klatką piersiową, ale zgrabnym tyłeczkiem, zawsze uśmiechniętą, rozgadaną. Miała bardzo miłą buzię.

Zdjęcie, które często wysyłaliśmy sobie nie oddawały faktycznego stanu. Nawet zdjęcia z portalu społecznościowego. Zwykle były to zdjęcia grupowe, rodzinne z różnych wycieczek. Rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania.

Z dawnych czasów, gdy siedzieliśmy z Beatą i Markiem spędzając przyjacielskie sąsiedzkie wieczory pamiętam,, jak przychodziła pożegnać się z rodzicami. Najpierw dawała buziaczki im, potem mnie i żądała, abym opowiedział jej jakąś bajkę na dobranoc. Lubiła słuchać, gdy opowiadałem jej bajki. Zamykała oczy, a ja dwoiłem się i troiłem, aby opowieści o smokach, księżniczkach i dzielnych rycerzach były jedyne w swoim rodzaju.

- Świetnie – cieszyła się Beata – mamy dobrą baby sitter dla Wiki.

Któregoś dnia Wiki oświadczyła, że zostanę jej mężem,

- Mała się chyba trochę w tobie podkochuje – uśmiechał się Marek.

- Jasne - śmiałem się i ja – jak tak dalej pójdzie, to będę mówił do ciebie: teściu.

- Mieć zięcia w swoim wieku, to byłoby bardzo ciekawe. Ale nie próbuj...

Nikt z nas nie brał tego pod uwagę. To było tak niemożliwe i abstrakcyjne, że aż śmieszne. Wiki zwracała się do mnie: "wujku".

Z Beatą i Markiem przyjaźniliśmy się od wielu lat. Z Markiem chodziliśmy do podstawówki. Beata, jako żona Marka pojawiła się dopiero później. Zawiązała się między nami nic sympatii, którą tkaliśmy do dnia dzisiejszego. Nie zmienił tego mój pobyt w Irlandii.

Teraz wróciłem już na stałe. Zamknąłem na wyspach wszystkie swoje sprawy i wróciłem na łono ojczyzny.

Postanowiłem ich odwiedzić. Bardzo się z tego ucieszyli.



Ja też, bo Marek zaproponował, abym na czas remontu mojego mieszkania zatrzymał się u nich. Na czas pobytu w Irlandii wynająłem bowiem swoje mieszkanie kuzynowi i Jacek trochę je zapuścił. Zresztą okazał się być nierzetelnym. Często spóźniał się z płatnościami. Wymówiłem mu więc mieszkanie od sierpnia. Wróciłem jednak ponad miesiąc wcześniej.

- To nie jest żaden problem – mówił Marek - dom jest duży, więc na pewno się w nim pomieścimy.

Zgodziłem się z wielką radością.

Wiktoria była śliczną dziewczyną. Drobna i filigranowa mająca w sobie dużo nastoletniego seksapilu. Lubiłem na nią patrzeć. Szczególnie wtedy, gdy paradowała po domu w krótkich bawełnianych szortach lub dresie i topie. Wyglądała olśniewająco. Ta krótka koszulka odsłaniała jej płaski brzuszek i pępek. Szorty lub dresowe spodnie opi mały ciasno jej zgrabny tyłek. Można było oszaleć. Gdy dochodził do tego jeszcze widok jej falujących przy każdym ruchu cycuszków, to trudno było mi się opanować.

Tego dnia wróciłem późnym popołudniem. Najpierw byłem na rozmowie kwalifikacyjnej do nowej pracy. Później wpadłem dn jejglądnąć remontu mieszkania i około 16:00 byłem w domu. Byłem tam sam, bo Beata i Marek pracowali na drugą zmianę. Wiktoria w szkole. Umyłem się i zasnąłem nad czytaną książką. Nie wiem, jak długo spałem. Za oknem było jeszcze jasno. Wstałem i chciałem zrobić sobie w kuchni herbatę. W połowie drogi zatrzymałem się tuż przy pokoju Wiki. Drzwi były otwarte, a ona sama leżała na swoim tapczanie oglądając coś na tablecie w satynowej i luźnej koszulce oraz śnieżnobiałych majtkach. Majtki Wiki, to były klasyczne figi. Doskonale układały się na jej sylwetce. Wiktoria wyglądała, jakby się w nich urodziła. Na stopach miała skarpetki. Ten widok bardzo mnie zafascynował. Wyglądała bardzo niewinnie i kusząco.



Na uszach miała słuchawki i słuchała głośno muzyki. Była więc całkowicie odcięta od świata zewnętrznego. Jakiś diabełek podkusiło mnie, aby wziąć do ręki telefon i wykonać kilka zdjęć. Tak też zrobiłem. Wyciągnąłem z kieszeni aparat i skierowałem go w jej stronę. Na zdjęciach się nie skończyło. Ustawiłem tryb kamery filmując jej postać. 

Leżała do mnie tyłem, więc jej pupa i smukłe nogi znalazły się na pierwszym planie. Zauważyłem w tym momencie, aby rozłożyła szerzej nogi i ukazała mi coś więcej. Tak też się po chwili stało. 

Być może była to wina światła, Ale dałbym głowę że jej majteczki były mokre w kroku. Ale to jeszcze nie wszystko.


Wiktoria podniosła się i z nosem wlepionym w tableta przybrała pozycję "na czworaka". Po chwili jej prawa ręka znalazła się między nogami. Wsunęła dłoń pod majtki i pocierała palcami swą szparkę. Nastąpił u mnie szybki wzrost ciśnienia krwi i poczułem, że mój penis sztywnieje. Przez cały czas nie przerywałem nagrywania,

Moja przypadkowa aktoreczka zaczęła zmysłowo jęczeć i sapać. Jej oddech przyspieszył podobnie jak ruchy palców między nogami. Robiła to coraz szybciej i szybciej coraz głębiej wchodząc w morze rozkoszy. Odgłosy, które wydawała stawały się coraz głośniejsze. 

Byłem zaskoczony, oszołomiony, prawie skamieniałym z wrażenia omal nie wypuszczając w pewnym momencie telefonu z ręki. To wszystko, co widziałem bardzo mnie podnieciło.

Proces masturbacji wkrótce się skończył i Wiki drżąc oraz jęcząc opadła na tapczan, Wtuliła policzek w poduszkę powoli dochodząc do siebie. Wyłączyłem nagrywanie. Cofnąłem się w głąb przedpokoju i oparłem plecami o ścianę. Także musiałem dojść do siebie po tym wspaniałym widowisku.

Kiedy tak stałem zadzwonił telefon. Udało mi się zbiec do swojego pokoju i wtedy nacisnąłem zieloną słuchawkę. Dzwonili z firmy, w której starałem się o pracę, że mam zgłosić się w poniedziałek i załatwić wszystkie formalności.

Dla pewności nie wychodziłem z pokoju przez jakiś czas. Chciałem, żeby wyglądało tak, że się z niego wcale nie ruszyłem. Wiki w tym czasie zniknęła w łazience.




Zdjęcia: www.sexeo.pl 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I