Moja pierwsza modelka cz.II
Umówiliśmy się na wtorkowe popołudnie. Wszystko dobrze się składało, bo moi rodzice pracowali do późna, więc mieliśmy całkowitą swobodę. Alina teoretycznie miała zostać dłużej w szkole na zajęciach dodatkowych. Nikt więc nie powinien nam przeszkadzać ani niepokoić się tym, co chcieliśmy zrobić. Od samego rana byłem wyjątkowo podminowany. Żyłem zbliżającą się sesją z moją kuzynką. Byłem niesłychanie tym faktem podniecony. Nie mam tu oczywiście na myśli seksualnego podniecenia, ale podniecenie wewnętrzne związane z całkiem nowym doświadczeniem fotograficznym. Nie wiedziałem, jak to będzie. Sesja była pierwszym takim wydarzeniem w mojej "fotograficznej karierze ". Dręczyło mnie całe mnóstwo wątpliwości i retorycznych pytań. Czas płynął powoli...
Przygotowałem się w stu procentach, a przynajmniej tak myślałem. Miałem w głowie całą teorię dotyczącą wykonywania aktów i pracy z modelką. Odwiedzałem najprzeróżniejsze strony poświęcone aktom artystycznym i fotografom zajmującym się tą formą sztuki. Odwiedzałem galerie, fotoblogi, wczytywałem się w artykuły.
Co jakiś Artysta, to inny sposób przedstawienia aktu.
Różne są szkoły, różne punkty widzenia. Każdemu podoba się coś innego i ma inną koncepcję, inne plenery preferuje, różne typy oświetlenia. Ja także swoją miałem.
Akt, jak sama nazwa wskazuje jest przedstawieniem nagiego ciała ludzkiego. Zazwyczaj wykonany jest w oparciu o studium z żywego modela.
To najważniejszy temat w sztuce, szczególnie malarskiej, rzeźbiarskiej czy fotograficznej.
Podobno jest uważany za podstawę artystycznego wykształcenia
Fotografowanie aktów, to nie jest taka prosta sprawa, jak się może wydawać.
Bo, niby, co to za problem rozebrać modelkę, ustawić ją na jakimś tle i naciskać spust migawki.
Ale to nie tak hop siup.
Zrobienie dobrego aktu to sztuka.
Nie chodzi przecież o to, aby wywołać niezdrowe podniecenie obrazem modelki z rozłożonymi nogami, jak u ginekologa, ale żeby widok jej niósł ze sobą coś więcej. Pozytywne wibracje, estetykę. Myślę tu o dużym wyczuciu, aby nie przekroczyć granicy dobrego smaku.
Cały proces tworzenia aktu wymaga wiele delikatności. Między modelką a fotografem musi nawiązać się specyficzna więź. Oboje muszą sobie ufać.
Modelka bowiem pokazuje swoją intymność, czyli sferę najcenniejszą i najdelikatniejszą. Należy zachować delikatność.
Jak to mówią: nic na chama.
Są zasady według których należy postępować. Nie można narzucać się Modelce. Przed pozowaniem należy ustalić zakres ujęć. Bezwzględnie należy zapewnić Modelce niekrępujące miejsce do przebrania się. Nie można prawić uwag na temat ciała modela. Przed publikacją prac należy uzyskać zgodę.
Od dawna chciałem zmierzyć się z takim rodzajem sztuki. Dzięki Alinie było to możliwe i mogłem zdobyć pierwsze szlify
Byłem dobrej myśli. Wszystko powinno się udać i przebiec bez żadnego problemu. Przynajmniej tak myślałem.
Alina przebierała się za parawanem i poprawiała makijaż, do którego zawsze przywiązywała dużą wagę. Odkąd pamiętam zawsze była świetnie umalowana i pięknie pachniała. Ja ustawiałem w tym czasie oświetlenie i dokonywałem ostatnich przygotowań. Byłem niezwykle podekscytowany. Ręce trzęsły mi się z emocji i bałem się, że w którymś momencie wypuszczę z rąk aparat. Na całym ciele czułem ciarki. Wprost nie mogłem doczekać się chwili aż Alina w stanie w świetle reflektorów przede mną i przed moim aparatem.
- Już jestem gotowa – usłyszałem jej głos.
Przez moje ciało przebiegł trudny do opisania i sklasyfikowania impuls. On był odrobinę słabszy od uderzenia pioruna, ale efekt wywołał mniej więcej ten sam. Drgnąłem.
Alina wyszła zza parawanu. Na jej widok zaparło mi dech w piersiach. Pięknie wyglądała. Nie spodziewałem się, że aż tak dobrze. Rzeczywistość przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Oto stała przede mną młoda Bogini. Moja kuzyneczka miała na sobie tylko koronkowe stringi w kolorze czerwonym i buciki na niewielkim obcasie. Ręce miała splecione przed sobą i przesłaniała nimi swoje piersi. Wyglądało to niesamowicie. Alina nie patrzyła na mnie. Wzrok miała wbity w jakiś punkt przed sobą. Dopiero, gdy stanęła w wyznaczonym miejscu pod lubniosła głowę i spojrzała mi prosto w oczy.
- Zaczynamy? - spytała.
- Jeśli jesteś gotowa, to owszem. Zaczynajmy.
- A ty jesteś gotowy?
- Mam nadzieję, że tak.
Rozpoczęliśmy więc proces twórczy,...
Zdjęcia: Adina Apostu
https://picassostateofmind.com
-------
Adina.
Dziękuję Ci bardzo za zgodę na wykorzystanie Twoich zdjęć.
--------
Komentarze
Prześlij komentarz