Złota Fantazja - Bianka cz.IV

 


Powoli, nie spiesząc się zsuwałem dół bikini Bianki. Wsunąłem lewą dłoń pomiędzy jej nogi i delikatnie gładziłem wygolony na zero wzgórek łonowy. Skóra była tam niezwykle delikatna i moje palce przesuwały się po niej z dużą łatwością. Szparka Bianki była już wilgotna, co bardzo mnie ucieszyło. Masowałem ją delikatnie na całej długości. Masowałem wciąż całując namiętnie moją młodą kochankę. Ona obejmowała mnie mocno za szyję. Piękna to była chwila.


Nagle przerwałem i uchwyciłem rękę Bianki w nadgarstku wprowadzając ją pod materiał swoich majtek. Chciałem ją jakoś zachęcić do większej aktywności, bo na razie była dość pasywna.




Dłoń Bianki zacisnęła się na moim sztywnym penisie. Objęła go szczelnie. W tym czasie szybko ściągnąłem majtki ułatwiając jej dokonywanie manualnej pieszczoty. Chwyciłem za gumkę majteczek Bianki i zsuwałem je w stronę kolan. Ja teraz także miałem łatwiejszy dostęp do jej skarbu ukrytego pomiędzy nogami.


To, co w tej chwili robiliśmy przypominało szkolne macanki z koleżankami, Ale miało swój niewątpliwy urok i smak. Byłem wniebowzięty. Z każdą chwilą stawialiśmy razem coraz odważniejsze kroki i coraz bardziej wspinaliśmy się po szczebelkach aż do prawdziwego nieba, które wkrótce otuli nas oboje, jak kołdrą. Byłem o tym przekonany.


...


Siedziałem w salonie i bezmyślnie przerzucałem kanały w telewizorze. Właściwie niczego nie szukałem. Robiłem tak tylko po to, aby zająć czymś ręce. Głowę miałem zabitą przeróżnymi myślami. O sobie, o Biance i ogólnie o wszystkim co nas dotyczyło. I tak właśnie pomyślałem sobie, że każdy z nas jest bardziej lub mniej perwersyjny. Każdy z nas marzy o tym, by przynajmniej raz zachować się kontrowersyjnie i wykroczyć tym samym poza normy i konwencje, zaszokować innych, ale przede wszystkim siebie w kwestii seksualności. Przynajmniej raz odbiec od zwyczajowych norm, które przyjął cały cywilizowany świat. Teraz jednak jest to bardzo śliska granica. Prawie niedostrzegalna. Rozwój cywilizacji dokładnie ją rozmył i nie wiadomo co jest perwersyjne, a co nie. Wszystko co nie jest zabronione to jest dozwolone i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Wszystko, co nie rani innych, ale powoduje rozkosz po obydwu stronach jest jak najbardziej dozwolone. Każdy z nas jest perwersyjny. Każdy z nas o tym marzy. Każdy z nas próbuje robić coś w tym względzie. Nie każdemu wychodzi. Nie każdy znajduje w sobie tyle odwagi, aby doprowadzić do końca to, co zaczął. Nawet mnie brakowało nieco odwagi. Tylko w swoich fantazjach byłem best of the best.

I o to chyba rozpoczynała się kolejna...





To było bardzo zaskakujące i przyznam się, że byłem pod dużym wrażeniem. Kiedy Bianka pojawiła się w drzwiach salonu ubrana w zwykłą bawełnianą i prostą koszulkę do spania. Spot materiału koszulki widać było śnieżnobiałe majteczki. Włosy miała zaczesane niedbale w dwie kitki po obu stronach głowy, a w ustach trzymała smoczek.


Patrzyłem na nią oniemiały. Oczy zrobiły mi się duże, poczułem nagłą falę gorąca. Byłem pod naprawdę silnym wrażeniem. Bianka była tego świadoma. Uśmiechnęła się lekko, podeszła do mnie i siadła na moich kolanach zarzucając mi ręce na szyję.

– Przyszłam powiedzieć ci dobranoc - odezwała się swoim aksamitnym głosikiem - i poprosić cię o to, abyś opowiedział mi jakąś bajkę na dobranoc.

– A nie jesteś już za duża na takie przytulasy i bajeczki na dobranoc?

– Nie - potrząsnęła energicznie głową.

Bianka zeszła z mych kolan, a ja zgodnie z obietnicą wziąłem ją na ręce i zaniosłem aż do jej pokoju. Położyłem Biankę delikatnie w łóżku i przykryłem kołdrą. Pocałowałem serdecznie w czoło. Następnie mocno objąłem i przytuliłem ją do siebie. Na koniec postanowiłem położyć się tuż obok niej.

– Z bajką będzie największy problem, bo nie znam żadnej - wyznałem - ale spróbuję.

Zaczerpnąłem duży haust powietrza w płuca i starałem się zebrać wszystkie myśli.

– Była sobie bardzo fajna i bardzo miła dziewczynka - rozpocząłem niepewnie - która nie mogła zasnąć. Długo leżała wpatrując się w biały sufit aż wreszcie pojawił się Dobry Czarodziej, zrobił jakieś dziwne fiki-miki i dziewczynka wkrótce zasnęła cała szczęśliwa i rozlanielona. Koniec.

– Ale się wysiliłeś - roześmiała się Bianka.

– Przecież mówiłem ci, że z bajkami nie jest u mnie najlepiej.

– Wiesz o czym teraz marzę? - spytała nieoczekiwanie.

Pokiwałem przecząco głową.

– Abyś mnie dobrze przeleciał i pokazał jak to jest. Pokazał mi co może czuć kobieta będąca zaspokojoną. Bardzo tego chcę. Chciałam zresztą już od dawna.

Byłem bardzo zaskoczony jej wyznaniem. Nie przypuszczałem, że i ona może być tak bardzo na mnie napalona. Nie mogłem kazać jej dłużej czekać. Jeżeli to była prawda, to wy czekała się już dostarczająco długo. Myślę, że tyle starczy. Usiadłem obok niej, a Bianka po chwili uczyniła to samo kropka czas było przejść do działania.

Zdjąłem koszulkę z Bianki odsłaniając tym samym jej zgrabniutkie cycuszki, do których przykleiłem się natychmiast ustami drażniąc je i pieszcząc na wszystkie możliwe znane mi sposoby. Sporo tego było nie można było nigdy narzekać na monotonię. Oszalałem na widok jej cycków. One były super. Jeżeli już o tym wspominałem, to bardzo przepraszam za to, że się powtarzam, ale po prostu musiałem powiedzieć to jeszcze raz. Mógłbym to nawet i powtórzyć raz jeszcze, bo warte były tego.

Bianka odchyliła głowę i głęboko wzdychała. Wsunęła palce w moje włosy, a ja nie przerywałem oralno-manualnych pieszczot jej piersi. Jakież one wydawały mi się być niewinne i słodziutkie. Delikatnie zarysowane bardzo cienką kreską na tym obrazie. Cudowne. Po prostu cudowne.

Sięgnąłem ręką do bioder Bianki i złapałem za cienką gumkę jej majteczek ściągając je z niej. Zrobiłem to chyba zbyt nerwowo, ale opanowałem się zaraz dotykając cieplutkiego miejsca pomiędzy jej nogami. Zrobiłem to dużo subtelniej. Pocierałem palcami o jej szparkę delikatnie i powoli. Całowałem jednocześnie twarz oraz usta Bianki. Chciałem aby było to naprawdę głębokie. Chciałem, żeby to nie była zwykła macanka, ale coś dużo większego w wyrazie.




Koncentrowałem się na pochwie Bianki Językiem drażniłem jej łechtaczkę, a do środka wsuwałem palec środkowy imitując nim ruchy członka. Bianka jęczała z rozkoszy. Palcówka jest całkiem niezłą formą osiągnięcia przyjemności. Dlatego też skupiłem się na niej i starałem robić to, jak najlepiej. Po niedługim czasie do palca środkowego dołączył wskazujący i wsuwałem oba do środka. Ale to jeszcze nie było wszystko postanowiłem dołączyć palec serdeczny. Spowodowało to jeszcze większą gamę reakcji u Bianki. I nagle postanowiłem zaszaleć. Wsuwałem do cipki Bianki cztery palce. Na zewnątrz pozostawał tylko kciuk. Bianka jęczała coraz głośniej. Ten rodzaj pieszczoty sprawiał jej dużo przyjemności. Przyznaję, że pomyślałem w tym momencie o fistingu. Pomyślałem o penetracji i jej pochwy przy pomocy ręki, całej ręki. A skoro pomyślałem, to blisko już było do wykonania. Pochwa wianki była już dostatecznie mokra i śliska , podobnie jak moje palce, ale dla świętego spokoju i bezpieczeństwa sięgnąłem po leżący nieopodal lubrykant i dodatkowo nawilżyłem zarówno wejście do pochwy Bianki jak i swoją dłoń. Bianka nie zaprotestowała. Dobrze wiedziała co dla niej szykuję i czekała na to. Nie przerwała tego, co robię.


Ułożyłem dłoń w kształt dzioba kaczuszki. Palce miałem bardzo blisko siebie. Zacząłem powoli wsuwać dłoń do środka. 


Ciężko i opornie to szło. Nie chciałem być brutalny, więc gdy poczułem, że dochodzę do ostatecznej granicy i dalej już nie dam rady wcisnąć swej pięści do cipki Bianki to zrezygnowałem. Zamiast tego wsunąłem do jej pochwy swego członka. Zacząłem poruszać biodrami w przód i w tył. Bianka objęła mnie nogami w pasie i razem zaczęliśmy falować w rytm miłości. Dopasowaliśmy się idealnie. Nasze ruchy były zsynchronizowane. Całowałem twarz Bianki. Złączyliśmy też na bardzo długo swoje usta. Połączenie całościowo było idealne. Jakbyśmy tworzyli jeden organizm.


Nie zdążyliśmy dojść do końca, kiedy Bianka zmieniła pozycję. Opadła na czworaka i wypięła swą pupę w moją stronę.


– Wejdź we mnie tam - odezwała się - Wejdź w moją pupę. Bardzo chcę tam cię poczuć.


Mnie nie trzeba kilkukrotnie prosić. Bardzo chętnie spełnię jej życzenie, które mógłbym potraktować, jak rozkaz. Tak. Tu i teraz, przy biance mogę zamienić się nawet w hitlerowca i wykonywać tylko jej rozkazy i polecenia.


Ponownie skorzystałem z lubrykantu. Nasmarowałem nim obficie odbyt Bianki, a także swojego członka. Wręcz uciekaliśmy tym płynem a w świetle błyszczał się on nadzwyczaj jaskrawo. Jeśli chodzi o seks analny, to nigdy nie był on dla mnie żadną trudnością. Nawet go lubiłem. Uwielbiałem ten niezwykle silny nacisk ścianek odbytu na członka torującego sobie drogę w naprawdę bardzo ciasnym tunelu. Moje ruchy frykcyjne były bardzo wolne. Nigdzie się przecież nie spieszyliśmy. Nie chciałem sprawić ani cię bólu penetrując ją po grecku. Drążyłem więc ten ciasny tunel starając się wejść coraz głębiej i głębiej. Hot dog to dobre określenie. Mój penis rzeczywiście był jak parówka w bułce.


Wytrynąłem spermą w głąb odbytu Bianki. Poczułem wielką ulgę kropka całe ciśnienie zeszło ze mnie błyskawicznie. Wysunąłem się szybko z Blanki i ległem tuż obok niej. Objąłem ją mocno i przyciągnąłem do siebie. Tak objęci trwaliśmy długie minuty dochodząc do stanu używalności po niezwykłym uniesieniu jakim był wspólny seks. Na ten czas wyłączyliśmy się całkowicie ze świata. Obok nas nie było absolutnie nic. Mówię wam, że to wspaniałe doznanie i nie ma sobie równego.




C. D. N.

Zdjęcia: www.sexeo.pl 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I