Minetu
Wśród moich dziewczyn miałem ksywę: Minetu. To miało swoje podstawy.
Kiedy byłem małolatem bardzo interesowałem się Indianami. Szlachetny Winnetou był moim idolem. Byłem nim prawdziwie zafascynowany podobnie, jak innymi czerwonoskórymi wojownikami walczącymi z białą hołotą. Książki Karola Maya, filmy na podstawie jego powieści były na porządku dziennym. Bardzo chciałem zostać wtedy Indianinem.
Gdy podrosłem, to moje zainteresowania nieco się zmieniły. Pojawiły się przedstawicielki płci odmiennej, chociaż Apacze, Komancze oraz przedstawiciele innych plemion byli wciąż obecni.
A Minetu?
Byłem świetny w robieniu minety.
Mineta.
Zrobić ją dobrze kobiecie, to jest prawdziwa sztuka.
Pierwsza przekonała się o tym koleżanka mamy. Pani Justyna mała prawie czterdzieści lat. Była niezwykle zmysłową, czarnowłosą kobietą, która bardzo mnie zachwyciła. Uważałem ją za prawdziwą Boginię, symbol seksu. Marzyłem o niej i śniłem bardzo frywolnie, jak każdy nastolatek o pięknej kobiecie. Moje sny stały się rzeczywistością. Miałem wtedy czternaście lat.
Ona stała się moją przewodniczką i nauczycielką w dziedzinie seksy. Ona wyjaśniła mi wszystko i odpowiednio nakierowała.
Była moją profesorką, a ja pojętnym uczniem i wkrótce osiągnąłem poziom mistrzowski. Nie mówię o tym, żeby się chwalić, ale taka była prawda. Pani Justyna była bardzo ze mnie zadowolona. Moje usta i język zawsze dostarczały jej niebiańskich doznań. Rozsmakowałem się w tej oralnej pieszczocie.
Stosunki płciowe też były ok, ale cunnilingus to było naprawdę coś!
Oralna stymulacja, czyli inaczej mówiąc: pieszczenie ustami kobiecych narządów płciowych jest super. To najprostszy sposób osiągnięcia przez nią orgazmu. Wiadomo!!! W prostocie siła!!!
Dzięki pani Justynie poznałem dokładnie anatomię kobiety i miałem możliwość porównania różnic między płciami. Zwłaszcza różnic poniżej pasa.
Jej cipka...
Wow...
To była pierwsza wagina, którą widziałem na własne oczy. Zrobiła na mnie niezatarte wrażenie. Ciarki mam do dzisiaj na samo tylko wspomnienie.
Była niesamowita.
Wzgórek łonowy koleżanki mojej mamy był bujnie obrośnięty czarnymi, poskręcanymi włoskami. Zarost był naprawdę obfity. Wprost wylewał się spod materiału majtek. To było bardzo podniecające. Wtedy nie było to coś niezwykłego.
Sama wagina miała kształt motylka. Wargi sromowe mniejsze były duże i wystawały poza wargi sromowe większe.
Jej kolor był fioletowy.
Pani Justyna nazywała swoje przyrodzenie " papużką ", więc i ja zacząłem używać tego określenia. Wtedy wydawało mi się także, że wszystkie papużki są takie same. Nic bardziej mylnego.
Niemalże oszalałem na jej punkcie. To były wrota do całkiem innego świata i innych, nieznanych mi jeszcze wtedy, doznań.
Dzięki pani Justynie dowiedziałem się, że kobiety uwielbiają minety. Dlaczego?
Dlatego, że one dają im gwarantowany orgazm.
Zewnętrzne narządy płciowe kobiety mają bardzo prostą budowę. Składają się one z warg sromowych większych, które chronią pozostałe elementy przed czynnikami zewnętrznymi. Potem wargi sromowe mniejsze. One ciągną się od okolic łechtaczki i chronią wejście do pochwy. Jet napletek chroniący łechtaczkę i sama ona.
Magiczny guziczek
Łechtaczka jest najbardziej wrażliwą częścią ich ciała. Dzięki ogromnej ilości zakończeń nerwowych zgromadzonych w łechtaczce kobieta jest w stanie odczuwać wyjątkowo intensywne doznania.
Ona w każdym razie bardzo lubiła motyli taniec mojego języka. Spotykały się wtedy aż dwa motylki. To było piękne.
Ja także to bardzo lubiłem. Do dziś zresztą to uwielbiam.
Jestem prawdziwym Minetu.
Uwielbiam cunnilingus.
Lizanie cipci, to jest TO!!!
Komentarze
Prześlij komentarz