Totalna wtopa cz.I




Czasami nie wszystko wychodzi tak, jakby sobie człowiek tego życzył. Oprócz sukcesów zdarzają się także porażki. Raz jest się na wozie, a raz pod wozem. Mnie też się to przydarzyło i myślę, że muszę o tym napisać. To była największa wtopa mojego młodzieńczego życia. Do dzisiejszego dnia jest mi trochę wstyd.

Możecie się z tego śmiać...

Moje fantazje erotyczne, to prawdziwy temat rzeka. A raczej nie rzeka, tylko ocean. Moje wyobrażenia o treści erotycznej są niezwykle bujne, wyraziste i pełne różnego rodzaju perwersji. Pojawiają się zwykle spontanicznie pod wpływem różnego rodzaju czynników. Ich przyczyną jest moja wyobraźnia, niezrealizowane potrzeby lub ukryte tendencje. Szczerze mówiąc: miałem tylko jedną niezrealizowaną potrzebę i tendencję. Chciałem bowiem, jak najszybciej zaliczyć jakąś panienkę i przestać być prawiczkiem. To chyba nie jest jakaś wygórowana potrzeba? 

Dlatego dosyć ostro fantazjowałem na ten temat i te fantazje często prowadziły mnie w zupełnie fantastyczne miejsca i rejony których zwykle się nie odwiedza.



Katarzyna należała do osób, które najczęściej Były obecne w moich fantazjach, 

Katarzyna jest starsza ode mnie o 3 lata. Jest piękną dziewczyną, zmysłową młodą kobietą i zawsze bardzo mi się podobała. Zawsze gapiłem się w nią, jak w jakiś święty obrazek. Było na co popatrzeć. Średniego wzrostu brunetka mająca włosy sięgające do pasa. Bardzo ładna i bardzo zgrabna. Miała w sobie ogromne pokłady seksapilu. Niemalże odpłynąłem na jej punkcie. Ona stała się moją Boginią, symbolem kobiecości i ideałem piękna. No i oczywiście, że się w niej zadużyłem. Kaśka bardzo często pojawiała się w moich snach i onanistycznych wizjach. 

Miałem takie marzenie, że wszystko, co chciałbym wiedzieć o seksie, a boję się zapytać dowiem się właśnie od niej. Nie chodziło mi tylko i wyłącznie o wiedzę teoretyczną, ale także o zajęcia praktyczne. 

Było takie jedno zdarzenie, które wcisnęło mnie z wrażenia w podłogę i spowodowało, że nieomal wyskoczyłem z papućków. Był piękny i i co najważniejsze: był realny, a nie wygenerowany przez mój umysł. 

Kaśka stała naga przed lustrem i wdzięczyła się przed nim. Przybierała różne pozy. Często składała usta w klasyczny dziubek. Przybierała różne wyrazy twarzy. Dotykała się nieznacznie w różnych miejscach. Nie mogłem oderwać wzroku od jej piersi, które były dość sporych rozmiarów, kształtnych bioder idealnie zaokrąglonych, bardzo zgrabnych nóg , a przede wszystkim od jej wzgórka łonowego, pokrytego równo przystrzyżonym trawniczkiem ciemnych i poskręcanych włosków. Jeszcze nigdy nie widziałem wspanialszego widoku, niż ten.




Kaśka sięgnęła nagle po telefon leżący do tej pory na pralce, włączyła aparat i skierowała obiektyw w stronę lustra. Zaczęła wykonywać zdjęcia swej nagiej postaci. Najpierw robiła to w pozycji stojącej, ale po chwili usiadła na podłodze i rozłożyła szeroko nogi. Palcami lewej ręki rozsuwała swoje wargi sromowe i skupiła się na rejestracji tych obrazów. Zadrżałem z podniecenia. Moja erekcja była już bardzo silna. Mój wzwiedziony fiut prawie rozgrywał mi majtki. Szwy trzeszczały.

Nie mogłem oderwać wzroku od tego obrazu. Skupiłem się tylko i wyłącznie na nim. Bezwiednie wsunąłem rękę w majtki i zacisnąłem dłoń na sterczącym organie. Delikatnie zacząłem nią poruszać.

Kiedy kuzyneczka zakończyła swoją sesję i odłożyła telefon na bok, ja także uznałem, że pora opuścić raj. Wycofałem się cicho i skierowałem wprost do swojego pokoju. 

Zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem przy stylowym biurku wciąż mając przed oczami jej obraz. Podniecenie wciąż mnie nie opuszczało. Wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić i to jak najszybciej. Wsunąłem więc rękę do swych spodni. Po chwili opuściłem je wraz ze slipami do kolan. Siedziałem tak przy swoim biurku i naładowany aż po korek wspaniałym obrazem nagiej kuzynki zacząłem namiętnie stymulować swój organ płciowy.




Objąłem dłonią swojego penisa i zacząłem wykonywać ruchy posuwisto zwrotne. Zwykle nie potrzebowałem silnej i długiej stymulacji. Teraz także wiedziałem, że nie potrwa to długo. I nie trwało.

Osiągnięty przeze mnie orgazm był epicki.

To było epokowe wydarzenie w moim erotycznym życiu. Podglądanie jej stało się moją pasją.

Bez żadnego skrępowania zanurzałem się cały bez żadnych zahamowań i granic w fantazje, gdzie główną rolę grała Katarzyna.

Sporo tego było.

Niedawno wyobraziłem sobie że wchodzę do pokoju Kaśki. Wokół panuje ciemność, a Kaśka jest pogrążona w głębokim śnie. Śpi prawie nago. Na sobie ma tylko białe majteczki w niebieskie poziome paski. Śpi na wznak z rękami wzdłuż tułowia. Jej piersi unoszą się, gdy oddycha. Wygląda bardzo słodko i niewinnie. Jest słodka i niewinna.

Spoglądam na nią z szeroko otwartymi oczami. Chłonę ten cudowny widok nagiej kuzyneczki. Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że jej ciało jest boskie. Ma idealne proporcje. Piersi, biodra, nogi mieszczą się dokładnie w kanonie piękna, a nawet stanowią jego wzorzec. Nic dodać, nic ująć. Jestem niesamowicie podniecony. Patrzę na nią, jak na ósmy cud świata, którym z pewnością jest. Bezwiednie wkładam rękę pod swoje slipy i zaciskam dłoń na wzwiedzionym członku. Zaczynam go delikatnie masować. Po chwili zsuwam całkiem swe slipy. Pochylam się nad śpiącą Kaśką i opieram lewą dłoń o ścianę. Prawą zaś nieprzerwanie masuję swojego penisa. Przez cały czas mam otwarte oczy i patrzę na nią.

Masuję się delikatnie i powoli. Nie ma sensu się spieszyć. Meta i tak wkrótce nastąpi. Nawet szybciej niż myślę. Zbyt wiele jest skumulowanej we mnie energii. Nie mogę już wytrzymać. To wszystko przerosło mnie już dawno.

Zaczynam coraz bardziej chrapliwie oddychać. Ciśnienie mojej krwi gwałtownie się zwiększyło, a w związku z tym krew zaczyna coraz szybciej krążyć. Już niepokojąco pulsuje mi w skroniach. Całe ciało mam napięte, jak cięciwa łuku. Kuźwa, jakie to jest wspaniałe uczucie.



Gęsta mgła otacza mnie całego. Nie zauważam więc, że Żaneta ma otwarte oczy i spogląda na mnie zaskoczona. Dopiero, gdy gorący strumień nasienia pada na jej ciało, zwracam głowę w prawo i dostrzegam to spojrzenie.

Ale nie jest mi wcale głupio z tego powodu..

Kuźwa, jak ona mnie kręciła. To wprost nie do uwierzenia, jak bardzo myśli o niej wspaniale demolowały mnie wewnętrznie. Każda z tych myśli była bombą z opóźnionym zapłonem. Zawsze istniała możliwość, że wybuchnie nawet teraz. Nie wiedziałem kiedy, Ale wiedziałem, że to nastąpi..

A moje wizje były coraz szersze.



C. D. N. 

Zdjęcia: www.sexeo.pl



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Półsiostra

Złota Fantazja – Bianka cz.I