Poker z Wiktorią cz.III
Po chwili wszystko było już jasne, klarowne, przejrzyste i widoczne gołym okiem. Pierwsze rozdanie przegrałem. Nie udało mi się dopasować żadnej figury. Szit!!! Ja wiedziałem, że tak będzie. To było pewne. No, cóż... Wiktoria patrzyła na mnie troszkę kpiąco. Pewnie spodziewała się, że stchórzę, że odejdę mówiąc: "ja już się nie bawię". Nic jednak bardziej mylnego. Nie zamierzałem się poddać. To nie było w moim stylu. Zawsze walczyłem do końca mimo, że wcześniej wiadome było że przegram. Teraz też zamierzałem dobiec do mety. To było jak igrzyska olimpijskie. Ważny był udział i to żeby dokończyć konkurencję. Nieważne z jakim wynikiem. Podjąłem więc bardzo trudną decyzję. Postanowiłem mimo wewnętrznych oporów ściągnąć majtki przed Wiktorią. Tylko ja wiem ile trudu mnie to kosztowało. Spojrzałem badawczo na Wiktorię. Siedziała z tajemniczym uśmieszkiem na ustach. Powoli wstałem. Odwróciłem się tyłem do Wiki i sięgnąłem za gumkę moich majtek. Zsuwałem je powoli w dół. Prze...