Powrót dziewczyny ze snu cz.II
Leżała przede mną z rozłożonymi nogami. Patrzyłem na nią jak na kolorowe zdjęcie na ekranie komputera. Zdjęcie przesycone erotyką i naszpikowane pożądaniem. Tak chyba miało być. Miałem czuć podniecenie.
Jak każdy facet jestem oglądaczem. Kocham oczami. Z pasją przyglądałem się więc jej postaci. Wbiłem w nią wzrok, jak sztylet. Nie zrobiłem jej jednak żadnej krzywdy.
Uważnie przypatrywałem się wszystkim wklęsłościom i wypukłościom jej ciała. Mój wzrok penetrować wszystkie namiętne zakamarki, wszystkie punkty, w których drzemie rozkosz i oczekują magiczne chwilę miłosnego
spełnienia.
Zbliżyłem swe usta do jej sromu.
Był bardzo wilgotny. Zacząłem pieścić go ustami.
Bardzo smakowała mi wydzielina jej pochwy. Rozkoszowałem się nim z lubością, jak żadnym innym.
W moich ustach jej sekretna słodycz rozpływała się niczym słodka czekolada. Nikt i nic nie smakuje tak, jak rozgrzana do czerwoności i podniecona
maksymalnie kobieta. Żadna nie smakowała tak jak ona. przekonywałem się o tym coraz bardziej.
Chyba nie mogłem już mówić o sobie, że jestem prawiczkiem i że nigdy w życiu tego nie robiłem, skoro już to zrobiliśmy kilka dni temu.
– Wsadź mi swojego penisa – usłyszałem głos Bajki – Chcę go poczuć w sobie.
Ledwie wybrzmiały te słowa, już ściągałem swoją koszulę, rozpinałem spodnie. Równie szybko pozbyłem się skarpetek i slipów.
Byłem gotowy.
Mój pal sterczał już twardy niczym stal.
Bajka patrzyła na niego wzrokiem pełnym podziwu.
– Wejdź we mnie – powtórzyła.
Zrobiłem to i wepchnąłem do środka swoją męskość. Zrobiłem to bez żadnej obawy i z absolutną pewnością.
To już nie był przecież mój pierwszy raz, a drugi. doświadczenie było jeszcze mniej niż skromne, ale jednak jakieś tam było.
Położyłem się na dziewczynie i wykonywałem rytmiczne ruchy lędźwiami wchodząc w nią i wysuwając się z niej, by potem znów zagłębić penisa aż po same jądra.
Nie da się ukryć, że byłem w raju. Najpierw stałem po kostki w rozkoszy, potem zanurzyłem się aż po pas, a teraz pogrążałem się w niej cały, aż po swoją bujną czuprynę.
"Pogrążałem", to nie jest pewnie odpowiednie słowo, aby wyrazić to co czułem, ale nie mogłem znaleźć lepszego.
"Wchodziłem z radością" – tak będzie chyba lepiej.
Bajka mocno obejmowała mnie zarówno rękami, jak i nogami. ręce splotła na mojej szyi, a nogami objęła mnie w pasie. Głupio to może zabrzmi, ale poczułem się, jakbym był zakuty w dyby. Cudownie jednak być tak uwięzionym. Na taką niewolę mogłem się pisać. Deklaracje podpisał bym obiema rękami.
Nadeszło spełnienie i wytrysnąłem w bajkę. Poczułem wielką ulgę i całe seksualne napięcie momentalnie ze mnie zeszło. Nie wyciągałem jednak członka z jej cipki.
Leżałem na niej i uspakajaliśmy się powoli. Nasze oddechy były ciężkie, jak to zwykle po dużym wysiłku, ale jednocześnie wypełniało nas wielkie szczęście. Całowałem delikatnie szyję i ramiona swojej kochanki, a ona drapała mnie po plecach. Milczeliśmy oboje.
Położyłem twarz na piersiach Bajki. Usnąłem w jednej chwili.
Zdjęcia: www.sexeo.pl









Komentarze
Prześlij komentarz