Powrót dziewczyny ze snu cz.IV






Patrzyłem na nią z prawdziwą przyjemnością. Kobieca masturbacja, to prawdziwy ocean doznań i przeżyć. Męski odpowiednik wydaje się być tylko zwykłym wypróżnieniem się z nadmiaru nasienia i zrobieniem sobie dobrze za wszelką cenę. Kilkanaście szybkich i sprawnych ruchów pięści zaciśniętej mocno na penisie załatwiało sprawę. Niby okej. Po co sobie komplikować? Rachu ciachu i po sprawie.


Ściągnęła majtki i stanęła przy mnie tak, abym dobrze widział to, co robi. Wsunęła do środka palec i posługiwała się nim delikatnie, a drugą ręką stymulowała swoją łechtaczkę. Piękny to był widok. Szczególnie z mojej perspektywy.

Nie musiałem długo czekać na efekty. Mój członek podnosił się, nabrzmiewał i stawał się twardy. Wszystko wracało więc do normy.

Zawsze chciałem, żeby moja dziewczyna zrobiła taki seans specjalnie dla mnie. Chciałem, żeby mi pokazała jak to robi. Tak naprawdę, to chciałem poznać wszystkie kobiece tajemnice i sekrety. Pragnąłem dowiedzieć się się o nich absolutnie wszystkiego, aby nigdy nie były one dla mnie tajemnicą.


Mission impossible?

Możliwe, że tak. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie spróbował.

Aby posiąść, jak najwięcej wiedzy, to trzeba zacząć, jak najwcześniej. Jak na przykład w moim wieku. Tym wspomnianym już wcześniej: LEVEL 16.

Przy takiej partnerce, jaką była Bajka, to żadna misja nie była niemożliwa.

Wręcz przeciwnie. Wszystko zdarzyć się mogło.


Nie mogłem już wytrzymać tej bezczynności. Nie chciałem jednak brutalnie wchodzić w seans, który prezentowała przede mną Bajka. Zacząłem bawić się swoim przyrządem intymnym.

Bajka zauważyła to po pewnym czasie. Stanęła nade mną. Następnie przysiadła wprowadzając członka do swojej pochwy.





Dosiadła mnie jak Amazonka swojego rumaka i zaczęła galopować przed siebie. Nie miałem nic przeciwko temu. Mogła na mnie galopować gdzie tylko chciała i ile tylko chciała. To było niesamowicie przyjemne.

Najpierw robiła to powolutku, później przyspieszyło, by w końcu galopować na mnie z niesamowitą prędkością.

Jej duże piersi kołysały się przy każdym ruchu. Wyciągnąłem rękę i złapałem jedną z nich. Zacząłem delikatnie uciskać i masować.

Powoli wchodziłem w rozkoszny niebyt wciągany do wnętrza przez niewysłowioną ekstazę. Nie mogłem wykrztusić z siebie ani słowa. Potrafiłem tylko jęczeć i wzdychać głęboko. To miało jednak swój sens. Zbliżyliśmy się powoli do nieuchronnego orgazmu. Jego ukoronowaniem był mój wytrysk w głąb jej cipki. Poczułem ogromną wilgoć na swoim członku i włosach łonowych. 

Odpłynąłem całkiem...


Leżeliśmy z Bajką wtuleni w siebie na podłodze. Mistyczne otoczenie i nastrój nie odpłynęły jednak gdzieś w nieznane. Nadal tutaj byliśmy. Moja Bajka była przy mnie. Nie zniknęła, jak to wcześniej miała w zwyczaju.

Czy mógłbym wyobrazić sobie coś wspanialszego?

Oczywiście, że nie!


– Cudownie – odezwałem się całując czarne włosy Bajki – Jak zwykle zabrałaś mnie do nieba.

– Mnie także było wspaniale – powiedziała cicho. – Nie będziesz miał nic przeciwko, abym została do rana?

– Oczywiście, że nie. Co to za pytanie?

– Chciałam wiedzieć.

– Jasne. Jeżeli chcesz możesz zostać tutaj nie tylko do rana. Możesz być tutaj ze mną zawsze.

Bajka nic się nie odzywała. Skubała tylko moje rzadkie włoski na piersiach.

– Nie mówisz chyba tego poważnie?


– Poważnie. Jak najbardziej poważnie – zapewniłem ją.

– Przecież jestem – uśmiechnęła się –Jestem twoim marzeniem, więc jestem przy tobie stale. To ci nie wystarcza?

– Coraz mniej. Pojawiasz się i znikasz. Nawet nie wiem, gdzie odchodzisz.

– Tam, gdzie wszystkie spełnione marzenia.

– Ale jeszcze nie do końca spełnione.

– Dlatego wracam i wracała będę, dopóki będziesz chciał.

– Będę chciał.

– Dopóki nie pojawi się ktoś realny. Wtedy o mnie zapomnisz. Odstawisz do lamusa i tam będę zbierała kurz, moje kolory będą blaknąć, na moim ciele pojawiają się zmarszczki, aż w końcu całkiem zgaśnie mój blask.

– Chyba nie tak szybko.

– Tego nie wiesz. Ja też nie wiem. Zresztą, nikt tego nie wie.

– Ciągle jesteś dla mnie zagadką. Chciałbym wreszcie rozwiązać cię do końca.

– Wtedy przestanę być dla ciebie pociągająca. A teraz, póki jeszcze istnieją jakieś sekrety, to gra jest warta świeczki.

– Cholera – usiadłem – Mówisz samymi zagadkami. Nie wiem o co chodzi, ale bardzo mnie to pociąga.

– Tylko nie odchodź za daleko.

- Chętnie poszedłbym z tobą tam, gdzie chodzisz.


Bajka uśmiechnęła się tylko.

- To miłe, co mówisz. Naprawdę. Dawno nie słyszałam czegoś aż tak miłego, ale wiesz co? Nie mówmy o tym więcej. Niech będzie tak, jak jest. Bo jest wspaniale, prawda?

- Tak – potwierdziłem.

- I lepiej nie będzie. Lepiej nie będzie...


Nie wiedziałem, co na to odpowiedzieć. Nawet nie domyślałem się, co mogła mieć na myśli. Jej słowa dudniły we mnie i odbijały się echem.

Lepiej nie będzie...

Lepiej nie będzie...

Lepiej nie będzie...


Dlaczego lepiej nie będzie?


KONIEC 






Zdjęcia: www.sexeo.pl 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Półsiostra

Złota Fantazja – Bianka cz.I