Stosunkowo udany weekend cz.II

 


- Przejdźmy wreszcie do meritum sprawy – odezwałem się spokojnym, ale stanowczym głosem – Przecież spotkaliśmy się tutaj, aby uprawiać zajebisty seks w trójkącie bez żadnych zahamowań, więc nie rozumiem dlaczego do tej pory siedzimy bezczynnie i gapimy się na siebie...

Martyna i Jurek spojrzeli na mnie uważnie, a ja kontynuowałem:

- Ciociu, wujku... Jestem na was cholernie napalony i ciekawy, jak to będzie. Guzik mnie obchodzi, że jesteśmy rodziną. To nawet dodatkowo wzmaga emocje, a zresztą: Co w rodzinie to nie zginie...

Miałem nadzieję, że moja przemowa wreszcie spowoduje jakiś ruch. Naprawdę byłem bardzo na nich nagrzany, chociaż może bardziej na ten trójkącik, który zapowiadał się niezwykle.

- Jeżeli potrzeba wam jakiegoś bodźca, to daję go wam właśnie w tej chwili - mówiąc to ściągałem swoją koszulkę.

Wujostwo spojrzało przez chwilę na siebie, potem na mnie i jak na komendę wstali z kanapy. Podeszli do mnie.

Martyna jako pierwsza chwyciła mnie za rękę, po chwili objęła czule i przylgnęła do mnie całą powierzchnię swojego ciała. Jurek w tym czasie objął nas oboje i trwaliśm tak długie sekundy.


- Rzeczywiście, szkoda czasu – stwierdził Jurek – Chodźmy do sypialni. Tam będzie nam dużo przyjemniej i wygodniej.

Tak właśnie uczyniliśmy. Wreszcie przeszliśmy od słów do czynów. Długo na to czekałem....

Wreszcie będę mógł spełnić swoje perwersyjne marzenie. A to, że będzie w tym uczestniczył mój stryjek i jego żona, to nie miało absolutnie żadnego znaczenia.

Aż skręcało mnie z ciekawości i niecierpliwości. Jak to będzie? Jak to wszystko się rozegra? Czy dam radę? Czy uniosę ten ciężar?

Nie wiedziałem. To wszystko rozstrzygnie się już za chwilę.







Ciotka Martyna była jeszcze całkiem do rzeczy. Upływ czasu nie uczynił jej większej krzywdy. Nadal była bardzo piękna i bardzo powabna. Owszem, w niektórych miejscach miała troszeczkę za dużo i jej duże piersi przegrywały walkę z grawitacją, ale to dodawało jej uroku. To była prawdziwa kobieta w pełnym tego słowa znaczeniu. Miała na czym siedzieć i czym oddychać. Świetnie zbudowana. To wszystko powodowało, że chciało się do niej mocno przytulić i trwać tak aż po nieskończoność. Nie groziły żadne siniaki ani odciski od wystających kości. Emanowała z niej prawdziwa kobiecość.

Jej duże piersi bardzo mnie zachwyciły i spowodowały, że nagle zapragnąłem stać się oseskiem i przywrzeć ustami do dużych różowiutkich sutek i ssać je, ssać je jak opętany.

Jej łono było dość bujnie owłosione, co stanowiło dla mnie pewną nowość, bo przyzwyczajony byłem, że moje partnerki były tam raczej łyse. To było dla mnie ciekawe i podnieciło mnie bardzo. Z przyjemnością poczochram takiego bobra. Chętnie też go posmakuję.






Wujkowi Jurkowi też niczego nie brakowało. Doskonale wpasował się w kanon męskiej urody. Trzymał się świetnie. Dbał o swoje ciało. Dużo biegał i ćwiczył. Nie był jakoś przesadnie umięśniony i nie wyglądał na strongmana. ale był dobrze zbudowany. Na jego piersiach rósł dość bujny zarost, podobnie pod brzuchem.

Nigdy przesadnie nie zachwycałem się męską urodą lecz Juras zwrócił moją uwagę. Jego penis w stanie spoczynku był nieco większy od mojego. Nie spowodowało to u mnie żadnego kompleksu. Nigdy ich nie miałem. Szczególnie jeśli chodzi o rozmiary mojego przyrodzenia, chociaż przyznaję, że mógłby być trochę większy.

Miałem nadzieję, że ja prezentuję się w miarę dobrze na tle mojego wujostwa.



Staliśmy nadzy na środku sypialni. Wyglądała ona całkiem inaczej niż podczas mojej ostatniej wizyty u wujostwa. Pomarańczowe ściany, gustowne meble i duże lustro z boku ogromnego łóżka z baldachimem zrobiły na mnie duże wrażenie. Klimat tego miejsca był niezwykle zmysłowy i emanował niespotykaną mocą. Odniosłem wrażenie, że seks wisiał tu w powietrzu a jego aurą naciągnęła cała przestrzeń. Chociaż może tylko tak mi się wydawało, gdyż byłem niezwykle zaaferowany chwilą, która właśnie teraz rozgrywała się przed naszymi oczami. Dużo po niej się spodziewałem. Gdyby było inaczej, to na pewno bym się tu nie zjawił.

Miałem cholerną chcicę. Przyznaję i podpisuję się pod tym stwierdzeniem dwoma rękami. Tak, miałem wielką ochotę na przeżycie tej erotycznej przygody. Byłem na nią absolutnie gotowy. Przygotowany na sto procent, jak wzorowy kujon przed klasówką.

Byłem bardzo ciekawy, jak to wszystko się rozwinie i dokąd poprowadzi nas ta rozkoszna ścieżka.

Już teraz, na wstępie wiedziałem, że będzie to coś niezwykłego, czego nie zapomnimy do końca życia. Ja długo nie zapomnę na pewno i będę wracał do tych chwil bardzo często.

Normalnie: czad!

Spełniały się moje najskrytsze marzenia seksualne. Ten fakt warty był odnotowania. To było coś wielkiego! Wow!!! I jeszcze raz gromkie WOW!!!



Zdjęcia: www.sexeo.pl 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Półsiostra

Złota Fantazja – Bianka cz.I