Bliskie spotkanie z Agatą cz.II
Włączyłem swoją ulubioną płytę CD i cały zatopiłem się w muzyce. Żarłocznie chłonąłem każdy dochodzący mnie dźwięk. Każde uderzenie perkusji łomotało w mojej głowie doskonale współgrając z linią basu. Gitarowe solówki rozdzierały przestrzeń, jak ostry nóż. Czego chcieć więcej do szczęścia?
W odtwarzaczu ulubiona płyta. Volume na full. Słuchawki na uszach. Żyć nie umierać po prostu.
Miałem zamknięte oczy. Tak zawsze lepiej czułem muzykę. Poza tym sklejone powieki doskonale izolowały mnie od świata zewnętrznego.
Przerwa między utworami nieco mnie zaniepokoiła. Coś było nie tak! Otworzyłem szybko oczy i rzeczywiście... Tuż przy moim łóżku stała Agata.
Prawie podskoczyłem z wrażenia. Ściągnąłem z uszu słuchawki.
- Przepraszam. Nie chciałam cię przestraszyć. Nie przeszkadzam? – spytała uśmiechając się wesoło od ucha do ucha.
- Nie. Spoko - odrzekłem siadając na tapczanie.
Agata była już przygotowana do spania. Miała na sobie różową nocną koszulkę. Siadła na krześle przy biurku i założyła nogę na nogę.
- Mogę z tobą chwilę posiedzieć? – spytała.
- No, pewnie – odrzekłem z dużym entuzjazmem w głosie - Zawsze jest przyjemnie posiedzieć z fajną i ładną dziewczyną.
- Jestem fajna i ładna?
- Tak.
- To dlaczego się nigdy do mnie nie dobierałeś?
- A wolałabyś żebym się do ciebie dobierał?
- Zawsze mógłbyś spróbować. Wiesz... Taka przygoda z kuzynem lub kuzynką to całkiem niezłe doświadczenie, które wspomina się długie lata, A my nic takiego nie mamy za sobą. Żadnych zabaw w doktora ani innych kizi - mizi.
- Zupełnie nie wiem, jak to się stało i dlaczego tak się stało?
- A pamiętasz, że kiedyś obiecywałeś, że wytłumaczysz mi jak to jest między kobietą a mężczyzną?
Pamiętałem.
Kiedyś na wakacjach całowałem się ze starszą siostrą jej koleżanki. Agata to widziała i podobnież bardzo ją to zafascynowało. Chciała, abym z nią się tak całował. Mnie nie za bardzo to pasowało, bo była przecież smarkulą, więc na odczepnego obiecałem jej, że gdy dorośnie to wszystko jej wytłumaczę. Teraz dorosła i najwyraźniej chciała wyegzekwować to, co jej wówczas obiecałem.
- A ty tego do tej pory nie wiesz, bidulko? - wewnętrznie prawie pękałem ze śmiechu.
- Nie miał mi kto wytłumaczyć.
- I chcesz mi powiedzieć, że doszłaś prawie do pełnoletności w pełnej nieświadomości tego co i owszem - nie potrafiłem już ukryć uśmiechu.
- Żebyś wiedział. Czekałam na ciebie, bo syn pana doktora z pewnością wie lepiej.
- Jasne. Poza tym zacząłem studiować przecież medycynę, więc takie rzeczy to nie jest dla mnie nowość.
- To będzie ci łatwo wytłumaczyć mi wszystko.
Agata mówiła to poważnie. Żadnych żartobliwych nutek w jej głosie nie wyczułem. O co tu chodzi? – zapytałem sam siebie. W braki edukacji seksualnej u Agaty nie wierzyłem, więc chyba nie tędy droga.
- O co ci chodzi Młoda? - postanowiłem zapytać prosto z mostu.
- O nic - powiedziała szorstko i wstała z fotela.
Zareagowałem błyskawicznie podnosząc się także i złapałem ją za rękę.
- Zaczekaj – odezwałem się..
Odwróciłem ją twarzą do siebie.
- Chodzi ci o suchą teorię, czy też praktykę?
- Nie zadawaj głupich pytań – odrzekła.
Głupich pytań i nie zamierzałem już zadawać i przeszedłem od razu do czynu.
Zbliżyłem usta do ust Agaty. Zaczęliśmy się całować. Objęliśmy się mocno, ale czule.
Nie była zielona w te klocki. Świetnie całowała. Trudno zresztą spotkać dziś jakąś nastolatkę, która nie umiała by się całować. Każda jest świetna w tym, co robi. Świat idzie do przodu i trzeba się do niego dostosować.
Poczułem rosnącą przyjemność z zetknięcia naszych ust. Coraz bardziej też się podniecałem. Te piękne i wspaniałe okoliczności tak nam nie działały. To, że całowałem się z Agatą było dodatkowym bodźcem. Bodźcem jedynym w swoim rodzaju, bo stąpającym po dość kruchym lodzie. Takie chodzenie po niezbyt stabilnej powierzchni jest niezwykle podniecające.
- Świetnie całujesz – stwierdziłem rzeczowo, gdy przetrwaliśmy na chwilę.
- A co ty myślałeś?
- Nic. Stwierdziłem tylko fakt.
- Nie tylko dobrze się całuję.
- Domyślam się.
- Jeszcze parę innych rzeczy też robię świetnie.
- Więc nie rozumiem co miałbym ci jeszcze uświadomić skoro już wszystko, albo prawie wszystko wiesz.
- Zawsze trochę więcej praktyki się przyda. Człowiek podobnież uczy się przez całe życie, a poza tym zawsze możemy się wymienić doświadczeniami.
- Nie kuś mnie, bo będę chciał się przekonać, jak to z tobą jest i by mi było.
- Na to liczę.
- Z lekarzem, nawet tym przyszłym, jest zdrowo, higienicznie i bezpiecznie - uśmiechnąłem się szeroko.
- Dlatego tu jestem. Muszę ci powiedzieć, że od dawna mam na ciebie chrapkę. Teraz bardzo korzystnie się składa, że gościcie mnie tutaj i mam cię cały czas pod ręką. Szkoda więc by było przepuścić taką okazję.
Jej słowa trochę mnie ogłuszyły. Okazja do przeżycia erotycznej przygody sama pchała mi się do łóżka i robiła to bezpardonowo. Anioł podrywaczy musiał mieć mnie głęboko w opiece i podsunął mi Agatę. Wielkie dzięki niech mu będą za to. Co prawda nie mogłem narzekać na brak okazji i często z tych okazji korzystałem, ale moja kuzynka była zawsze ponad to. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałem o niej w charakterze kolejnej zdobyczy, a tu proszę – taka niespodzianka.
- Nie lubisz owijać w bawełnę?
- Nie. Zawsze walę prosto z mostu. Szkoda czasu na przeróżne podchody. Wiem czego chcę.
- A wiesz?... Ja też mam coraz większą na to ochotę.
- To na co jeszcze czekamy?
- Czy to nie dzieje się zbyt szybko?
- Nie. Trzeba kuć żelazo póki gorące.
- Tu akurat trafiłaś w dziesiątkę, bo płonę.
- Czuję - mówiąc to położyła dłoń na moim rozporku.
Szybko to szło. Nawet bardzo szybko, ale lubiłem tak. Bardzo lubiłem.
C.D.N.
Zdjęcia: www.sexeo.pl
Komentarze
Prześlij komentarz