Złota fantazja VI

 


A więc robiłem to...

Onanizowałem się mając za świadków swoje kuzynki. Świadomość tego faktu dodatkowo mnie nakręcała. Bardzo dziwne, ale też i wspaniałe uczucie. 

Obie dziewczyny przypatrywały się z dużą uwagą temu, co robię. Ja obserwowałem ich reakcje spod pół przymkniętych powiek. Ich oczy stały się naprawdę wielkie. Ten widok musiał być dla nich bardzo podniecający. Drżały delikatnie z podniecenia. Obie wsadziły sobie dłonie między nogi. Delikatnie przesuwały palcami po swych szparkach. 

Cała nasza trójka musiała wyglądać ciekawie.

Nie miałem jednak czasu długo się nad tym zastanawiać, bo czułem, że zbliża się wytrysk i za kilka sekund osiągnę cel, jakim był orgazm. Cały się napiąłem. Mógłbym przyrównać się tylko do cięciwy łuku. Moje ruchy stały się jeszcze szybsze. Ręka, którą obejmowałem swojego penisa szaleńczo poruszała się w górę i w dół, odsłaniając i przysłaniając napletkiem nabrzmiałą żołądź. I oto wreszcie nadszedł ten moment...


Strumień nasienia wytrysnął ze mnie wprost na brzuch. Wytrysk był dość obfity i plama na moim brzuchu także. Oczy Ani i Hani zrobiły się jeszcze większe. Nie miałem pojęcia, czy właśnie tego się spodziewały, ale moje spełnienie zrobiło na nich duże wrażenie. Mój członek skurczył się w sobie i opadł.

Ja opadłem bez siły na plecy i ciężko oddychałem. Byłem wykończony, jak zwykle po akcie z samozadawalania się. To męczące, ale warte wiele. 

 Rozluźnienie po wszystkim – bezcenne.

I tak sobie pomyślałem: dobrze, że istnieje coś takiego, jak orgazm, bo by się człowiek na śmierć "zajechał". Dużo nie brakowało.


Leżałem bez siły dochodząc do siebie gdy poczułem jakiś ruch ze strony moich kuzynek. Przybliżyły się do mnie i wpatrywały w perłowo szarą plamę spermy, której kilka kropel zdążyło już spłynąć i zabrudzić prześcieradło. To jednak nie było takie ważne.

Hania wyciągnęła rękę i czubkiem palca dotknęła plamy na moim podbrzuszu. Potem podniosła go i przyglądała się temu, co się przykleiło do palca. Potem wzięła go do buzi i oblizała.. Ania po niedługiej chwili poszła w jej ślady.

- Mmmm... - zamruczała Hania – Dziwny smak. Taki bardzo kwaśny.

- Tak, jakby ser Brie, co nie?

- Aha... Albo jajka... Takie trochę nieświeże...

No, to ładnych rzeczy ja się dowiaduję o swoim płynie organicznym. Fakty jednak przemawiały same za siebie.


Smak spermy, może nie jest jakiś tam super, ale ma przecież sporo wartości odżywczych. W jej składzie można znaleźć ślady niemal każdego pierwiastka, który jest potrzebny naszemu organizmowi do życia. Poza tym męskie nasienie to przede wszystkim białko. Jest też fruktoza i glukoza. Jest potas, sód, chlorek, wapń, magnez i cynk.

- Będziesz musiał jeść dużo owoców – stwierdziła Ania.

- Tak - potwierdziła Hania – A przede wszystkim ananasa.

- Wtedy jej smak jest słodszy.

Hania wstała i z szuflady biurka wyciągnęła paczkę chusteczek higienicznych. Podała mi jedną,

- Masz. Wytrzyj się – powiedziała.

Wytarłem się pobieżnie. Na obecną chwilę musiało to wystarczyć. Za niedługo pójdę się umyć.


Gdy wróciłem z łazienki usiadłem na kanapie. Dziewczyny oparły swe dłonie i brody na moich ramionach. 

- To było bardzo ciekawe... - pierwsza odezwała się Hania.

- Więc tak to wygląda.

- Właśnie tak - potwierdziłem.

- Na drugi raz my ci tak zrobimy - obiecała Ania.

- Już wiemy jak.

- Okej, ale poczekajcie trochę aż dojdę do siebie. Facet nie może tak od razu, raz po raz. To niestety fizycznie niemożliwe. Trochę przykre, ale tak właśnie jest.

- Poczekamy. Damy ci czas - uśmiechnęła się Ania.

- Tak. Damy ci czas – powtórzyła Hania.

Mówiąc to położyła dłoń na moim ptaszku, a Ania objęła moje jądra. Teraz ja zadrżałem z rozkoszy. Ich dotyk był taki cudowny. Chociaż nieco zmęczony i na pewno sfatygowany poczułem falę przepływającą przez całe moje ciało.

Ich obietnica była niezwykle interesująca, a ja bardzo nią zainteresowany.

Zamknąłem oczy oddając się w myślach marzeniom o czekających mnie doznaniach.

Przytuleni do siebie zasłuchaliśmy się w swoje oddechy. Czułem wyraźnie nasze ciepło. Wszyscy drżeliśmy z emocji. 

Czas płynął niezwykle powoli. 




- Bardzo mi się podoba twój ptaszek - stwierdziła Hania - Jest ładnie zbudowany...

- I duży - stwierdziła jej siostra.

Trzymały go w dłoniach i ruszały nim na wszystkie strony. Bawiły się nim. To było bardzo podniecające i wkrótce mój ptaszek zaczął reagować na impulsy. Podnosił się i nabierał dumnych kształtów. Znów mogłem czuć się dumny z jego powodu. Dziewczyny zauważyły to i zaczęły przejawiać większą aktywność w tym względzie. 

Hania imitowała moje ruchy. Ob0jęła go prawą dłonią ai przytrzymując skórkę poruszała ręką. Za pierwszym razem zrobiła to za mocno i aż stanąłem z bólu.

- Boli? - spytała,

- Tak. Trochę - odpowiedziałem.

Nie był to ból nie do zniesienia i udało się go wytrzymać. Zresztą teraz, w tej chwili wytrzymałbym dużo więcej. Byłem tak pozytywnie naładowany, że z pewnością dałbym radę.

- Będę delikatniejsza - powiedziała Hania. Aby nieco mi ulżyć i ukoić ból pochyliła się i pocałowała go delikatnie. W tym momencie moje drżenie stało się już nie do opanowania. Drżałem z ogromnej i nieznanej mi do tej pory rozkoszy.

Ania niewiele myśląc i nie zastanawiając się długo zrobiła to samo. Później na zmianę całowały mojego całkiem już sztywnego członka. A ja rozkosznie płynąłem przez to morze. Czułem się wspaniale. Jeżeli tak wygląda raj, to chcę się znaleźć w nim jak najszybciej. To było niezwykle mistyczne uczucie.

- Dobrze ci? - spytała Ania.

- Tak. Bardzo dobrze. Wspaniale – odpowiedziałem.

- To dobrze – stwierdziła – Chcemy, by było ci dobrze.

- Jeśli tobie będzie dobrze, to nam też – dopowiedziała Hania.

Takie kuzynki to skarb największy i należy o niego dbać. Jak to w ogóle możliwe, że wcześniej tego nie zauważyłem. Lepiej późno niż wcale – przebiegło mi przez głowę.

A one niestrudzenie kontynuowały  pocałunków na moim ptaszku,


Wow! Ależ to było niesamowite!

Czy kiedykolwiek mógłbym się spodziewać, że tak właśnie będzie?

Ale to się działo!


I na tym nie koniec. Hania zrobiła kolejny krok. Przytrzymując mojego członka u nasady, otworzyła szeroko usta i wzięła do nich czubek. Otuliła go wargami i trwała tak w bezruchu przez dłuższą chwilę. Potem zaczęła wsuwać go sobie coraz głębiej. Połykała go, jak wąż boa swoją ofiarę.

Takie odniosłem wrażenie patrząc z góry na co, co robi. Odgarnęła nawet włosy z twarzy, abym dokładnie mógł to obserwować,

Wsunęła go do buzi prawie całego aż po same jądra. Wspaniale było to zobaczyć z tak bliskiej odległości. Jakbym oglądał film porno tyle, że doznania były dużo głębsze. Cudowny widok nie mający sobie równego.


Nagle Hania zakrztusiła się. Odsunęła się i łykała powietrze. Poczułem się głupio, chociaż to nie była moja wina. Nie zrobiłem przecież żadnego gwałtownego ruchu.

Moja kuzynka szybko jednak doszła do siebie.

Teraz pałeczkę, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało, przejęła Ania. Mój penis znalazł się w jej ustach.

I po raz drugi wielkie wow!!!

Niesamowite!!! 


C. D. N. 





Zdjęcia: www.sexeo.pl 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I