Teoretycznie: córka cz.III



Poszedłem wziąć prysznic. Stojąc pod strumieniem gorącej wody i namydlając swe ciało myślałem o niedawnej sytuacji. Agata miała na mnie ochotę – tego byłem pewny. Ja na nią także, ale tutaj do głosu i dochodziły czynniki o charakterze moralnym. Skomplikowane to wszystko. Szkoda, że to wszystko nie jest prostsze. Z drugiej strony jednak, nic nie stało na przeszkodzie. Nie byliśmy spokrewnieni. Dawno nic mnie nie łączyło z Bogusią – matką Agaty. Co to więc za problem?




Zacząłem żałować, że byłem twardy i nieprzejednany. Okazja na przeżycie miłych chwil sama pchała mi się w ręce. Może była ciut niemoralna, Ale kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.
Usłyszałem, że otwierają się drzwi kabiny prysznicowej. Odwróciłem głowę i zobaczyłem nagą Agatę. Zdecydowanie i bez żadnego wstydu weszła do środka.
- Agata! – zareagowałem dość gwałtownie.
- Tak – odezwała się – chciałam się wykąpać i pomyślałam, że fajnie będzie zrobić to z tobą.
Przytuliła się do mnie. Na plecach poczułem jej sterczące sutki.
- Tak nie można – protestowałem dalej, ale już słabiej.
- Dlaczego? Już wiele rzeczy można.





Agata była zdecydowana w swoich działaniach. Prawą rękę przesunęła w dół i położyła dłoń na moim penisie. Zadrżałem z podniecenia. To było niesamowite, wspaniałe i niewyobrażalne. Nie mieściło mi się w głowie, ale mój opór zaczął słabnąć. Już praktycznie się poddałem. Odwróciłem się w stronę Agaty i spojrzałem jej prosto w oczy. Zobaczyłem w nich ogniki pożądania. Naprawdę miała ochotę przeżyć intymne chwile ze mną. Była zdecydowana. Znałem ją dobrze. Wiedziałem jaka była uparta. Jeśli sobie coś postanowiła, to nie było mocnych, aby tego nie wykonała. Teraz było tak samo. Czułem to. Stare przysłowie mówi: "Jeśli nie możesz pokonać wroga, to przyłącz się do niego ". Tak właśnie postanowiłem zrobić. Jedyną różnicą było to, że Agata nie była moim wrogiem.
Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Objąłem Agatę w biodrach i przytuliłem do siebie.
Byłem już bardzo podniecony. Mój penis dotykał brzucha Agaty. Ja gładziłem jej piękne i zgrabne ciało. Ugniatłem pośladki. Moja ręka zawędrowała pomiędzy jej nogi i przesuwałem palcem wskazującym po jej wydepilowanej szparce. Wreszcie spróbowałem wniknąć nim do środka. Zrobiłem to bardzo ostrożnie. Nie wiedziałem bowiem czy jest dziewicą. Mógłbym sprawić jej niechciany ból. Palec wszedł cały pomiędzy wargi sromowe. Zacząłem wsuwać go głębiej i wysuwać. Agata westchnęła rozkosznie i mocniej objęła mnie ramionami. Ciepła woda lała się strumieniem po moich plecach.
- Uuuch... Cudownie... - wyjęczała Agata.
Mój palec dawał jej niesamowitą rozkosz. Jej reakcje były coraz mocniejsze. Nie przestawałem posuwać ją palcem. Przyklęknąłem i zacząłem całować muszelkę Agaty. Dołączyłem także swój język.
Agata cudownie smakowała.




Odgarnąłem włosy Agaty z czoła. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Weź go do buzi – poprosiłem.
Miałem dodać jeszcze: córeczko, ale się powstrzymałem. Agata nie miała jednak takich rozterek. Po krótkiej chwili milczenia odrzekła:
- Dobrze tatusiu...
Przykucnęła i wzięła go całego do ust
Odleciałem w tym momencie. Stałem się jeszcze lżejszy, niż byłem. Dosłownie: uniosłem się w powietrzu. Głośno wciągnąłem powietrze do płuc i zajęczałem. Usta Agaty robiły istne cuda. Skąd ona się tego nauczyła?
- Boże - wyrwało się z moich ust - Cudownie to robisz, kochanie.

Jakiż to był cudowny poranek.,.



Zdjęcia: www.sexeo.pl 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I