Teoretycznie: córka cz.IV

 




I jeszcze się nie skończył.

To były nieziemskie chwile!

Poszedłem całkowicie po bandzie. Stanąłem na bardzo cienkim lodzie ryzykując, że już wkrótce załamie się pode mną a ja znajdę się pod taflą wody. Matka Agaty mnie zabije, jak się dowie. Zanim się jednak dowie i mnie zabije, to zaspokoję swoją seksualną potrzebę, który odezwała się nagle we mnie. Nie mogłem sobie zarzucić, że próbowałem ją powstrzymać, bo przecież próbowałem. Nie wyszło mi to jednak. Poddałem się więc, ale zrobiłem to z wielką przyjemnością. Moje libido było silnie rozbudowane. Pożądanie Agaty nagle wysunęło się na pierwszy plan. Byłem zmotywowany i gotowy. Moje zainteresowania „obiektem seksualnym", czyli: moją przyrodnią córką było, jak wielki ocean. 

Agata leżała przede mną na tapczanie z rozłożonymi nogami i masowała się między nimi. Patrzyłem na to z szeroko otwartymi oczami pełen zachwytu. Zawsze mnie to podniecało. Masturbowanie się jako element gry wstępnej dawało niesamowite wrażenia osobie masturbującej się, jak i obserwującej. Pod wpływem impulsu sam zacząłem masować swojego penisa.

Wkrótce jednak przystąpiłem do pieszczot.

Całowałem piersi Agaty schodząc ustami do celu, którym była jej myszka, Agata nie była już dziewicą, więc wszystko powinno pójść dużo prościej. "Ciekawe kim był ten szczęściarz, który zdobył jej cnotę? ” pomyślałem. Każdy facet pragnie, aby być pierwszym z kobietą, którą pragnie. Ja też nie byłem od tego wolny, ale nie miało to dla mnie zbytniego znaczenia. To było absolutnie nieważne.

Pieściłem już językiem i ustami jej cipkę. Nie mogłem wyjść z podziwu, że to robię. To wszystko wydawało mi się być nierealne. Istna: seksual fiction. Fikcja seksualna, którą można stworzyć tylko na papierze. Ale fikcja ta na szczęście okazała się być rzeczywistością. Pewnie zostanę za to przekręty, lecz w tej chwili byłem wniebowzięty.



Założyłem prezerwatywę. Przytaknąłem czubek swojego członka do rozwartej cipki Agaty. Biodrami wykonałem mocny ruch i już byłem w środku. Wrażenie było niesamowite. Objąłem mocno Agatę leżąc na niej i zacząłem poruszać biodrami, Każde moje wsunięcie się w Agatę powodowało najpierw cichy, a potem coraz głośniejszy jęk rozkoszy.

- To cudowne – wyjęczała Agata - rób tak dalej i nie przestawaj.

Nie miałem wcale tego zamiaru. Nie zamierzałem przestawać aż do spełnienia i wytrysku w lateksową otoczkę mojego penisa. Całowałem gorąco i żarliwie moją teoretyczną córkę. Teoretyczną. I powtórzę raz jeszcze: teoretyczną. 

Moją córką była tylko w teorii i na papierze. Wiedziałem, że to niezbyt moralne, ale guzik mnie to obchodziło. Byłem z nią. Byłem tak, jak mężczyzna jest z kobietą. Wchodziłem w nią. Była moja. Była naprawdę moja.

Razem przekroczyliśmy granicę, która Jeszcze niedawno była murem nie do przejścia. Zrobiliśmy to jednak. Razem. Wspólnie.

- Tylko proszę cię: nie mów mi już więcej tatusiu – wyszeptałem wprost do jej ucha.

- Dobrze... Nigdy więcej tego nie zrobiè. Nie jesteś moim ojcem... Jesteś moim facetem!




... 

- Jak się czujesz? - spytałem, gdy leżeliśmy okryci kołdrą, objęci i mocno przytuleni do siebie.

- Bajkowo - odpowiedziała.

- A za twoim pierwszym razem też tak było?

– W porównaniu z dzisiaj, to niebo a ziemia.

- Mogę wiedzieć kim on był?

- To kolega ze starszej klasy, z którym byłam na studniówce. Nie znasz go. Bardzo mi się podobał i tak jakoś wyszło. Dziś trochę tego żałuję...

- Nigdy nie żałuj tego, co przyniosło ci szczęście – zaoperowałem przeczytanym gdzieś powiedzeniem.

- Masz rację. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Ale myślałam, że to będziesz ty..

Pocałowałem Agatę delikatnie w czoło, a ona kontynuowała:

- Lepiej późno, niż wcale. Mój książę z bajki wreszcie się obudził z kamiennego snu i wreszcie uwolnił mnie ze smoczej wieży.

- Jestem twoim rycerzem?

- W lśniącej zbroi. Na białym koniu.

- Wiesz, że to bardzo przyjemne być dla ciebie rycerzem - powiedziałem.

- Mogę się z tego tylko cieszyć.

- Księżniczka została więc uwolniona.

- I została przy swoim rycerzu.

To wspaniałe być dla kogoś księciem z bajki lub rycerzem.


KONIEC 




Zdjęcia: www.sexeo.pl


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I