Majka cz.VII





Pieściłem ustami mokrą szparkę Majki. Jakaż ona była słodziutka?! To nie przesada. Gdzieś kiedyś czytałem, że jeżeli kobieta je dużo owoców tym słodszy jest smak jej wydzieliny. Możliwe, że to była prawda. Majka uwielbiała owoce. Mięsa nie jadła wcale.

To był najwspanialszy smak, jaki do tej pory miałem w ustach. Nic nie mogło się z nim równać. Próbowałem wielu smaków w swoim życiu. Nawet najwspanialsze egzotyczne owoce były niczym w porównaniu ze smakiem jej cipki. Nie znałem go wcześniej. Dopiero teraz mogłem się nim rozkoszować do woli. Rozkoszowałem się nim powoli i z wyczuciem wodząc językiem po wąwozie między wargami sromowymi. Spijałem słodki nektar wypływający obfitym strumieniem. Majka robiła się coraz bardziej podniecona. Wspinała się schodkami coraz wyżej, a ja jej w tym pomagałem. Sam zresztą też miałem wrażenie, że wchodzę coraz wyżej na szczyt, chociaż do jego osiągnięcia była jeszcze kupa drogi. Szedłem jednak bez żadnej obawy. Z pewną obawą przytaknąłem palec wskazujący do wejścia do jej pochwy. Wsuwałem go ostrożnie do środka. Wszedł cały. Majka jęknęła głośniej z rozkoszy. Najwidoczniej tego jej było potrzeba. Mnie zresztą też. Co prawda jeszcze to nie było to, ale czułem, że mój Mount Everest jest już blisko. Na wyciągnięcie ręki. Zacząłem posuwać palcem Majkę marząc, aby zastąpił go mój nabrzmiały członek. Byłem maksymalnie podjarany, a mój penis sztywny niczym pal wbity poniżej mojego brzucha. Drżałem z podniecenia, a mój wojownik cały pulsował, gdy przez jego naczynia krwionośne przepływała krew pod bardzo dużym ciśnieniem. Ciśnienie było naprawdę wysokie. Największa podziałka z hektopaskalami chyba by tego ciśnienia nie udźwignęła. Ja jednak byłem pewny, że je wytrzymam. Było to dla mnie wielkie przeżycie.




Niezmordowanie wsuwałem i wysuwałem palec z cipki Majki. Całowaliśmy się, a nasze pocałunki były coraz gwałtowniejsze. Oboje weszliśmy już głęboko w krainę rozkoszy. Już coraz mniej siebie kontrolowaliśmy. Nasze sprężyny napięte były coraz bardziej,
- Zróbmy to – szepnąłem prosto do ucha Majki – chcę w ciebie wejść. Chcę cię mieć.
Nie poznałem swojego głosu. Był nieco bardziej chrapliwy z domieszką podniecenia, ekstazy, rozkoszy, napięcia i szczęścia. Ta krótka pauza, która zapanowała po moich słowach wydawała się być wiecznością.
– Tak... – wyszeptała – wejdź we mnie. Chcę cię poczuć całego w sobie. Chcę, abyś mnie przeleciał.
Szybko przyjęliśmy odpowiednie pozycje. Majka ułożyła się wygodniej i rozłożyła szerzej nogi. Przytknąłem czubek penisa do jej szparki i chwilę wodziłem nim po całej jej długości. Wreszcie wsunąłem swojego penisa do środka. Majka jęknęła.
– O, tak... Tak... Tak... – jęczała, gdy rytmicznie zacząłem się w niej poruszać.
Cipka Majki była bardzo ciasna. Ścianki pochwy szczelnie otaczały mojego drąga. Nasze połączenie było pełne. Leżałem na Majce całując jej usta oraz twarz. Ona oplotła mnie nogami i obejmowała silnie. Falowaliśmy w równym rytmie...

- To było niesamowite – szepnęła do mojego ucha, gdy leżałem na niej już po spełnieniu.
Doszliśmy jednocześnie. Wlałem w pochwę Majki cały swój arsenał, którym dysponowałem w tej chwili. Poczułem wzmożoną wilgoć jej wytrysku na swym podbrzuszu. Cali byliśmy tam mokrzy. Ciężko oddychaliśmy. Byliśmy zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi. Położyłem policzek na jej piersiach i masując je wsłuchiwałem się w bicie serca Majki. Ogarnęło mnie wtedy niesamowite uczucie. Nie potrafię tego określić do tej pory. Kompletna mieszanina wszystkich najwspanialszych odczuć.
- To, co ze mną zrobiłeś było mistrzowskie. Jeszcze nigdy tak dobrze mi nie było. Dobry jesteś - mówiła dalej Majka głaszcząc moje włosy.
– Jesteś cudowna. Zabrałaś mnie tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem.
- Dobrze ci było?
- Wspaniale.
- Rozprawiczyłam cię.
- Dziękuję ci za to.
- Na swoją przyrodnią siostrę zawsze możesz liczyć.
- No właśnie. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił.
- Pewnie wciąż pozostał byś w miejscu, w którym byłeś.
Uśmiechnęliśmy się do siebie.

KONIEC. 





Zdjęcia: www.sexeo.pl


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I