Sen o Amandzie cz.III





Amanda uniosła biodra i zginęła nogi w kolanach. Mogłem więc sięgnąć rękami do jej piersi.

Nie przerywałem całowania jej pupy.

Amanda zaczęła jęczeć coraz głośniej. 

Wreszcie odchyliłem jeszcze bardziej materiał majteczek i drażniłem palcem wejście do pochwy.

Znów zmieniła pozycję. Teraz Amanda położyła się na plecach i rozłożyła swe nogi jeszcze szerzej ułatwiając mi dostęp do swej szparki. Ona także robiła się coraz bardziej rozpalona. Te pieszczoty już dawno przestały być wytworem sennej fantazji, a stały się realne.

Amanda wyginała namiętnie swe ciało. Falowała coraz gwałtowniej. Z jej ust wyrywały się coraz głośniejsze jęki rozkoszy.

Wciąż drażniłem jej myszkę. Wodziłem palcem wskazującym po niej

Wreszcie zdecydowałem się na kolejny krok. Złapałem za gumkę majtek i ściągnąłem je z Amandy.

Miałem teraz jeszcze lepszy dostęp do jej cipki. Najpierw uruchomiłem swe ręce.

Rozwierałem wargi sromowe.




Wiedziałem dobrze co robić. Ściskałem i rozsuwałem mięsiste wargi sromowe. Drażniłem łechtaczkę Amandy. Włożyłem do środka palec. Stał się on moim członkiem i wnikał do wnętrze cipki. W jednej chwili oblepiły go intymne soki. Posuwałem nim Amandę. Najpierw powoli, a po chwili coraz szybciej wsuwałem i wysłałem palec z jej cipki. Potem z boku na bok. Kciukiem lewej ręki stymulowałem łechtaczkę.

- Och, tak... Jakie to przyjemne... Rób tak dalej... – usłyszałem głos Amandy.

Amanda jęczała, a ja wciąż bawiłem się jej cipką, Zgięła nogi w kolanach i narzuciła je na siebie. Ja tylko na to czekałem. Przytknąłem swe usta do jej myszki i zaserwowałem Amandzie całą gamę oralnych pieszczot. Moje wargi i język były, jak szalone. Były szalone tak samo, jak ja na punkcie Amandy. Puściłem więc coraz bardziej mokrą szparkę. Soki wypływały z niej dużym strumieniem. Moje usta były mokre. Cudownie smakowała rozbudzona przeze mnie. Jęki i westchnienia bezwstydne Amandy wypełniły ciszę,




Zdjęcia: www.sexeo.pl



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Półsiostra

Złota Fantazja – Bianka cz.I