Moja pierwsza modelka cz.IV

 


Piękne i skomplikowane jednocześnie. Dopiero teraz zaczęła docierać do mnie cała naga prawda. Sesja z Aliną uruchomiła we mnie coś, co było przytłumione. Jeżeli wcześniej moje uczucie do Aliny mogłem traktować, jako zwykłe zauroczenie, zafascynowanie, ciekawość, to teraz wszystko stało się wyraźniejsze i przeszło w zakochanie. Tak. Byłem w Alinie zakochany. Zatopiłem się w tym uczuciu po same uszy.

No, to wsiąkłem... Wsiąknalem... Wsiąkłem... Zakochałem się po prostu!



Miałem klasyczne tego objawy. To wspaniałe uczucie lekkości i łaskotania w brzuchu. Nie wiem skąd się wzięły w nim motyle, ale bardzo chciały wydostać się na zewnątrz i łopotały swoimi skrzydełkami. Odczuwałem brak apetytu. Nie jadłem śniadania, bo myślałem o Alinie. Nie jadłem obiadu, bo myślałem o Alinie. Nie jadłem kolacji, bo myślałem o Alinie. Nie mogłem spać nie tylko z powodu adrenaliny, ale i dlatego, że byłem głodny. Ciągle o niej myślałem. Od rana do wieczora. Noc także nie potrafiła mnie od tych myśli uwolnić. Moje sny były pełne Aliny aż po same brzegi puchara. Przestałem logicznie myśleć. Miałem trudności ze skupieniem się na czymkolwiek innym, niż to co było z nią związane. Patrzyłem na świat przez pryzmat, którym była Alina i widziałem rzeczy jej oczami.

Starałem się wciąż nawiązywać i utrzymywać kontakt wzrokowy. Gapiłem się na nią, jak ciele na malowane wrota i czekałem aż odwzajemni moje spojrzenie. Kiedy to następowało czułem przyjemne mrowienie na całym ciele, a w sercu wielką radość. Mój język ciała wręcz krzyczał głośno: kocham cię!! Kiedy siadaliśmy blisko siebie, ja siadałem naprawdę blisko i opierałem się o swoją kuzynkę. Nie krzyżowałem ramion, a także nóg, by pokazać moją otwartość. Uważnie jej słuchałem, nawet wtedy, kiedy paplała bez sensu i o niczym. Byłem bardzo zainteresowany tym, co mówi. Przypadkowe, subtelne i delikatne dotknięcia i drobne gesty były szukaniem fizycznego kontaktu, którego byłem bardzo spragniony.

Dzwoniłem do Aliny bez powodu i to kilka razy dziennie. Jeszcze częściej niż przedtem. Tylko dlatego aby usłyszeć jej głos i zapytać co tam u niej ciekawego i czy czegoś nie potrzebuje . Nawet jeśli rozstaliśmy się kilkanaście minut wcześniej. Zaczęliśmy spędzać ze sobą bardzo wiele czasu. Robiliśmy to regularnie, prawie codziennie.

Wszystko przebiegało u mnie podręcznikowo.

Z wielką radością zauważyłem, że ja także nie byłem Alinie obojętny. Byłem o tym całkowicie przekonany mimo, że kobieca logika i taktyka w tych sprawach, to absolutna zagadka. Możliwe też, że wszystko to mi się tylko wydawało.

Nasze kontakty stały się jeszcze bliższe i częstsze.

Pojawiło się u mnie pożądanie. Zacząłem widzieć nas w bardzo intymnych sytuacjach. Przeróżne wizje nie dawały mi spać w nocy, a jeśli to się udało, to obudziłem się po jakimś czasie cały zlany potem i maksymalnie podniecony.


W porozumieniu z Aliną i przy jej aprobacie wysłałem kilka zdjęć z myślą o wystawie organizowanej w Centrum Sztuki. Wcześniej dokonałem pewnych przeróbek. Zdjęcia były w czarno-białej tonacji i przyciemniłem je dodatkowo, aby nadać aury tajemniczości i niezwykłości. Poza tym nie chciałem, aby ktoś zbyt łatwo rozpoznał moją kuzynkę. Zakwalifikowały się trzy zdjęcia i można je było oglądać. Byłem niesamowicie dumny z tego powodu. Alina także.

- No, proszę... – powiedziała, gdy wracaliśmy autobusem z wernisażu - Stałam się częścią sztuki. Nawet nie myślałam, że to takie fajne uczucie. Wcale się nie wstydziłam.

- Nie masz czego się wstydzić. Mówiłem ci to nieraz.

- Ale musiałam się o tym przekonać na własne oczy. Wiesz... Ta nasza sesja bardzo mi się spodobała. Myślałam, że będzie dużo gorzej.

- Rzeczywiście. Sesja była bardzo twórcza... – przyznałem.

- Powinniśmy ją powtórzyć.

- To byłoby bardzo interesujące. Mam już parę pomysłów na zdjęcia.

- Zdziwiła bym się, gdybyś ich nie miał.

- Mam, mam. I to nawet sporo.

- Ale zrobimy to całkiem inaczej niż przedtem.

- Jak? - zdziwiłem się i spojrzałem na Alinę uważnie.

- Nie tylko ja będę goła podczas tej sesji... Ty też – dodała po chwili. 

Zamurowało mnie.

- Co?!

- Ty mnie widziałeś, więc myślę, że wartałoby się odwdzięczyć tym samym. Nie masz chyba z tym żadnego problemu.

- Nie, ale...

- Ale co?

- Nie jestem aż tak fotogeniczny, jak ty. Obawiam się więc, że mogłabyś odnieść kiepskie wrażenie.

- Nie przesadzaj. Nie jest z tobą źle.

- Dziękuję, że tak uważasz lecz pozostanę przy swoim zdaniu.

- To nie wszystko. Ja też zrobię ci sesję fotograficzną. Co ty na to?

Przez dłuższą chwilę milczałem bijąc się z myślami. Taka sesja byłaby niezwykle interesująca.

- Okej, wchodzę w to - powiedziałem dobitnie spoglądając prosto w oczy Aliny.

- To jesteśmy więc wstępnie dogadani. Szczegóły ustalimy później.

Już nie mogłem się doczekać.




Zdjęcia: darjimArt


Koniec

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I