Adoptowana siostra cz.II


- Podobają ci się moje piersi? - patrząc prosto w moje oczy.

Nadal na mnie siedziała uśmiechając się uwodzicielsko.

- Tak - odparłem nieco ochrypłym głosem, gdyż z wrażenia zaschło mi w ustach.

- Chciałbyś ich dotknąć?

Jasne, że bardzo tego chciałem. Potrząsnąłem potraktująco głową. 

- Więc zrób to.

Wyciągnąłem przed siebie rękę i położyłem go na jej lewym sutku. Poczułem, jak przez moje ciało przechodzi prąd. To było takie niesamowite. Zupełnie, jakbym dotykał nieba.

- Masz bardzo delikatne i ciepłe dłonie - odezwała się Malwina zamykając oczy i wyprostowująć się. Zaryzła delikatnie dolną wargę.

- Są takie przyjemne - dodała.

Czułem taką samą, a może i większą przyjemność. Ja też zamknąłem oczy, aby czuć wszystko wyraźniej. Było po prostu bosko.




- Może ty też ściągniesz swoje ubranie? - z jej ust padła następna propozycja.

Dobrze, że leżałem, bo na pewno zwaliła by mnie z nóg. Poczułem kolejne bardzo przyjemne uderzenie na całym ciele. Nie  mogłem w to uwierzyć. To wszystko było nieprawdopodobne! Niemożliwe! Wydawało mi się, że nagle znalazłem się w jakiejś sennej wizji, którą generowała moja wyobraźnia. Moje podniecenie sięgnęło szczytu. O, Boże - pomyślałem i była to chyba jedyna myśl, którą udało mi się wyraźnie odczytać, inne skąpane były w istnym chaosie. Zupełnie nie wiedziałem o co chodzi. Miałem ogromny mętlik w głowie. 

- Yyy... - tylko tyle zdołałem z siebie wydusić.

- Pomogę ci - usłyszałem głos Malwiny dochodzący jakby z zaświatów.

- Co?! - spytałem oszołomiony.

Malwina nic nie odpowiedziała, ale zamiast tego sięgnęła do guzika moich spodni. Odpięła go i zaczęła mocować się z moimi jeansami. Po chwili zsunęła je wraz ze slipami aż do kolan. Mój penis wystrzelił, jak sprężyna. Malwina umiejętnie chwyciła go dłonią i trzymała nieruchomo.

Wow! - coś krzyknęło w mojej głowie. A może to byłem ja?

- Jest duży i ładny - stwierdziła - twardy i jednocześnie przyjemny w dotyku.

Oddychałem ciężko i głęboko, a mętlik w mojej głowie stał się jeszcze bardziej odczuwalny. Powiedziałbym nawet, że w mojej głowie rozgrywał się armagedon lub jakaś inna apokalipsa. Czułem się, jak wojna, która wkrótce wybuchnie.




– Powiesz mi co mam dalej robić? - spytała cicho - Wtedy będę mogła napić się twojego mleka.

Napić się mleka?! To bardzo ciekawe określenie. Po raz pierwszy z takim się spotkałem. Określić spermę, jako mleko?! Określenie było dość niezwykłe i niesamowicie urocze. Trochę naiwne, ale jednak urocze... 

Teraz już kompletnie nie wiedziałem nic. Bardzo podobała mi się naiwność Malwiny. Wiedziałem jednak, że była to tylko gra. Przylgnęło do niej nawet określenie: słodka idiotka, ale nie było w tym prawdy. Ci, którzy jej nie znali mogli tak myśleć, ale ja nie. Znałem ją przecież bardzo dobrze.

- Jak mam ci pomóc? – spytałem.

- Wytłumacz mi wszystko - odpowiedziała- kiedy będę już wszystko wiedziała, to będę mogła pić tego mleka tyle, ile zechcę i dzięki temu stanę się mądrzejsza.

Spojrzałem na nią z ciekawością i Niemen pytaniem w oczach: czy ona sobie przypadkiem nie robi ze mnie jaj. Skoro jednak chce się tak bawić, to z przyjemnością się dołączę. Raz kozie śmierć!

- Musisz zrobić tak, abym poczuł się dobrze i wtedy mleko samo wypłynie. Samo trzymanie w ręce i ściskanie nic nie da.

Poruszaj ręką w górę i w dół kiedy go trzymasz. 

- Właśnie tak? – spytała po chwili.

- Tak... Właśnie tak - powiedziałem cały rozanielony jej pieszczotą, 

Była wspaniała. Wprost odlatywałem z rozkoszy. Naprawdę czułem się tak, jak by u ramion wyrosły mi anielskie skrzydła.

- Robisz to bardzo dobrze - dodałem. 

- Trochę się zmęczyłam - wyznała w pewnym momencie.

- W takim razie zrób coś innego. Spróbuj go teraz wziąć do ust – tłumaczyłem spokojnie - i poruszaj głową, 

- Ale twój penis jest taki duży i nie wiem czy zmieści mi się do buzi. 

- Spróbuj... Albo poliż go jak loda... 

Malwina zrobiła to nie wahając się ani przez chwilę. 

 - To jest wspaniałe - powiedziała - Moje usta są pełne. I co? Jest ci dobrze?

- Cudownie. 

- Zaraz dasz mi swojego mleczka? 

- Nie tak szybko. To musi  chwilę potrwać. Świetnie to robisz.



C. D. N. 

Zdjęcia: www.sexeo.pl 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I