Adoptowana siostra cz.V
- Chcę tego! - odezwała się Malwina stanowczym głosem - Bardzo chcę, abyś we mnie wszedł.
Trzymała w dłoniach moją twarz. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. W jej oczach zauważyłem ogniki, które mówiły dużo więcej niż jej słowa.
- Chcę, abyś był moim pierwszym mężczyzną - ciągnęła dalej - chcę abyś mi to zrobił, jako pierwszy. Bardzo tego pragnę. Pragnęłam tego już od dawna. Zawsze chciałam, abyś to ty pozbawił mnie cnoty.
- Ja też od dawna tego pragnąłem.
- Zróbmy to więc teraz. Powiedz mi co mam zrobić, a ja to zrobię.
Nie zadawałem pytań w stylu: czy jesteś tego pewna i czy naprawdę tego chcesz tylko chwyciłem poduszkę i podłożyłem ją pod pupę Malwiny. Tak się podobnież robiło, aby zniwelować ból przy defloracji. Malwina rozłożyła nogi jeszcze szerzej.
- To cię trochę zaboli - powiedziałem.
- Wiem, ale to nic, bo bardzo tego pragnę. Jeżeli ktoś ma mi zadać taki ból, to chcę, abyś był to ty. Wytrzymam to.
Chwyciłem mocno swojego penisa i przymknąłem go do szparki Malwiny.
Na padłem mocno, z całych sił. Wreszcie mój członek znalazł się w jej środku. Malwina krzyknęła w tym momencie.
Z całej siły wbiła paznokcie w moje plecy. Nie zwróciłem jednak na to uwagi. To było nieważne. Byłem w Malwinie i czułem się z tym doskonale. Czułem się, jak młody bóg. Miałem nadzieję, że Malwina czuje się podobnie. Zacząłem wykonywać wolne ruchy frykcyjne. Wolne i delikatne. Wiedziałem, że mój każdy gwałtowniejszy ruch może spowodować większy ból, a tego nie chciałem. Wiadomo, że ten ból jest tymczasowy i wkrótce przejdzie, ale chciałem aby jej kojarzył się z najmniejszą i jego dawką.
- Boli cię? - spytałem z troską.
- Trochę.
- Za pierwszym razem musi tak być.
- Wiem.
- Za to teraz masz otwartą drogę do uprawiania seksu.
- Ale tylko z tobą. Kocham cię od dawna i wreszcie spełniło się moje największe marzenie.
- Moje także i wreszcie mogę w pełni uwolnić całe swoje mleko - uśmiechnąłem się.
Malwina także.
- A ja zawsze chętnie go przyjmę.
Nie przestałem wsuwać i wysuwać z cipki Malwiny swego członka. Było mi wspaniale to była niewysłowiona przyjemność zanurzać się w Malwinie. Nigdy wcześniej tak się nie czułem. Wcześniejszy onanizm był zaledwie pierwszym schodkiem w odczuwaniu przyjemności. Teraz wszedłem na kolejny. Był dużo wspanialszy. Płynąłem na cudownej fali. Oboje płynęliśmy.
Doszedłem.
Wysunąłem się z mokrej i krwawiącej cipki Malwiny. Mój członek był czerwony od jej dziewiczej krwi. Prześcieradło w tym miejscu także było w tym kolorze. Przytuliłem Malwinę mocno do siebie. Trzymałem ją tak bardzo długo. Czułem nadzwyczajną bliskość. Połączyły się nie tylko nasze ciała, ale także i dusze.
Koniec.
Zdjęcia: www.sexeo.pl
Komentarze
Prześlij komentarz