Topielica cz.II
Osłupiały wpatrywałem się w krajobraz przede mną. Spokojna toń jeziora, zarośla, kawałek zaniedbanej plaży i to wszystko. Żadnego śladu dziewczyny. Jakby jej tu wcale nie było. Zrobiło mi się jeszcze bardziej niezwykle. "Co jest, do cholery? " pytałem sam siebie nie wierząc własnym oczom. Nie byłem przecież pijany, ani pod wpływem innych środków, aby mieć jakieś zwidy lub omamy. Znowu pojawiło się to niezwykłe mrowienie na całym ciele i gęsia skórka...
Odwróciłem się i z wrażenia zrobiłem dwa kroki do tyłu oczywiście potykając się i upadając na ziemię. Przede mną stała ona. Teraz przestraszyłem się już nie na żarty. Jeżeli do tej pory mogłem traktować wszystko, jako przywidzenie, to teraz sprawa stała się o wiele poważniejsza. Wszystkie sceny z horrorów o wampirach i podobnych zjawach stanęły mi przed oczami. Było identycznie. Ta niezwykłość była porażająca i myślałem, że serce me się zatrzyma. Byłem bliski zawału. Autentyczny strach sparaliżował mnie w jednym momencie. Już widziałem siebie, jako ofiarę. Wbrew temu, co działo się wewnątrz mnie, dziewczyna uśmiechnęła się wesoło i odniosłem wrażenie, że sympatycznie.
- Przestraszyłsm cię? – spytała z troską w głosie.
- Bardzo - przyznałem - Kim ty jesteś?
- Nie bój się - jej głos brzmiał uspokajająco - Nic ci nie zrobię.
"Bajki, to wieprzkon" - przeleciało mi przez głowę. W tym momencie naprawdę myślałem, że spotkało mnie coś niezwykłego, ale nie zakończy się to dobrze dla mnie. Co mnie podkusiło, żeby wybrać się napisz staw właśnie teraz, o tej porze i tak dalej. Kurde. Szkoda...
Mimo niewesołych myśli, które szalały w mojej głowie, zauważyłem, że dziewczyna nadal była całkiem naga. Teraz wszystkie jej wdzięki widziałem dużo wyraźniej, niż przedtem. Naprawdę była ładna i zgrabna. Może trochę zbyt chuda, ale... Jeśli to miał być ostatni widok w moim życiu, to nie był on taki najgorszy. Jedyny jego minus był taki, że ostatni.
- Nie bój się - powtórzyła.
Jej głos przyjemnie brzmiał w uszach.
- Jednak to nieładnie podglądać nieznaną dziewczynę.
- To czysty przypadek, że znalazłem się tutaj wtedy, kiedy ty tu jesteś.
- Nic nie jest dziełem przypadku - odpowiedziała - Wszystko jest dawno zaplanowane, a my tylko realizujemy ten plan.
- A jaki jest twój plan?
Uśmiechnęła się tylko.
To, co stało się później było, jak rozpasany erotycznie sen, który pojawia się w głowach nienapasionych erotomanów. Dziewczyna usiadła na moich biodrach. Ogarnęła do tyłu włosy i spojrzała prosto w moje oczy.
- Teraz będziemy się kochać - stwierdziła.
"Aha... a potem znajdą moje ciało w jeziorze... albo i nie znajdą".
- Boisz się, prawda?
Tak. Bałem się. Z każdą chwilą coraz bardziej. Jeżeli legenda mówiła prawdę, to wkrótce stanę się jej częścią.
Dziewczyna pochyliła się i zbliżyła swoje usta do moich ust. Połączyliśmy je w namiętnym pocałunku. Świetnie całowała. Ogarnęła mnie fala przyjemności. W połączeniu z niezwykłością było to piorunujące doznanie. Zaczęło być mi bardzo dobrze. Wręcz cudownie. Powoli zanurzyłem się, nomen omen, w rozkoszną toń. To było niesamowite przeżycie. Ona zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli. Gdy już odpięła wszystkie pochyliła się i zaczęła całować mój tors. Jej pocałunki były bardzo przyjemne i zaczęło rodzić się podniecenie. Dość szybko pęczniałem poniżej brzucha. Mój organizm reagował prawidłowo mimo całej tej niezwykłej sytuacji.
Włosy nieznajomej opadły w dół. Były koloru ciemny blond. Fryzura Dziewczyny była w lekkim nieładzie, jak to zwykle bywa po wyjściu z wody. Wyglądało to jednak bardzo przyjemnie.
Dziewczyna zjeżdżała pocałunkami coraz niżej. Usiadła na moich nogach i zaczęła rozpinać pasek moich jeansów. Potem guzik i zamek błyskawiczny. Położyła dłoń na moim przyrodzeniu. Byłem podniecony. Ona uśmiechnęła się. Wyciągnęła na zewnątrz mój sztywny instrument. Objęła go dłonią i zaczęła drażnić go delikatnie ruchami w górę i w dół. Wreszcie wzięła go do ust. Zasyczałen z rozkoszy. To było niesamowite, gdy szybko przeszła do oralnej pieszczoty. Nie zasypywała gruszek w popiele. Nie traciła czasu, bo niby po co go tracić? Zwłaszcza, że być może mało mi go zostało.
C. D. N.
Zdjęcia:www.sexeo.pl









Komentarze
Prześlij komentarz