Zacieśnianie więzi rodzinnych cz.III




Staliśmy tak naprzeciwko siebie całkiem nadzy. Wzrokiem pożeraliśmy chciwie swoje obrazy. Po raz pierwszy Miałem przed oczami żywą, jak najbardziej realną młodą kobietę bez ubrania. Dodatkowego smaczku dodawał fakt, że była to koleżanka z mojej klasy, która już za niedługo zostanie moją siostrą. Chyba niewiele osób ma szansę, aby znaleźć się w takiej sytuacji. Czułem się wybrańcem. Bardzo trudno było mi wyłowić z potoku myśli jakąś rozsądną. Czułem się jakbym był w całkiem innym wymiarze, w jakiejś nierealnej czasoprzestrzeni. Patrycja wydawała się być jakby z całkiem innego świata. Świata być może równoległego, ale oddalonego ode mnie o całe lata świetlne. Była piękna...

Patrycja położyła ręce na moich ramionach. Uśmiechnęła się.

- Wyobrażałeś sobie kiedyś podobną sytuację? - spytała.

- Nigdy - odparłem zdecydowanie.

Rzeczywiście trudno było pojąć to wszystko rozumiem. To przekraczało wszelkie granicę wyobraźni 18 letniego chłopaka. Nawet w najbardziej seksualnie rozbujanych fantazjach nie umieściłbym nas razem w tym samym miejscu i czasie. Życie jednak potrafi zaskakiwać.



- Mnie także trudno jest się w tym znaleźć - powiedziała Patrycja.

- Musimy sobie jakoś z tym poradzić. Myślę jednak, że nie będzie to zbyt skomplikowane - uśmiechnąłem się - zrobiliśmy już ten pierwszy, najważniejszy krok.

- I stoimy przed sobą na golasa - dokończyła Patrycja - wiesz... byłoby chyba całkiem inaczej, gdybyśmy byli tylko znajomymi z klasy, a tak... to nie wiadomo, co o tym myśleć, ani jak się zachować.

- Właśnie - zgodziłem się z moją przyszłą siostrą.

- I co wobec tego robimy?

- Mamy dwa wyjścia: albo zapominamy o tym, co się stało albo idziemy razem przed siebie.

- Jako kolega z klasy, to średnio mi się podobałeś.

- Ty mnie za to bardzo się podobałaś.

- Kiedy jednak wszystko zaczęło zmierzać do tego, że zostaniemy rodziną, to poznałam cię bliżej i...

- I co? - spytałem niecierpliwie.

- Fajne będzie mieć przy sobie kogoś takiego, jak ty. Kogoś takiego więcej niż brata.

- Nie musimy myśleć o sobie w kategorii "brat i siostra".

- To jest w tym najlepsze.




Zbliżaliśmy do siebie nasze usta i wkrótce połączyły się one w namiętnym pocałunku. Całowaliśmy się tak po raz pierwszy. Było to niezwykle przyjemne i bardzo podniecające. Gdyby taka sytuacja przydarzyła mi się z kimś innym, to pewnie moje ręce nie pozostałyby bezczynne, jak teraz, ale dawno woził bym nimi po ciele partnerki. Miałem jednak w swych objęciach Patrycję i przyznam, że bałem się uczynić następny krok. Z wielką niecierpliwością oczekiwałem, aby to ona go uczyniła. Było to z mojej strony niezwykle zachowawcze.

- Chciałabym się z tobą kochać - usłyszałem szept Patrycji.

Więcej mi nie było potrzeba. Przyciągnąłem Patrycję do siebie. Objąłem i ją mocniej w biodrach i podniosłem. Patrycja zaś objęła mnie namiętnie nogami. Była dość lekka, więc nie stanowiła dla mnie dużego problemu. Stałem prosto i mocno na nogach, a mój penis poniżej brzucha prężył się dumnie. Oplataliśmy się mocno ramionami. Nasze więzi były bardzo silne.




Położyliśmy się na łóżku nie przerywając pieszczot i namiętnych pocałunków. Moje usta i dłonie wprost szalały wędrując wzdłuż i wszerz zgrabnego ciała Patrycji i penetrując wszystkie jej namiętne zakamarki. Każda kobieta ma ich sporo. Niektóre głęboko ukryte stanowią tajemnice dla tak młodego faceta, jak ja. Wreszcie Jednak mogłem je odkryć. Znaleźć się tam, jako pierwszy. To znaczy: chyba jako pierwszy. A nawet jeśli nie, to nic.

Całowałem i puściłem Patrycję dość niecierpliwie. Byłem jej głodny i spragniony. Moje hormony już od dawna pracowały w akordzie. Teraz mogłem uwolnić wielką siłę , która drzemała we mnie, jak niedźwiedź zimą. Zbudzona z głębokiego snu eksplodowała wyjątkowo mocno.

Pieszczoty Patrycji były bardziej subtelniejsze. Patrycja robiła to nieco delikatniej i wolniej. Nie oznacza to oczywiście, że zmuszała się do nich. Intymna sytuacja z facetem dla niej także była wielkim przeżyciem. Zatopiliśmy się po uszy w tych naszych doznaniach.

Moja głowa wylądowała w okolicach miednicy Patrycji między jej nogami. Jej głowa w pobliżu mojego penisa. Nie zastanawialiśmy się długo nad tą pozycję. 

To wyszło jakoś tak samo z siebie. Nie mieliśmy żadnych zahamowań w tym względzie. Patrycja nie miała żadnych oporów aby wziąć do ust mojego członka, a ja z wielką przyjemnością powiesiłem jej myszkę. Jednoczesne pieszczoty oralne w miejscach najważniejszych dają niesamowitą rozkosz. Czułem jak Patrycja obejmuje go ustami i ssie z wielką pasją. Wkładała w to wszystko, co posiadała najlepszego. Nie mogłem więc dać plamy i także składałem w pieszczotę pochwy Patrycji całą siłę, moc, ochotę i radość z tego faktu, że jestem tak blisko kobiecej pochwy, jakie jeszcze nigdy.

Pozycja 6 na 9 jest po prostu genialna

Patrycja zbliżała się do orgazmu. Jej miednica i biodra zaczęły się coraz szybciej poruszać. Z trudnością nadążałem za nimi językiem. Poczułem, że i ja za chwilę minę linię mety. I tak się stało. Oboje doszliśmy w tym samym czasie, jednocześnie. Jak na pierwszy nasz taki "wybryk" łóżkowy, to można by go określić mianem mistrzostwa świata. To naprawdę było jak zdobycie Pucharu Narodów.

Oboje jednocześnie wyprężyliśmy się, a po sekundzie znieruchomieli. Nasze mięśnie zwiotczały i oboje mieliśmy wrażenie, jakbyśmy za padali się głęboko w ziemię, albo w ciepłą, przyjemną toń. To była studnia rozkoszy, w której za to piliśmy się aż do dna. Leżeliśmy tak na sobie bardzo mocno w siebie wtuleni.

Nie da się ukryć, że tego wieczora zacisnęliśmy nasze więzi rodzinne bardzo mocno.


Koniec 

Zdjęcia: www.sexeo.pl 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I