Lady cz.I




Wszystko, co związane jest z seksem zawsze było dla mnie niesamowite. Sam konwencjonalny stosunek w pewnym momencie przestał mi wystarczać i szukałem jakichś głębszych doznań. Lady miała być właśnie taką odskocznią od rzeczywistości i od rutyny, która powoli zaczęła wkradać się w moje życie seksualne. 

Otworzyłem drzwi wszedłem niepewnym krokiem do pokoju.

- Wejdź – poleciła Lady - cieszę się, że jesteś. Czekałam na ciebie. Podejdź bliżej. Nie obawiaj się - dodała uspokajająco.

Zrobiłem to i stanąłem tuż przed nią. Lady ubrana była w czarny, skórzany gorset i skórzane majtki. Na stopach miała buciki na wysokiej szpilce. Siedziała niedbale na skórzanym fotelu z nogami szeroko rozłożonymi, jak u ginekologa. Gdy podchodziłem usiadła "grzeczniej". 




Złapała lewą ręką pasek moich spodni, przyciągnęła mnie do siebie jeszcze bliżej a prawą rozpięła rozporek. Zaraz też wsadziła ją do środka i zacisnęła palce na moim penisie. Zrobiła to mocno, że aż zasyczałem. To była moja pierwsza reakcja na gwałtowniejszą pieszczotę. Później nie zwracałem już na to uwagi i uścisk jej dłoni sprawiał mi tylko przyjemność. Zaczynało mi być zajebiście. Owa gwałtowność, z którą Lady przystąpiła do dzieła dawała  spore szanse, że będzie jeszcze lepiej.

Lady rozpięła pasek moich spodni i ściągnęła je do kostek. Gwałtownie przylgnęła do penisa i całowała go przez materiał majtek. Nie tylko całowała, ale także zaciskała na nim śnieżnobiałe zęby. Jak dla mnie, to było na razie super.

Podniosła do góry t-shirt i całowała moją klatkę piersiową. Zupełnie nieoczekiwanie zaczęła ssać i lizać moje sutki. Język, jak szalony ocierał się o moje piersi. Wcześniej nigdy z czymś takim się nie spotkałem.. Nie w takim natężeniu. Robiła to z pełną pasją zupełnie, jak ja, gdy stymuluję oralnie piersi kobiety. Dosłownie "wyskoczyłem z papućlków". Wrażenie było niesamowite.




Moja Lady na tym się nie zatrzymała. Przyklęknęła przede mną i ściągnęła moje majtki. Penis wyskoczył z nich, jak diabeł z pudełeczka. Był maksymalnie naprężony. Sterczał koncertowo. Twardy niczym stal. Napięty, jak cięciwa łuku. A ja, jakby urosły mi u ramion anielskie skrzydła. Byłem niesiony do nieba. Lady otworzyła usta. Wzięła go całego aż po same jądra. Dłuższą chwilę zastygła w bezruchu. Zupełnie, jakby ktoś włączył pauzę.

Ten ktoś jednak okazał się być dość porządku i dość szybko włączył ponownie klawisz play. Lady wstała na równe nogi. Połączyliśmy nasze usta namiętnym pocałunkiem. Powoli jednak przesuwała się w dół, wzdłuż mojego brzucha. Zwinęła dłoń w pięść i ponownie zaczęła pieścić penisa, Naciągała skórkę niemalże do granicy bólu odsłaniając żołądź. Składała na niej delikatne pocałunki. Ja prawie odpłynąłem w rozkoszne zaświaty. To była niesamowita mineta. 

Jej głowa poruszała się w przód i w tył a za każdym razem mój członek znajdował ukojenie w jej ustach. Ciepłym, wilgotnym językiem lizała go od góry do dołu, od przodu do tyłu. Wzięła do ust moją mosznę i językiem wodziła po moim worku. Świetnie to robiła. 




Nagle przerwała. Wstała i zgrabnym ruchem ściągnęła swe skórzane majtki. Usiadła ponownie na fotelu z rozłożonymi szeroko nogami. Jej cipka była porośnięta gęstym, czarnym włosiem. Spoglądałem na ten obraz z niemym zachwytem w oczach. 

- Zajmij się teraz moją cipą - usłyszałem z jej ust.

Przyklętnąłem przed nią i zbliżyłem wargi do jej krocza. Pocałowałem ją tam lekko i zacząłem palcami gładzić i jej intymną szparkę Lady westchnęła głęboko. Dotyk moich palców przynosił jej przyjemność. Tak miało przecież być. O to chodziło!

Mogłem przystąpić do dalszych działań.


C. D. N. 

Zdjęcia:www.sexeo.pl




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I