Incest Story cz.I


Tego dnia wróciłem do domu nieco później. Zupełnie niespodziewanie bowiem wynikła awaria na sieci tuż przed zakończeniem dniówki i trzeba było coś z nią zrobić. Na szczęście poradziliśmy sobie z nią do godziny 20:00 i mogłem na spokojnie zacząć weekend. Dziś akurat przypadała pierwsza rocznica naszego związku z Laurą. Dokładnie rok temu zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. Z tej okazji zakupiłem bukiet czerwonych róż i złoty łańcuszek dla mojej pani.

Laura przygotowała świetną uroczystą kolację. Na stole paliły się świece, a z głośników dochodziła cicha, romantyczna muzyka.

- O, rany - olśniło mnie nagle, gdy trzymałem w ręku kieliszek czerwonego wina - na śmierć zapomniałem ci powiedzieć, że dzwonił do mnie twój brat.

- Co?! - Laura nagle zesztywniała i zastygła w bezruchu.

- Dzwonił do mnie Grzesiek.

- Skąd on miał do ciebie numer telefonu?

- Bladego pojęcia nie mam. Ja na pewno mu go nie podawałem. Zresztą w życiu go nie widziałem... może dowiedział się przez firmę?

Laura zamilkła i wpatrywała się w pusty talerz przed sobą.




To była jakaś dziwna historia. Wiedziałem, że Laura ma starszego o 5 lat brata, ale nigdy się z nim nie spotkaliśmy ani nie rozmawialiśmy na jego temat. Zupełnie tak, jakby nie istniał. Domyślałem się, że musiało zajść coś bardzo niepokojącego, skoro Grzegorz był " persona non grata". Szczegóły nigdy nie wypłynęły na wierzch, więc nie wnikałem w nie. Dopiero teraz...

- Czego chciał? - spytała po chwili.

- Chciał nas odwiedzić. Mówił, że koniecznie musi z tobą porozmawiać.... 

- I co mu powiedziałeś?

- Że to zależy tylko od ciebie. Jeżeli będziesz chciała, to owszem...

Laura długo milczała trzymając w ręce w widelec z nawiniętym spaghetti. Potem odłożyła go, wstała i szybkim krokiem wyszła do kuchni. Podążyłem za nią.

- Laurka, co się dzieje? - spytałem z troską - zrobiłem coś złego?

- Nie - odpowiedziała - ale proszę: nie poruszajmy już więcej tego tematu...

- Okej. Przepraszam cię za...

- Nie masz za co przepraszać - przerwała mi. 

- Coś jest nie tak?

- Nieważne. Nie mówmy o tym.

Podszedłem blisko do Laury i objąłem ją od tyłu.

- Pamiętaj o tym, że cię kocham i zawsze jestem przy tobie.

- Wiem.

- Jakbym mógł ci w czymś pomóc, to jestem...

- Wiem - powtórzyła Laura i odwróciła się do mnie.

Przytuliłem ją mocno do siebie.

"Cholera. O co tu chodzi?" - zastanawiałem się.




Leżeliśmy przytuleni do siebie w naszym łóżku. Przed kilkoma minutami skończyliśmy się namiętnie kochać. Było, jak zwykle wspaniale, chociaż na początku Laurka wydała mi się być nieco sztywna. Zupełnie, jakby moje pieszczoty nie za bardzo na nią wpływały. Rozkręciła się dopiero po kilku minutach.

Przylgnęła do mnie całym ciałem, a ja mocno przytulałem ją niczym bezcenny skarb. Milczeliśmy zasłuchani w jednostajny odgłos ściennego zegara. Dookoła nas panowała absolutna ciemność. Miałem zamknięte oczy i intensywnie rozmyślałem na temat dzisiejszego wieczora

- Chcesz posłuchać pewnej historii? - spytała cicho Laura.

Ożywiłem się. Jasne, że chciałem jej wysłuchać. 

- Chcę - odpowiedziałem - pod warunkiem, że chcesz mi ją opowiedzieć.

- Sama nie wiem...

Milczyliśmy dłuższą chwilę, a potem Laurka zaczęła ją snuć urywanymi zdaniami.

- Mieszkaliśmy na takim zwykłym robotniczym osiedlu. Wiesz jak ono wygląda?

Potwierdziłem ruchem głowy. Wiedziałem. Sam na takim się wychowywałem.

- Mieliśmy małe mieszkanie... dwa pokoje z kuchnią... w jednym pokoju rodzice, w drugim ja z Grześkiem... Ojciec nas w pewnym momencie zostawił... poznał jakąś dupę ze Śląska i razem tam wyjechali... a potem do Niemiec. Mama bardzo to przeżyła... potem na horyzoncie pojawił się Wujek, brat Ojca... zaopiekował się nią... i to bardzo... W nocy, przez ścianę słyszeliśmy jej jęki... rżnęli się ostro... Kiedyś nawet widziałam to na własne oczy, przez szparę w niedomkniętych drzwiach... nie za bardzo wtedy rozumiałam po co i dlaczego to robią... miałam 12 lat... ale bardzo mnie to zainteresowało... Grześka również... on wiedział już zdecydowanie więcej o tych sprawach... jak każdy nastoletni chłopak, był cholernie napalony... rano, kiedy wstawał widziałam, jak jego fiut rozpycha majtki... konia walił praktycznie non stop... zwykle w łazience nad kiblem... ale też w pokoju, pod kołdrą... Też byłeś taki w tym wieku?

- Tak i to bardzo.




Rzeczywiście. Okres dojrzewania, to bardzo trudny okres w życiu każdego chłopaka. Budząca się seksualność, to potężna siła. Długo by można było opowiadać o tym, co dzieje się w tym czasie z młodym chłopakiem. Okres dojrzewania należy do najtrudniejszych okresów w życiu człowieka. Najtrudniejszych, ale i najwspanialszych. Zmiany fizyczne, to jedno. Zmiany psychiczne. Ta niesamowita huśtawka nastrojów, gwałtowny wzrost testosteronu, ogromne napięcie seksualne... 


C. D. N. 

Zdjęcia:www.sexeo.pl 


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I