O jedną dziurkę za daleko




Chyba trochę " przegłem pałkę". Dałem się ponieść fantazji. Przeszarżowałem. Zesrało się w nieoczekiwanym momencie. Zmyliło mnie to, że wszystko szło w dobrym kierunku. Sobotni wieczór, weekend w pełni, rodzice Ady wyjechali odpocząć do spa. Mieliśmy całą chatę tylko dla siebie wieczorem krzątaliśmy się w kuchni przygotowując kolację. Wymyśliła sobie Lasagne i uparła się, że sama ją przygotuje od początku do końca. Smakowała przepysznie. Na stole paliły się świece. Z odtwarzacza dochodziły romantyczne dźwięki. Wieczór był cudowny, atmosfera wspaniała i niezły seks wisiał w powietrzu. Tak właśnie zaczęło.


Z Adą byliśmy razem już od kilku miesięcy. Byliśmy w pełnym tego słowa znaczeniu. Stanowiliśmy parę i sypialiśmy ze sobą. Byliśmy prawie, jak małżeństwo. Tak się w każdym razie traktowaliśmy, chociaż byliśmy dopiero w klasie maturalnej. Nasze uczucie tliło się od początku liceum, więc prędzej czy później musiało się to stać. Ada była moją pierwszą dziewczyną z prawdziwego zdarzenia. Z nią wszystko było pierwsze. Pierwsze pocałunki, z początku nieśmiałe, potem coraz bardziej gorętsze, pierwsze pieszczoty, wreszcie ten pierwszy raz. Pierwszy zarówno dla mnie jak i dla Ady. Można powiedzieć, że cała sytuacja rozwijała się idealnie i podręcznikowo. Budowaliśmy naszą bliskość cegiełka po cegiełce na fundamentach także wylanych własnoręcznie. Było cudownie. Wielu mi zazdrościło. Adzie zresztą też.

- Chodźmy się kochać - zaproponowałem w trakcie tańca.

Specjalnie nie użyłem sformułowania: "chodźmy do łóżka", bo zawsze wydawało mi się ono być prymitywne i trywialne. Zupełnie do nas nie pasowało. Do łóżka można iść z jakąś nowo poznaną dupą, do której nie czuje się nic wielkiego oprócz pożądania. Ze mną i z Adą tak przecież nie było. Byliśmy w sobie zakochani.

- Uuu... jesteś bardzo niecierpliwy - stwierdziła Ada z szerokim uśmiechem na ustach.

- To przecież nie moja wina, że tak bardzo mnie pociągasz - uśmiechnąłem się także i ja - serce nie sługa, krew nie woda... a majtki nie pokrzywy.

Ada przytuliła się do mnie. Seks uprawiali byśmy i tak i tak. To było pewne, ale ja rzeczywiście jestem niecierpliwy i chciałem przyspieszyć ten moment.

- Chodźmy - zgodziła się Ada chwytając mnie za rękę i prowadząc do swojego pokoju.

Tam zaczęliśmy się całować i nie spiecznie pozbywaliśmy się swoich ubrań.





Kochaliśmy się " od tyłu". Ada wypięła zmysłowo tyłeczek w moją stronę, a ja wchodziłem w nią ubrany w lateksowe wdzianko. Ada od dwóch lat zażywała tabletki antykoncepcyjne, więc wszystko powinno być okej. Zabezpieczaliśmy się, jak mogliśmy. Zostanie rodzicami zaraz po szkole nie za bardzo nas bawiło. Wspominam tylko o tym tak na marginesie.

Wyciągnąłem penisa z Ady i przystąpiłem do pieszczot oralnych. Chciałem poczuć na ustach jej smak, kiedy była już prawie gotowa. Nic nie smakuje tak, jak podniecona i rozgrzana młoda dziewczyna. Mógłbym sycić się nią bez końca

Nagle coś mnie podkusiło i przeniosłem pocałunki na anusa Ady. Rimming też był pierwszy. Była nieco zaskoczona, ale poddała się moim oralnym pieszczotom. Wypięła się nawet bardziej w moją stronę. Uznałem to za dobrą monetę i położyłem penisa pomiędzy jej pośladkami. Przesuwałem nim delikatnie w przód i w tył.

Wreszcie przyłożyłem go do jej " kakaowego oczka" starając się go wepchnąć do środka.

Tutaj reakcja Ady była natychmiastowa. Położyła się na łóżku " uciekając“ swą pupą od mojego członka.

- Co ty robisz?! - spytała dość emocjonalnie.

- Nic - odparłem zbliżając penisa ponownie do jej pośladków.

- Nie chciałeś chyba...?

- Chciałem - odpowiedziałem.

- Nie ma takiej opcji - stwierdziła spokojnym głosem.

- Dlaczego? 

- Bo nie. Nigdy na to nie pójdę. Bo to niehigieniczne. Niemoralne. Okropne.

- Przecież to nic takiego. Może być nam przyjemnie.

- Może dla ciebie będzie przyjemnie. Dla mnie niekoniecznie.

- Zgódź się, proszę... Chociaż raz. Chciałbym spróbować.

Pokręciła przecząco głową.

- To przereklamowane. Nic w tym przyjemnego

- Skąd wiesz? - spytałem.

- Słyszałam od koleżanek.

- Może sami powinniśmy się o tym przekonać? Wtedy będziemy wiedzieć.

- Wy faceci macie fioła na punkcie seksu analnego.

- Ojej. To zwykła ciekawość.

- Chora ciekawość. A ciekawość to pierwszy stopień do piekła... 

Próbowałem ją przekonać, ale Ada była nieugięta. Cholera. Ja naprawdę chciałem spróbować i zobaczyć jak to jest. Z punktu widzenia faceta jest to przecież bardzo atrakcyjne. Ten niesamowity nacisk na penisa. Mięsień odbytu zbudowany i unerwiony jest tak, że się zaciska. Zaciska pod wpływem bodźców. Chciałem poczuć ten nacisk.

- Nie - odpowiedź Ady była stała i niezmienna.

Była na mnie wkurzona. Czułem to i widziałem po jej zachowaniu. Prawie się obraziła. Strzeliła focha.

Nie chciałem dalej przeginać. Wiedziałem, że nie ustąpi i nie wpuści mnie " tylnymi drzwiami". W sumie nawet dobrze się stało. Byłem do tego kompletnie nieprzygotowany. Oboje byliśmy nieprzygotowani. Ada mentalnie, a ja kompletnie. Przeprosiłem ją.

Ada nie potrafiła się długo gniewać i dalsza część naszej nocy upłynęła upojnie i bez żadnych przesadnych ekstrawagancji oraz perwersji.

Dziś dałem więc spokój. Więcej nie próbowałem, ale na pewno spróbuję ponownie za jakiś czas. I przygotuję się do tego odpowiednio. Jakiś lubrykant, czy coś tam...

Nie odpuszczę zbyt łatwo 





KONIEC 

Zdjęcia: www.sexeo.pl 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I