Eroteska 2





Jak na razie, była to najbardziej przesycona erotyzmem chwila w naszych kontaktach. Oboje byliśmy rozebrani do pasa. Celina siedziała na moich nogach obejmując mnie mocno. Całowaliśmy się. Nasz pocałunek był bardzo namiętny. Drżałem z podniecenia przytulając Celinę bardzo mocno do siebie. Jej sutki przylegały do mojej klatki piersiowej. To był niezwykły moment pełen wspaniałego napięcia. Miałem wrażenie, że przez nasze ciała przepływa prąd o bardzo dużym natężeniu.
Wsunąłem rękę pomiędzy nas i położyłem dłoń na jej zgrabnym cycuszku. Był niezwykle ciepły i bardzo miły w dotyku. Miękki, chociaż zaczynał już nieco twardnieć a sutki stawały na baczność. Wiedziałem, że to pierwsza oznaka podniecenia u kobiety. Gdy piersi twardnieją i sztywnieją sutki, to wiadomo, że impulsy docierają do niej i powodują, że robi się ona coraz bardziej podekscytowana i pobudzona. Ja podniecony byłem już od dawna. Sztywność poniżej mojego brzucha pojawiła się już w momencie, gdy Celina zdjęła bluzkę. Miała na sobie biały staniczek. Po chwili zdjęła także i jego Patrzyłem na nią z uwielbieniem w oczach. Oczy zrobiły mi się duże i nie mogłem ich oderwać od tych wspaniałości,
Piersi Celiny były średniej wielkości. Miały kształt dwóch cytryn. Ta forma była dla mnie wprost idealna. Kobiece piersi w ogóle są genialne.
Nieważne czy są małe, czy duże. Nieważne jaki mają kształt. Nie ma nic wspanialszego od nich. Podobno: nawet same patrzenie na nie ma zbawienny wpływ. A ja nie tylko mogłem na nie spoglądać, ale także teraz dotykałem. Już byłem niezwykle szczęśliwy, a co dopiero będzie, gdy pójdziemy dalej. Jeżeli pójdziemy oczywiście. Wszystko było na dobrej drodze.
To, że Celina zdjęła górną część garderoby już mogłem uważać za duży sukces. W klasie była uważana za osobę¹ trudno dostępną. Taką typową żelazną dziewicę, która stroni od wszelkich przejawów namiętności. Chyba rzeczywiście tak było. Gdy zaczęliśmy ze sobą "chodzić" długo trwało zanim zaczęliśmy spacerować trzymając się za ręce, a jeszcze dłużej zanim objęliśmy się w pasie idąc parkową aleją. W miarę upływu czasu zbliżaliśmy ię do siebie coraz bardziej.
Jestem bardzo cierpliwy i wytrwały w swoich dążeniach. Celina naprawdę bardzo mi się podobała i zawsze robiła na mnie duże wrażenie swoją skromnością. Była cicha i niepozorna. Taka zwykła szara myszka. Była moim całkowitym przeciwieństwem i pewnie to ciągnęło mnie do niej tak bardzo.
Myślę, że przełomem była nasza rozmowa sprzed tygodnia kiedy spacerowaliśmy swoimi alejkami po jednym z najpiękniejszych parków w naszym mieście objęci czule i wpatrzeni w siebie, jak w obrazki.
- Myślisz o seksie? - spytała Celina.
- Tak - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, bo myślałem o tym i to bardzo intensywnie.
Postanowiłem być szczery, bo z własnego doświadczenia wiem, że szczerość przynosi najlepsze efekty. Poza tym nie lubię kłamać i staram się tego często nie robić.
- Nigdy tego jeszcze nie robiłem i bardzo chciałbym ten pierwszy raz przeżyć właśnie z tobą - kontynuowałem swoją szczerą wypowiedź.
Celina milczała. Cisza między nami trwała, jak dla mnie zdecydowanie zbyt długo.
- A ty? - spytałem.
- Czasem - odparła.
I znów zapadła między nami cisza.
- Wiesz... wymarzyłam w sobie nawet tę chwilę. To będzie piękna letnia noc, za oknem gwiaździste niebo i Księżyc w pełni. Ja i ten jeden jedyny razem na wielkim łóżku przepełnienie miłością - mówiła dalej Celina, ale nagle jakby ugryzła się w język.
Może wydało jej się, że powiedziała za dużo. Tego nie wiedziałem. Postanowiłem nie być wścibski i nie drążyć tego tematu chociaż kusiło mnie, żeby spytać kim miałby być ten jeden jedyny. Jeżeli ja, to już stałem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, chociaż jeszcze pewnie upłynie dużo, dużo czasu zanim stanie się to faktem. Nie! Stop! Za bardzo wybiegam myślami w przyszłość, która przecież może nigdy nie nastąpić. Na razie cieszyłem się faktem, że mam dziewczynę i jestem z nią coraz bardziej związany 
Słyszałem, że nie ma sensu zbytnio się spieszyć. Co ma nastąpić, to i tak nastąpi. Podobnież najwspanialsze są te chwile pomiędzy ustami a brzegiem pucharu. Czy jakoś tak...
Jestem cierpliwy, więc zaczekam.





Przerwaliśmy swój pocałunek. Celina odchyliła się lekko do tyłu. Nie czekając na kościelne dzwony, przywarłem wargami do jej cycusiów. O, rany! Jakież to było cudowne. Objąłem wargami sutkową brodawkę i zacząłem symulować delikatne ssanie. Dotknąłem jej czubkiem języka. Poczułem, jak przez ciało Celiny przebiega dreszcz podniecenia. Nawiasem mówiąc: ja też drżałem jak osika. To było dla mnie całkiem nowe doświadczenie. Wspaniałe i cudowne doświadczenie. Chciałem wypaść dobrze, więc skupiłem się na manualnej i oralnej pieszczocie piersi mojej dziewczyny. Miałem nadzieję że wszystko robię dobrze , bo nie miałem dużego doświadczenia w kontaktach z kobietami. Całą swą wiedzę czerpałem z różnych artykułów, książek oraz filmów porno. Pornosy nie były adekwatnym źródłem wiedzy, bo wszystko działo się tam zdecydowanie szybciej i gwałtowniej, więc ja zwolniłem i nie byłem aż tak żarłoczny w pieszczotach.
Robiłem to bardzo delikatnie, powoli i z wyczuciem. Podobnież samymi pieszczotami piersi Można doprowadzić kobietę do orgazmu. Gdyby to mi się udało, to byłoby mistrzostwo świata. Wzmogłem więc intensywność swych pieszczot.
Pieszczoty piersi są też wspaniałą grą wstępną. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby tak okazało się także w naszym przypadku. Byłem gotowy. Mój penis sterczał w majtkach i był twardy, jak głaz. W każdej chwili mógł przystąpić do dalszych działań. Nie wiem czy Celina to wyczuwała, ale w pewnej chwili zaczęła trzeć swym kroczem o moje krocze. Falowała, jakbyśmy rzeczywiście odbywali stosunek. Ja także zacząłem falować imitując ruchy frykcyjne.
Komuś ten fakt mógłby wydać się śmiesznym, ale dla mnie był sygnałem, że moje pieszczoty odnoszą skutek. Celina musiała być podniecona. Podniecenie u kobiety objawia się wilgotnością między nogami. Ciekawe więc czy ona też była tam mokra? Pewnie tak. Taką miałem w każdym razie nadzieję.
Przez cały czas pieściłem piersi Celiny starając się równomiernie rozłożyć pieszczoty pomiędzy lewą i prawą cytrynkę. Jeżeli jedną muskałem ustami, to drugą masowałem delikatnie dłonią. Czasami tylko zaciskałem mocniej palce ale bez przesady. Nie chodziło przecież o to, by sprawić ból. Lekko i finezyjnie, z czułością i umiarem. Jakież to było cudowne.





- Jaka ty jesteś piękna - wyszeptałem patrząc Celinie prosto w oczy.
Znów przywarliśmy do siebie ustami. Obejmowałem mocno Celinę. Dłońmi wodziłem po jej plecach. Zawsze jednak dochodziłem nimi tylko do pasa. Nie próbowałem wsunąć ich pod jeansowy materiał spodni, chociaż miałem na to wielką ochotę. Jako typowy facet lubię przeć wciąż do przodu. Tutaj jednak mój pośpiech mógł zakończyć tę mistyczną chwilę, którą przeżywaliśmy. Tak W każdym razie myślałem. Wspominałem już, że jestem cierpliwy. Jeśli będę miał otwartą dalszą drogę, to Celina z pewnością da mi jakiś sygnał.
Teraz ona zaczęła całować i masować mój tors. Było to bardzo przyjemne. Szkoda tylko, że męska klatka piersiowa nie jest tak podatna na pieszczoty, jak kobieca. Najważniejszy jest przecież penis, ale o tym mogłem na razie zapomnieć. Szczerze mówiąc nawet nie myślałem.
Muszę się też przyznać, że po krótkiej chwili zacząłem się nawet tego trochę bać. Poczułem, że w moich majtkach zrobiło się mokro, nawet bardzo mokro. Miałem wytrysk. Pojawił się on nagle i nieoczekiwanie. Aż zadrżałem nieco silniej niż przedtem. Następnie znieruchomiałem na chwilę. Kurde. To była porażka na całej linii. Niech to szlag! Celina chyba to wyczuła, bo przestała poruszać biodrami i objęła mnie mocniej za szyję. Prawie nieruchomo siedzieliśmy tak jeszcze długie minuty. Bałem się poruszyć. Było mi trochę wstyd i czułem się nieswojo. Chciałem, jak najszybciej zakończyć nasze spotkanie. Ogarnęła mnie przemożna chęć ucieczki z pokoju Celiny. Po kilkunastu minutach pożegnałem się. Na dzień dzisiejszy miałem dość wrażeń. 
Trochę kiepsko wyszło na sam koniec, ale cóż... może następnym razem będzie lepiej. Celina chyba mnie nie skreśli.





Koniec 
Zdjęcia: www.sexeo.pl 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CIOTKA KATARZYNA Cz. I

Moja słodka hijastra

Złota Fantazja – Bianka cz.I