Owoc zakazany cz. II

Słowa Terencjusza „Homo sum humani nihil a me alienum puto”. Tu akurat w pełni się z nią zgadzałem. Wychowywaliśmy ją na otwartą, empatyczną, tolerancyjną i nowoczesną osobę i to akurat się udało. Nie udało nam się co prawda z matką Eweliny i rozwiedliśmy się pięć lat temu, ale obowiązkami wychowywania córki wciąż się dzieliliśmy i jako ojciec miałem na to duży wpływ. Z Martą pozostajemy w przyjacielskich stosunkach, z Eweliną mam świetny kontakt. Oprócz tego, że jesteśmy na etapie ojciec - córka, to jeszcze wpletliśmy dodatkowo sporo nitek tzw. "kumpelstwa". Wszystko naprawdę grało. Chociaż, biorąc pod uwagę moje kosmate myśli i fantazje, to można by się było doszukiwać jakichś rys na marmurze. Ach te moje myśli "kosmate". One pojawiały się samoczynnie, nagle. Były nieokiełznane i nic nie robiły sobie z moich protestów. Broniłem się bowiem, jak tylko mogłem, ale one były niepowstrzymane. Naprawdę nie mogłem się opanować. Miałem wrażenie, że Ewelina, całkiem nieświa...